Psychoterapia, Bioenergoterapia

Sterydoterapia - objawy niepożądane, skutki uboczne, dieta. Cytostatyki, Leki przeciwzapalne, Leczenie alternatywne

Psychoterapia, Bioenergoterapia

Postautor: Aida » 20 lutego 2012, 21:41

Witam, pierwszy raz w życiu wypowiadam się na forum, jest lekka trema:) Choruję od okolic maja, diagnozę postawiono mi w listopadzie. Na razie bez leków, pytanie jak będzie dalej. Bezradność lekarzy i brak twardych danych na temat sarkoidozy skłoniły mnie do głębszych poszukiwań możliwego leczenia.

Chciałam zapytać czy/jakie macie doświadczenia leczenia bioenergoterapią i psychoterapią? Również podzielić się swoimi, na razie skąpymi doświadczeniami w tym obszarze. Póki co udało mi się uzyskać zatrzymanie postępu choroby - w okresie od lipca do listopada rozwijała się w zastraszającym tempie.
Od stycznia zaczęłam chodzić do bioenergoterapeuty, raz na miesiąc, jak tylko weszłam kobieta powiedziała mi, że mam chory układ odpornościowy. Tydzień po drugiej wizycie miałam robioną dyfuzję płuc, w porównaniu z wynikiem sprzed 2 miesięcy poprawa 10% - bioenergoterapeutka powiedziała, że to regeneracja płuc i że będzie lepiej. Jej "zalecenia" były bardzo zgodne z tym co mówią lekarze, szczególnie w zakazie zachodzenia w ciążę na tym etapie (miałam takie plany). Powiedziała, że to by bardzo utrudniło leczenie i że mogłabym nie donosić ciąży. Stwierdziła też, że źródła choroby są w dzieciństwie i że zapowiadało się to od lat. Prosiła żebym robiła regularne badania i mówiła o wynikach i wszystkich objawach i że lekarze będą mnie wysyłać z miejsca w miejsce ale nie wiedzą jak to leczyć...Zobaczę jak będzie dalej i jeśli ktoś będzie zainteresowany dam znać czy ta terapia działa.

Poza tym chodzę na psychoterapią wglądową. Ponoć choroby autoimmunologiczne są ściśle związane z życiem psychicznym, z autoagresją. Na poziomie dużo głębszym niż mogłoby się wydawać. Dowiaduję się tam niesamowitych rzeczy o sobie i o tym skąd się bierze choroba, w której moje ciało samo siebie zwalcza. Jako doświadczenie poszerzania samoświadomości polecam, czy jako leczenie sarkoidozy jeszcze nie wiem.

Czy ktoś z Was leczył się tymi metodami? Z jakim efektem?
Aida
 


Postautor: Robert » 21 lutego 2012, 17:39

Dzień Dobry Aido :)

Na pewno takie działanie, tak samo jak dla innych masaże lecznicze, wizyty w spa, czy pobyt w sanatorium, poprawiające samopoczucie to dobry kierunek.
Trudno powiedzieć czy poprawa, która wystąpiła u Ciebie to efekt tych wizyt, czy też widzimisię choroby, gdyż jest wiele przypadków samoistnej remisji, stąd, jeżeli pacjent nie wymaga natychmiastowego leczenia, często pozostawiony jest bez leków.
Cieszę się, że Tobie pomaga, może inni też spróbują i za jakiś czas powiedzą to samo.
Na razie chyba nikt nie prowadził badań w tym kierunku.

Pozdrawiam
Wiem że nic nie wiem
Awatar użytkownika
Robert
Dyrektor
 
Posty: 3906
Rejestracja: 12 października 2006, 20:38
Lokalizacja: Dolny Śląsk


Postautor: Barbara » 22 lutego 2012, 19:32

Aido uwazam ze twoja bioenergoterapeutka jest osoba która mam informacje o sarkoidozie ,,/wie na czym polega leczenie i jaka droge przechodza chorzy ./

Na szczescie zacheca sie do badan i wizyt u lekarzy .
A to duzy plus ,, jezeli pozwala ci to na odstresowanie sie i daje mozliwosc szczerej rozmowy- to ja uwazam ze jest to jak najbardziej OK ..
ale najbardziej zycze ci zeby sie okazło ze masz ostra postac i oby jak najszybciej udało ci sie zapomiec o sarkoidozie .

zdrówka zycze basia

ps.Tomek uprawia joge- znajdziesz jego wpisy w naszych historiach ,,wiesci ze swiata ,,
Modlitwa chorego.
Lekarzu przewlekle chorego ,przyjmij go do gabinetu swego.
Pomóż mu w niedoli ,gdy coś go boli .
Nie tylko wtedy ,gdy ma termin kontroli .Proszę :roza:


Trzeba się uśmiechać!!!
bo z drugiej strony cienia ,zawsze świeci słońce !;-)
Awatar użytkownika
Barbara
tubylcus forumus
tubylcus forumus
 
Posty: 7138
Rejestracja: 17 sierpnia 2007, 17:47
Lokalizacja: Lublin


Postautor: arty » 15 marca 2012, 14:26

:) Witaj Aido,
jestem bardzo ciekawa Twoich postępów w leczeniu alternatywnymi metodami i wszystkim, co może poprawić moją kondycję psychofizyczną. :wink:
Jeśli możesz podaj namiary na mój priv.
Jestem po terapii indywidualnej i muszę przyznać, że bardzo mi pomogła w zachowywaniu równowagi komfortu emocjonalnego, psychicznego a ten komfort zdecydowanie źle wpływa na Sarko. Moja Sarko karmiła się moim stresem.
Oczywiście nie rezygnuj z kontroli konwencjonalnych :wink:
pozdrawiam Joanna-arty :)
DOPÓKI WALCZYMY-WYGRYWAMY!!!!!
arty
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 482
Rejestracja: 11 października 2007, 20:17
Lokalizacja: Kraków


