autor: gosieq87 » 11 kwietnia 2007, 19:36
- Gdzie jest ten pacjent, któremu wydaje się, że jest wróbelkiem? - pyta lekarz jedynego pacjenta w sali na oddziale psychiatrycznym.
- Gdzieś poleciał...
- A ten, który uważa, że jest konikiem polnym?
- Skoczył na piwo.
- A ten, który uważa, że jest trzmielem?
- Bzyka z pielęgniarką...
Przychodzi facet do psychiatry.
- Panie doktorze, ja potwornie piję...
- Z jakiego powodu pan pije?
- Z powodu depresji...
- A ta depresja z jakiego powodu?
- Z tego powodu, że ja, panie doktorze, potwornie piję...
Jedzie student (Murzyn) autobusem do akademika, siedzi i czyta skrypt.
Wszystkie miejsca zajęte.
Wchodzi paniusia i staje koło Murzyna.
Zniecierpliwiona mówi:
- U nas tacy młodzieńcy to ustępują miejsca starszym. Murzyn podnosi wzrok znad skryptu i odpowiada:
- A u nas taką babę to się zjada!
Wraca mąż z polowania, a tu żona z kochankiem w łóżku.
- Wyłaź z łóżka! - krzyczy mąż do kochanka.
Kochanek wyskakuje i zasłania dłońmi swoje klejnociki. Mąż ze spokojem celuje z dwururki w te klejnociki. Kochanek krzyczy:
- Nie wygłupiaj się, daj szansę!
Na to mąż do kochanka:
- No dobra, rozbujaj!
Pijany kierowca najeżdża blondynkę na skrzyżowaniu, wysiada z samochodu podbiega do niej i pyta się:
- Nic się pani nie stało!?, Jest pani ranna!
- Nie skądże całodobowa!
Zięć po wizycie teściowej u lekarza pyta:
- Panie doktorze czy jest jakaś nadzieja?
- Niestety, to tylko zapalenie ucha środkowego.
Dlaczego policjant ma jedną pałkę czarną, a drugą białą?
- Bo jak widzi jednego bandytę to wyciąga czarną i go bije, a jak widzi trzech bandytów, to wyciąga białą i udaje niewidomego.
Rozmawia blondynka z brunetką:
Brunetka:
- Chciałabym złapać złotą rybkę...
Blondynka:
- A jakie byś miała życzenia?
Brunetka:
- No przede wszystkim to chciałabym mieć takie naturalne długie blond włosy, poza tym dłuuugie sexy nogi aż do ziemi. A po trzecie to chciałabym mieć takie... i tu następuje manualna demonstracja (podobna do łapania grapefruita do każdej ręki), co brunetka chciałaby mieć dużego.
A na to blondynka:
- Ty, a na co Ci takie krzywe palce?
Góralka chwali się sąsiadce:
- A wicie, gażdzino, mój wnuk Jasiek to studiuje na uniwersytecie!
- A na jakim?
- No, jak to on się nazywo - próbuje sobie przypomnieć góralka.- Ugryż? Nie, nie ugryż...Użarł? Tes nie...Już wim! UJOT!
Dziecko bawi sie kolejką:
- Wsiadać k**a drzwi zamykać!!! Tatuś na to:
- Synku nie można tak brzydko mówić!
- Wsiadać k**a drzwi zamykać!!! Następna stacja!!!
- Jasiu nie mów tak bo cię zamknę w łazience!!
- Wsiadać...
Tatuś zamknął Jasia w łazience...Po 2 godzinach zrobiło mu się szkoda dziecka i mówi:
- Dobrze Jasiu idź się bawić...tylko grzecznie!
- Dobrze tato... wsiadać k**a drzwi zamykać!! Przez tego ch**a mamy dwie godziny opóźnienia!!!!
Hrabia beszta lokaja:
- To skandal, od pół godziny dzwonię i dwonię, a ty nie przychodzisz!
- Nie słyszałem, jaśnie panie.
- To mogłeś przyjść i powiedzieć, że nie słyszysz.
Przychodzi facet do lekarza.
- Panie doktorze, bardzo mnie boli łokieć.
- Proszę jutro przynieść mocz do analizy.
Zdenerwował się facet, bo co ma wspólnego analiza moczu z bólem łokcia. Postanowił zakpić sobie z lekarza i do naczynia wlał mocz swój, córki, żony i to wszystko doprawił zużytym olejem silnikowym. Na drugi dzień otrzymuje wyniki dogłębnej analizy moczu:
- Pana córka jest w ciąży, żona z kimś pana zdradza, silnik w pańskim samochodzie jest do wymiany, a pan powinien przestać się onanizować w czasie kąpieli, bo uderza pan łokciem w brzeg wanny i stąd ten ból.
Pan Kowalski wyprawił imieniny. Późną nocą zabrakło trunków, więc postanowił zostawić gości i pobiegł do pobliskiej restauracji, która była dość długo czynna. Biegnie w samej koszuli, a że to był akurat listopad, zwrócił swoją osobą uwagę dwóch funkcjonariuszy. Jeden z nich więc krzyknął do niego:
- Obywatelu, pozwólcie tutaj do nas na chwileczkę. Proszę się wylegitymować!
- Ależ panowie, ja właśnie wyprawiam imieniny, gości mam w domu i biegnę kupić trochę trunku.
- A gdzie pan mieszka? - pyta policjant.
- Mieszkam w tym bloku, może pan pójdzie sprawdzić.
Policjant poszedł, po chwili wraca i mówi:
- Proszę pana, policję pan oszukuje, nieładnie! Ja byłem, pod adresem, którym pan podał, pytałem, okazuje się, że nikt taki tam nie mieszka.
- Ależ panie władzo, ja naprawdę mieszkam w tym bloku, na trzecim piętrze, Kowalski się nazywam.. może teraz pan pójdzie sprawdzić - zwraca się do drugiego policjanta.
Policjant poszedł, po chwili wraca i mówi:
- Dwa razy pan policję oszukał, nie mieszka taki, ja pytałem i dozorcy i ludzi nie mieszka taki!
Zabrali go na izbę wytrzeźwień, zapłacił ile trzeba, na drugi dzień wraca, elegancko wyprasowany, dozorca zamiata ulicę przed blokiem i mówi:
- Panie Kowalski, ćwiartka się należy.
- Za co?
- Dwa razy o pana policja pytała i nic nie powiedziałem.
Wędkarz wybrał się na połów. Gdy doszedł nad rzekę stwierdził, że zapomniał zanęty. Wracać mu się nie chciało. Rozejrzał się i zobaczył małego węża, który akurat upolował robaka. Zabrał mu tego robaka, ale jakoś żal mu się zrobiło węża. Otworzył puszkę z piwem i wlał wężowi parę łyczków. Wąż przełknął i zniknął w gęstwinie. Godzinę później wędkarz poczuł stukanie w nogę. Patrzy, a to ten sam wąż, trzymający w pysku trzy kolejne robaki.
... życie nie jest tym, co dostajemy, lecz tym, czego nie powinniśmy oddawać...