Dziękuję, życzenia przyjęte. No niestety mglisto u nas było i sennie. Dzień jak zwykle w niedziele chcieliśmy rozpocząć w duchowym usposobieniu, ale zaspaliśmy i potrzeby owe udaliśmy się zaspokoić dopiero po południu. Mimo to i tak trudno było mi się skupić. Wieczór został spędzony w bardzo miłym towarzystwie i senno duskusyjnym nastroju przy interesująco zastawionym stole. Muszę się przyznać, iż dzięki temu nie mogę obecnie dopiąć spodni.