Strona 4 z 6

Re: dotknelo to mojego meza :(

Post: 29 października 2013, 19:01
autor: Nusia
Moim zdaniem jeżeli Twój mąż ma jakiekolwiek objawy, które Was niepokoją powinniście jak najszybciej skonsultować się z lekarzem albo rodzinnym bądź zgłosić się na izbę przyjęć lub nawet z wynikami podjechać na oddział, na którym leżał Twój mąż. Nie powinniście zwlekać i odkładać wizyty. Przecież przyczyn może być wiele (może to nerwy, a może nie) i niekoniecznie może to być sarkoidoza, a też może i być. Pamiętaj, że to lekarz musi zbadać Twojego męża i stwierdzić co się dzieje. My możemy spróbować doradzić, dodać otuchy i trzymać kciuki żeby było ok. Ale diagnozy nie postawimy. Pozdrawiam serdecznie i życzę siły, spokoju i wytrwałości :paker: . Do lekarza marsz ;)

Re: dotknelo to mojego meza :(

Post: 29 października 2013, 19:41
autor: Gemini
Nusia ma rację, lekarz i to nie rodzinny, bo może być to strata czasu, ale oddział a przynajmniej telefon na oddział. Jeżeli tak się boisz zadzwoń na oddział i powiedz co i jak się dzieje( nagłe bóle głowy, ten atak dzisiaj). Weź wypis ze szpitala do ręki gdyby lekarz chciał zapytać co dokładnie robili i jakie zalecenia itp i dzwoń, a najlepiej jakby mąż sam zadzwonił i opisał co mu jest. Może to być reakcja po pobraniu wycinka .nie wiadomo, może za szybko i za mocno się forsował..i takie skutki...Jutro wskakiwałabym w samochód i do lekarza...koniecznie, to nie jest sprawa do wyjaśnienia na forum ....

Re: dotknelo to mojego meza :(

Post: 29 października 2013, 20:43
autor: Robert
Iwono, mam pytanie, czy na ten styczniowy termin to macie się zgłosić z wynikiem bronchoskopii, czy jakaś konsultacja będzie wcześniej, bo to dziwne by było?

A z tym atakiem duszności to do lekarza, bo to na napad astmy wygląda, niech da jakiś inhalator, albo niech w ogóle przepisze jakieś inhalacje lub wziewki, może ten kaszel by odpuścił.
Astma może współistnieć z sarkoidozą, a przy takim przewlekłym kaszlu to całkiem możliwe.

Re: dotknelo to mojego meza :(

Post: 29 października 2013, 22:03
autor: iwona
Chyba cie rozczaruje wynik ma byc prawdopodobnie w czwartek lub najdalej w poniedzialek a wizyta oczywiscie w styczniu tak nas odprawili w tej byggoszczy i inowroclawiu w rejonie tez odlegle terminy u kardiologa i okulisty caly rok kazali czekac ale jak poszlam do lekarzy ze skierowaniem i doczytali czego dotyczy to rejestrowali nas natychmiast czyli na listopada. co do wizyty w poradni sarkologicznej to od poczatku wypytywalam sie czy to normalne ze tak dlugo kazali czekac na wizyte i tak jak mowisz dopiero bedzie odczyt wyniku. jezeli pojedzie w poniedzialek to oczywiscie pojade z nim i postarram dotrzec sie tam do lekarzy ale jezeli w czwartek to niestety nie pojade z mezem bo ktos niestety musi pracowac tylko boje sie ze jak tam pojedzie sam to odbierze wynik i wroci do nikogo nie uda sie. takze widzisz takie sa nasze realia w lecznictwie pratycznie do stycznia nie wiemy nic

Re: dotknelo to mojego meza :(

Post: 30 października 2013, 08:26
autor: Barbara
Wiecie co - mnie się wydaje że wynik histopatologiczny powinien wydac lekarz
chyba nawet jest taki wymóg od NFZ ,,,,nie powinna go oddawac żadna pielęgniarka ,,ani postronna osoba typu rejestratorka :lol:
Dlatego mam nadzieje że twój mąż będzie miał rozmowe z lekarzem ....

Chociarz w tym naszym ,, powalonym ,, świecie -wszystko jest możliwe - nawet najbardziej absurdalne scenariusze :mur:
Do stycznia nie ma co czekac ,nawet jak mąż w czwartek weżmie wynik i nic nie załatwi ,
to w poniedzialek jedz z nim na pulmunologie i szukaj lekarza któremu powiesz co się dzieje .

A jak nie to zostaje wam prywatna wizyta -szkoda zdrowia :serducho:


Jeszcze słówko na temat bólu głowy twojego męża , jest dziwny i niepokojący/jeżeli nadal trwa i nie ustępuje po silnych lekach /
-uważam że powinien byc porządnie zbadany ,to nie żarty , :pomocy:
nawet oczekiwanie do poniedziałku to za długo .......

