w takim kontekście "pozytywne myślenie" jestem w stanie zakceptować, niestety nie działa na mnie "wsparcie" jak jestem w dołku i słyszę "myśl pozytywnie", bo w tedy nie wiem jak mam to robić. Po prostu nie umiem tak i już. Oczywiście z całym szacunkiem, bo ludzie mają dobre intencje i to wiem, ale sam nakaz jakoś mi zwyczajnie nie leży. Nie myśl negatywnie, to już lepiej na mnie wpływa
A jeżeli chodzi o wentyl, to ja jestem wtedy przeważnie w mojej ulubionej Italii
myślami rzecz jasna, a teraz już też można internetowo, lub coś tam planuje miłego, czasami od czapy, bo wiadomo, że na niektóre projekty mnie nie stać, ale co tam, marzenia nic nie kosztują, a ile czasu zajmuje planowanie i wywiad w danej dziedzinie, czy aby na pewno mnie nie stać ?
i w taki sposób odsuwam ciupinkę te rzeczy słabe, które i tak się dzieją.
W życiu nie chodzi o to, by przeczekać burzę, a o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu.