Strona 1 z 1

Dzień dobry

Post: 22 kwietnia 2014, 14:31
autor: martak
Po miesięcznych wędrówkach po lekarzach, wróciłam od kolejnego z potwierdzeniem diagnozy sarkoizdozy, zaleceniem tomografii komputerowej klatki piersiowej oraz wizyty w poradni pulmunologicznej i wyznaczonym terminem hospitalizacji na 2 lipca... Póki co nikt mi nie chce dać leków chociaz na stawy, a ledwo chodze, wiec sobie chociaz poczytam forum.
Marta

Re: Dzień dobry

Post: 22 kwietnia 2014, 19:03
autor: Barbara
:bukiet: Witamy Martak i serdecznie zapraszamy na forum ,czytaj ,pytaj
nie przejmuj się gdy nie odpowiadamy ;) po prostu często odpowiedzi nie znamy ;)
/ zawsze czytamy i rozumiemy :) /
i jakoś wspólnie staramy się ,zebrac informacje o sarkoidozie :)
przewrotnie powiem - dobrze że tak cię stawy bolą ,ponieważ ostry początek choroby dobrze rokuje na przyszłośc i często chorzy zapominają o sarko ;)
Ale mogą cię czekac ciężkie dni i pomoc lekarska może się przydac ,do lipca to tak ----upssss---daleko i blisko ---jak ból nie będzie zbyt duży dasz rade ;)
Trzymaj się i pisz z nami -razem jest łatwiej ;)
basia

Re: Dzień dobry

Post: 22 kwietnia 2014, 20:07
autor: Haniula1010
Witaj MartaK :)
Jeżeli stawy nie odpuszczą - zgłoś się koniecznie do lekarza /nawet rodzinnego/po środki przeciwbólowe. Nie ma sensu cierpieć - kiedy jest możliwe choć częściowe uśmierzenie bólu.
Często nasza choroba właśnie tak się zaczyna - i - jak pisała Basia - masz się z czego cieszyć, bo dobrze to rokuje na przyszłość i jest szansa, że w ciągu roku - do dwóch pozbędziesz się "diabelstwa"..
Na razie poczytaj forum - jest tutaj mnóstwo informacji na temat sarkoidozy i zawsze znajdzie się ktoś gotów pomóc, wyjaśnić, rozwiać wątpliwości, czy - choćby tylko - pocieszyć :)
Cieszymy się, że jesteś z nami. Pa, trzymaj się i do następnego razu :D

Re: Dzień dobry

Post: 23 kwietnia 2014, 07:26
autor: martak
Dziękuję za miłe powitanie :) Na przeciwbólowych jadę od miesiąca, bo inaczej bym nie chodziła (a mam pracę, 2 dzieci i inne atrakcje tego typu). No i się załamałam - rok, dwa? Najdłużej chorowałam jak miałam katar 2 tygodnie... Ale dam radę :) Pozdrawiam serdecznie wszystkich

Marta

Re: Dzień dobry

Post: 23 kwietnia 2014, 18:42
autor: Robert
Witaj Marto :)

Rok, dwa, a może na całe życie... czasem i tak bywa. Ale bez obaw, obecny stan - bolące stawy itd - jest przejściowy, trwa z reguły kilka tygodni.