Postautor: Aida » 27 lipca 2012, 13:12

Hej,

Bardzo długo nie zaglądałam tutaj, ale też nie miałam konkretów. Od środy już mam :) na zdjęciu rtg jest bardzo duża poprawa, od dłuższego czasu nie mam też już żadnych objawów. Zobaczę co będzie dalej ale jest szansa na samoistną remisję a wtedy chyba nawroty są rzadkie.

Z bioenergoterapii zrezygnowałam w czerwcu bo czułam się już znacznie lepiej, a wyjazdy do terapeutki kosztowały mnie dużo wysiłku. Ona się spodziewała i nie namawiała mnie na dalsze leczenie, uważała, że jest lepiej.

Kluczowa jednak wydaje mi się psychoterapia. Jak najbardziej zgodzę się z tym, że sarkoidoza karmi się stresem, patrzę na to ze strony autoagresji i wyniszczania siebie-to znaczy że sami fundujemy sobie życie pełne stresu, przeżywając to co się dzieje w określony sposób (oczywiście bez przesady...). Przed zachorowaniem pracowałam ponad siły, często 7 dni w tygodniu, byłam perfekcjonistką, zawsze miła i uśmiechnięta dla wszystkich (poza sobą), bez względu na to co się działo w środku. Natomiast w środku niesamowite wymagania wobec siebie, dobijająca autokrytyka i poczucie winy. Dużo można by o tym mówić, ale myślę, że taki koszmar wewnętrzny w życiu psychicznym, w myślach i uczuciach, odbija się na ciele. Dodatkowo skłonności do somatyzacji czyli przenoszenia emocji na ciało i okazywania ich w tak zakamuflowany sposób bardzo sprzyja rozwoju wielu chorób. Choroby z autoagresji są chorobami psychosomatycznymi, tzn. że w ich powstawaniu i przebiegu bardzo wazną rolę odgrywają mechanizmy funkcjonowania psychicznego. Można tez tak na to spojrzeć, że są wyrazem konfliktu wewnętrznego-organizm sam siebie atakuje i samokarania.
No i jak w każdej chorobie jest tez wątek korzyści wtórnych...czyli np. z czego nas to zwalnia, co ułatwia bycie chorym itd.

Może to jest tylko złudzenie częściowej kontroli nad chorobą kiedy patrzeć na to w ten sposób, myślę, że wiele rzeczy robimy nieświadomie. Ale zachęcam Was do przyjrzenia się sobie z tej strony, z pomocą dobrego psychoterapeuty, człowiek sam po prostu nie jest w stanie rozpoznać swoich chorobotwórczych schematów. A podłoże psychosomatyczne wielu chorób jest udowodnione wieloma badaniami, niestety póki co jest to mało popularna wiedza wśród lekarzy, choć zdarzają się wyjątki.

Jestem też ciekawa Twoich spostrzeżeń Joanno.
W pewnym momencie leczenia zastanawiałam się nad podłożem osobowościowym sprzyjającym rozwojowi tej choroby, czy nie łączy nas np. zaprzeczanie pewnym emocjom czy właśnie skłonności do tłumienia i somatyzacji. Chorzy na sarkoidozę mają ponoć wśród lekarzy opinię miłych, współpracujących, grzecznych...itd.

Pozdrawiam serdecznie
Aida
 


Postautor: Robert » 27 lipca 2012, 16:47

Ciekawy temat poruszyłaś. Jeśli chodzi o współpracę z lekarzem to taki właśnie jestem :) Bo prywatnie, bywa, że czasem nie jestem miły - niekiedy da się odczuć to na forum :cry:
Wiem że nic nie wiem
Awatar użytkownika
Robert
Dyrektor
 
Posty: 3906
Rejestracja: 12 października 2006, 20:38
Lokalizacja: Dolny Śląsk


Postautor: arty » 02 sierpnia 2012, 22:50

:) Witaj Aido,
gratuluję postępów w pracy nad sobą- a pośrednio kontrlo nad sarko.
podrzuc proszę kontakt do twojego psychoterapeuty na priv.
Rok chodzilam na terapię indywidualną i chwalę sobie postępy.
Ciekawa jestem także bioenergoterapeutki :)
pozdrawiam
Joanna-arty
DOPÓKI WALCZYMY-WYGRYWAMY!!!!!
arty
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 482
Rejestracja: 11 października 2007, 20:17
Lokalizacja: Kraków


Re: Psychoterapia, Bioenergoterapia

Postautor: Pollo » 20 grudnia 2014, 22:53

Aida, jestem bardzo ciekaw efektu leczenia, czy zakończyłaś psychoterapię własną, czy nadal kontynuujesz, jesteś wyleczona?
Pytam bo sam się zastanawiam nad rozpoczęciem indywidualnej psychoterapii werbalnej.
Pollo, czytaj "Pojo", znaczy kurczak ;-)
Pollo
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 309
Rejestracja: 08 sierpnia 2010, 17:03
Lokalizacja: południe kraju (bardziej na zachód)




Wróć do Leczenie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości

cron