Strona 1 z 2

Dobry wieczor.

Post: 27 października 2008, 21:09
autor: stern
Choroba nie dotyczy mnie bezposrednio, ale tez cierpie.
Dopadla moja mame, a ja jestem daleko od niej. Zbieram wszystkie informacje.
Mama poszla do dermatologa kilka tygodni temu ze zmianami na skorze , szybko stwierdzili sarkoidoze. Wczoraj dostala ataku kaszlu i byla bardzo slaba. Juz lezy w szpitalu.
Jestesmy z Poznania (ja chwilowo klikam z Niemiec)
Bede tu zagladac.
A w przyszlosci pewnie moja mama.
Witajcie.

Post: 27 października 2008, 21:32
autor: maria
Witaj wśród nas!

Post: 27 października 2008, 21:38
autor: Haniula1010
Witaj Stern :D
Rozumiem, że ta diagnoza o sarkoidozie- to całkiem świeża sprawa. Współczuję i Twojej Mamie i Tobie, bo mogę sobie wyobrazić jaki to dla Was szok. Ale spokojnie, choć czasami choroba daje w kość- to na dłuższą metę da się z nią żyć. Najgorsze są początki, kiedy to nie wiadomo o co chodzi. Pocieszającym jest fakt, że czasami choroba przechodzi sama i tylko trzeba ją obserwować...
Jest tutaj kilka osób z Poznania. Rozejrzyj się dokładnie na forum, jak Ci się coś nasunie- pytaj. Co bardziej zorientowani na pewno pośpieszą z odpowiedzią. Jeszcze raz witam :lol:

Post: 28 października 2008, 19:26
autor: Barbara
Hej witam ,,ciesze sie ze napisałeś :)
,witaj i rozgość sie , :bukiet:
przykro mi ze twoja mama choruje ,życze jej duzo zdrowia ,,

Czytaj ,czytaj ,czytaj to brzmi troszke smiesznie ,
ale wydaje mi sie dobrą radą ,Musisz sie rozejrzec w tym wszystkim by wiedziec co jest grane !!!
Pozdrawiam i trzymam kciuki oby mama wróciła szybko do zdrowia i bede czekała kiedy do nas zawita :) ,,,,
Tak jak napisała Hania,,Da sie z tym życ,, :D
Bedzie dobrze ,trzymaj sie pozdrawiam Basia :wink:

Post: 29 października 2008, 09:25
autor: Jurek
Witaj, Poznań tak jak Hania wspomniała jest tu mocno reprezentowany :) pozdrawiam :)

Post: 29 października 2008, 13:16
autor: stern
dzieki za przyjecie,
fakt juz pierwszy szok minal.
teraz czekamy na potwierdzenie choroby i okreslenie jej stanu.
Podobno pluca sa cale zajete.

Aha i mala ,,poprawka'' do mojego nicka -Stern, jestem kobieta;-)

Post: 29 października 2008, 18:11
autor: Tigerek
Gwiazdeczko, może nie tyle płuca co węzły wokół płuc :) :?: Nie poddawaj się, bo jak ktoś już pisał - jak gwałtownie się zaczyna , równie gwałtownie sobie idzie precz choróbsko często ;)

Post: 30 października 2008, 09:24
autor: Irena
Witaj :roza:

Post: 30 października 2008, 10:45
autor: Jurek
Witaj kobieto ! :)
wcześniej witałem Stern, teraz już wiem
Wiem, że nie jest łatwo, ale w miarę możliwości nie dajcie się smutkowi/stresowi,
pozdrawiam
jest kilka znanych osób o nazwisku Stern, ...

Post: 30 października 2008, 12:37
autor: agga
Witaj :D
Ja jestem z Poznania, leczę się na Szamarzewskiego u dr Jaszewskiej , b. fajna lekarka.
Nie przejmujcie się zanadto , początki są trudne a wiadomości od lekarza szokują , trzeba przywyknąć do tego paskudztwa ; a nóż samo sobie pójdzie jak przyszło :)

Post: 05 listopada 2008, 16:30
autor: stern
mama wlasnie lezy na Szamarzewskiego, Dzisiaj mala pobierany wycinek wezlow chlonnych. podobno pluca sa tak zaatakowane, ze ich nie ruszaja.
Wczoraj miala depresje, ale ja jestem dobrej mysli.
W przyszlym tygodniu bede juz w Poznaniu.

Dodane po 2 minutach:

Jurek pisze:Witaj kobieto ! :)

jest kilka znanych osób o nazwisku Stern, ...


Stern to tylko moj nick, na na szybko wymyslony. ;-)

Dodane po 4 minutach:

Tigerek pisze:Gwiazdeczko, może nie tyle płuca co węzły wokół płuc :) :?: ;)


Postaram sie pamietac.

Post: 05 listopada 2008, 21:04
autor: Tigerek
Chodziło mi o to, że zmiany w płucach to już coś niefajnego, a mam nadzieję, że to tylko w węzełkach a na razie siedzi ;)

Post: 05 listopada 2008, 21:29
autor: Jurek
Może po prostu wystarczy pobrać wycinek z węzłów i nie ma konieczności pobierania z płuc?
pozdrawiam

Post: 07 listopada 2008, 11:52
autor: Irena
Witaj, ja miałam oprócz powiększonych węzłów chłonnych, zmiany rozsiane w obu płucach, skończyło się to 2 letnią sterydoterapią no i obecnie od trzech miesięcy nie biorę sterydów. Obecnie mam tylko trochę mniejszą wydolność płuc niż zdrowy człowiek a to dzięki temu, że w odpowiednim momencie podano mi sterydy. Życzę powodzenia i pozdrawiam cieplutko.

Post: 20 listopada 2009, 19:44
autor: stern
witam po roku,
Chce tylko dodac otuchy tym ktorzy zmajaja sie z ta choroba albo dopiero zostala u nich zdiagnozowana.
Jeszcze rok temu tak strasznie sie balismy o mame, Miala tak zaawansowana sarkoidoze, ze od razu dostala ogromne dawki sterydow. Bardzo spuchla, ciagle wymiotowala. Dostala cukrzyce, bierze insuline. Ale nie podala sie, zrezygnowala z intensywnego zycia, zmienila radykalnie diete, odstawila calkowicie alkohol i wszystkie niezdrowe rzeczy. Przestala pracowac.
W zeszlym tygodniu miala robiony rezonans magnetyczny i ...choroba sie cofnela. jej pluca sa prawie zdrowe. Niesamowite.
Bierze caly czas sterydy w styczniu, idzie jeszcze raz w styczniu do szpitala, ale przedtem jedzie na narty!!!
Zycze wszystkim, zeby sie nie poddawali. Z ta choroba naprawde mozna wygrac.