Hej,
Mam stwierdzoną sarkoidozę płucną.
Latem miałem przygodę z cytomegalią, wirusem który ma większość społeczeństwa, a mnie zniszczyła i wylądowałem nawet w szpitalu.
Ogólnie przez dłuższy czas miałem powiększoną wątrobę i śledzionę (lipiec-wrzesień 2018).
Przy całodobowej zbiórce moczu do bidonu nie było widać wapnia.
Mimo to od czasu do czasu odczuwam lekki ból w nerkach, czasem szzarpie mnie jakby ktoś odpalał rozrusznik. Może to ta pogoda, wiaterek, chłód...
Jakie są Wasze doświadczenia?
Dopiero w styczniu mam wizytę u Hepatologa i z tej okazji będę miał USG jamy brzusznej (we wcześniejszych badaniach - wrzesień - nerki były w porządku).
Może Tk całego ciała?
Pozdrawiam