autor: ulcia_I » 06 września 2009, 00:04
Hej!
Może odgrzejemy temat po tegorocznych wakacjach!
Ja nie lubię jeździć za granicę- kocham swój Dom, którego mam ciągły niedosyt. Ale od pojawienia się sarko postanowiłam sobie, że będę wyjeżdżała częściej na 2-3 dniowe weekendy dla wyluzowania się! Z mężem oczywiście! Własnym! Mieszkam w środku kraju, więc prawie wszędzie tak samo.
Teraz w piątek jadę do Nałęczowa na 6 dni- to mój pierwszy "urlop"w tym roku!
Życie stawia przed Tobą wymagania na miarę sił, które posiadasz. Możliwy jest tylko jeden bohaterski czyn: nie uciec.