Strona 1 z 1

Myśli rozczochrane

Post: 28 października 2008, 23:31
autor: Robert
Tak mnie coś bierze ostatnio na dziwactwa. Może Was też coś głupiego nachodzi.
Do rzeczy.
Kiedyś oglądałem program o Mini Cooper'ach i mnie dopadło. Zachciało mi się Mini Cooper'a, platonicznie, bo to nierealne marzenie. Z różnych względów i przynajmniej na dzień obecny.
Wczoraj spotkałem na parkingu nowszy model (--->TAKI) i oglądałem dłuuugo... :shock:
Ale oprócz Mini dopadło mnie coś jeszcze.

W zeszłym tygodniu kończyłem kurs projektowania na kompie. Na kursie mieliśmy koleżankę, która namiętnie opowiadała o różnych sportach ekstremalnych, których w życiu próbowała, a młoda osóbka.
Dużo było o snowbordzie, downhillu, rolkach i... o skokach spadochronowych.
Po zakończeniu kursu poszliśmy na piwko, pogadaliśmy ostatni raz, powymienialiśmy się emaliami i rozeszliśmy się każdy w swoją stronę.

W domu siadłem do kompa i zacząłem przeglądać stronę koleżanki od spadochronów...
jak ktoś ciekawy: http://www.skoczmy.pl/
Potem się przeniosłem na youtube i znalazłem TO COŚ
I od kilku dni nie myślę o niczym innym...
Chodzi za mną od rana do wieczora :oczami:
Też tak chcę... :drunken:
Mam nawet niedaleko taką górkę (1015m n.p.m.)
Tylko skąd wziąć niepotrzebne kilka(naście) tysięcy :hmmm:
Najgłupsze jest to, że choć nie mam lęku wysokości, to boję się spadać
i nie przeraża mnie to wcale... :głupek:

Post: 29 października 2008, 11:47
autor: Jurek
Bardzo pozytywnie mnie zaskoczyłeś tym tematem i jego treścią,
Mini jest super, (zaprojektował go jeden człowiek, tak oszczędny, że nie przewidział miejsca na radio :P )
latanie,.. dobrze się oderwać od ziemi.. ja tylko symbolicznie i nie z powodu pieniędzy :oops: :?
Robert, marzenia same w sobie są już WARTOŚCIĄ :)
no i masz powód, by osiągnąć to co chcesz.
Film o lataniu super

Post: 29 października 2008, 17:56
autor: Barbara
Fajny pomysł :) ,,supe :D ,mam nadzieje ze zaprosisz na pierwszy lot ,,,,,,,,Tak trzymaj szefie,, :-P
,pozdrawiam i nie zartuje ,,,mysle ze mozesz polecieć ,,, :wink:
basia :wink:

Post: 31 października 2008, 22:40
autor: Robert
Basiu, kiedyś się przelecę, a przynajmniej spróbuję, ale kiedy...?
Obejrzałem mnóstwo filmów, w tym bardzo realistycznych, z oryginalnym dźwiękiem, bez upiększeń muzycznych, również filmy na których skrzydełko traciło nośność i składało się w bezładną szmatkę, a lotniarz musiał ratować się zapasowym spadochronem.
Myślałem dużo o tym wszystkim, nie jest to moja pasja jak pisała Hania, a raczej zauroczenie...

fruniesz jak ptak, gdzieś gdzie jest beztroska,
gdzie polecisz zależy tylko od Ciebie i wiatru....

Post: 01 listopada 2008, 01:47
autor: Haniula1010
:)
Wiesz Robercie, w tym roku na Sylwestrze-oprócz grupy dobrych znajomych od lat -zjawiły się trzy dziewczyny "gdzieś z Polski" /znajome naszego Gospodarza/. Otóż jedna z Nich pasjonowała się właśnie lotniarstwem. Wracałyśmy razem z ogniska spory kawałek. Śnieg skrzył się i trzeszczał pod butami, a ona opowiadała o swoich przygodach. Dla mnie temat był zupełnie obcy, ale dziewczyna /Kobieta :lol:/ opowiadała z takim zaangażowaniem, że i mnie wyobraźnia zadziałała ;). Ale niestety -nie jest to tani sport. U nas mroźna zima, a Jej towarzystwo za kilka dni pakowało się w samolot i leciało szukać dobrych warunków do latania, gdzieś nad ciepłe morza :lol: .Wiem, że skakali również z wysokich szczytów :shock: Ech, to jest życie :wink: /nie marudzę :lol: /

Post: 05 listopada 2008, 11:38
autor: Jurek
O lataniu..... i innej strony..... Czytałem jakiś czas temu "Eragorna" napisanego przez nastolatka: link bo nie chcę się rozpisywać o faktach http://ksiazki.wp.pl/katalog/ksiazki/ks ... l?kw=75143
W książce jest fragment, opisujący lot na grzbiecie smoka i dzięki czarom chłopiec może spojrzeć "oczami smoka" dla mnie to było naprawdę fajne przeżycie, bo kto z dorosłych leciał na smoku?
Bardzo cenie sobie ten i inne wątki poza głównym tematem bo uskrzydlają :) i dają siłę do zmagań

film jest słaby

Post: 05 listopada 2008, 20:51
autor: Robert
Haniu, wiem, że to drogi sport :)
U mnie, na sąsiedniej ulicy jest klub paralotniarzy, pierwszy, pięciodniowy etap kursu kosztuje kilkaset złotych - teoria plus loty nisko nad ziemią. II i III etep to następne kilkaset złotych, do tego trzeba mieć już własny sprzęt, a to już wydatek liczony w tysiącach. Wyjazd do Austri na wysokie alpejskie loty to "tylko" 1600zł/os. Dobre wczasy można za to mieć :lol:
Kiedyś lotniarzy w Polsce była garstka, teraz przybywa ich z roku na rok. Mam nadzieję, że dzięki temu ten sport będzie tańszy i z czasem bezpieczniejszy.
Dosyć często w letnie miesiące, kiedy jeździmy na piknik, przejeżdżamy obok Srebrnej Góry. Nad tamtejszymi fortami prawie zawsze latają paralotnie, a jeszcze nie tak dawno ich tam nie było :wink:

Jurku, film faktycznie słaby.
Mnie też ten i podobne wątki uskrzydlają, może dlatego, że po odstawieniu leków zapomniałem prawie całkowicie o chorobie i zacząłem myśleć o zupełnie innych rzeczach.
Pochodziłbym po górach, pojechał gdzieś daleko na rowerze - kiedyś potrafiłem przejechać kilkadziesiąt kilometrów, gdzie popadnie, bez żadnego planowania.
Chyba sprawię sobie na wiosnę nowy rowerek, bo stary juz jest stary :D i pojeżdżę tu i tam...

Post: 10 marca 2009, 08:44
autor: ela m
Co do latania to się nie wypowiadam, bo strasznie się boję wysokości.
W dodatku jako dziecko miałam czasem taki sen o spodaniu - przerażający.
Ale mini coopery uwielbiam. Tak sobie marzę, że kiedyś jak będzie już po kryzysie i kredyty nie będą takie strasze to może się szarpniemy z mężem, jemu też sie podobają. A może taki 3-4 letni będzie w zasięgu naszych możliwości za jakiś czas.
I powinien być czerwony z białym dachem.
Tymczasem dorzynam moje rdzewiejące renault clio :wink:
Ela

Post: 15 marca 2009, 20:51
autor: krzysztof73
Ja też mam lęk wysokości, a mini cooper to mój pierwszy wymarzony samochód -no może kiedyś jak będę milionerem chociaż takim małym. :lol:
Pozdrawiam!!! :D

Post: 16 marca 2009, 13:04
autor: Jurek
Ela, Krzysku, wiem co to lęk ale w marzeniach człowiek jest Wolny jak.... kolega dał mi się przejechać Suzuki 900 -ni by nie lubię sportów - motor Extra, od 91 roku nie jeździłem i teraz 145 koni w prawym nadgarskuuuuuu- :lol: :lol: :lol:
pozdrawiam