Re: dotknelo to mojego meza :(

Post: 30 października 2013, 17:20
autor: Robert
Basiu, ja dostałem wynik histo od sekretarki.

Re: dotknelo to mojego meza :(

Post: 30 października 2013, 23:11
autor: Haniula1010
Ja też odebrałam wynik hist-pat w sekretariacie. Na lekarza operatora natknęłam się tam przypadkiem, a ten spojrzawszy na wynik /jedno słowo - sarcoidosis /- odesłał mnie do lekarza, który w/g niego znał się lepiej od niego na tej chorobie. Byłam mu wdzięczna, że nie mydlił mi oczu tylko od razu podał namiary na konkretną osobę.

Re: dotknelo to mojego meza :(

Post: 31 października 2013, 22:58
autor: iwona
dzis maz byl ale u lekarza rodzinnego okazalo sie ze ma nagle za wysokie cisnienie chociaz cale zycie borykal sie ze zbyt niskim, takze bardzo dziwne :( dostal tez jakies wziewy zobaczymy co dalej przez dwa trzy dni czy bedzie lepiej czy tez nie
pozdrawiam was wszytkich i dzieki za rady i spostrzezenia

Re: dotknelo to mojego meza :(

Post: 04 listopada 2013, 15:54
autor: iwona
witam wszytkich :)
mam kolejne pytanie. dziś dzwoniłam do Bydgoszczy w sprawie wyniku czy już można go odebrać. Tel. odebrala pani doktor i powiedziała ze nie trzeba przyjezdzac wynik można odebrać w styczniu jak będzie miał wizyte w pradni. Jednak powiedziała również ze nie ma się czym niepokoić ponieważ wszystkie trzy wyniki sa ujemne. Jak zapytałam jakie trzy to mowila ze to omowi na wizycie w styczniu i to tyle wiec co to oznacza? ze ujemne to wiem ze nie jest zle ale jakie trzy to nie mam pojęcia. Mezowi kaszel nieco minol po wziewach jest już lepiej na szczęście glowa czasami go zaboli jak sobie kichnie koniecznie chce wrocic w przyszłym tygodniu do pracy i nie wiem czy to dobry pomysl, ciagle bierze leki przeciwzapalne i przeciwbilowe nikt tez nie powiedział jak długo je brac lekarz rodzinny przepisuje i zapisuje co tylko się chce bez zadnych sprzeciwow bo sam nie jest zorientowany jak długo maz ma brac te leki no ale coz zycie

Re: dotknelo to mojego meza :(

Post: 04 listopada 2013, 18:39
autor: Robert
Leki przeciwzapalne bierze się gdy stawy bolą, może coś więcej powie ktoś kto miał rumień, a jakie 3 wyniki pani dr miała na myśli też nie wiemy, może chodziło o nowotwory i prątki gruźlicy, a co więcej to chyba tylko ona wie.

Re: dotknelo to mojego meza :(

Post: 05 listopada 2013, 21:33
autor: Barbara
A może lekarce chodziło o to że pobrano 3 wycinki do badania i wszystkie 3 są ujemne olaboga Tak sobie teraz to wymyśliłam ...
trzymaj się i życze zdrówka ;)

Re: dotknelo to mojego meza :(

Post: 05 listopada 2013, 21:54
autor: iwona
no dzieki wam za wsparcie ja Basiu tez tak sobie to tlumacze a co bedzie dalej zobaczymy ten moj wariat wraca w przyszlym tygodniu do pracy. dzis rano zapomnial wziasc lekow bezeciwzapalnych i przeciwbolowych wiec okazalo sie ze jednak bola go jeszcze stawy no ale co bede sie klocic z nim chce isc to niech idzie niestety nie ma pracy siedzacej ale mam nadzieje ze jakos sie ulozy. Pozdrrawiam jeszcze raz was wszytkich serdecznie

Re: dotknelo to mojego meza :(

Post: 05 listopada 2013, 23:00
autor: Robert
Po takim chorobowym i tak chyba musi przynieść papier od lekarza że jest zdolny do pracy.
Długo był na L4?

Re: dotknelo to mojego meza :(

Post: 06 listopada 2013, 14:58
autor: iwona
Hej Robercie zdziwie cie ale nie musi isc po zdolnosc bo moj maz to kombinator po chorobowym i pobycie w pierwszym szpitalu z bolami przechodzil tydzien do pracy pozniej znowu szpital i chorobowe takze wlasciwie nie ma znowu pelnego miesiaca chorobowego i moze wrocic do pracy bez zdolnosci. Mam nadzieje tylko ze zle to sie dla niego nie skonczy

Re: dotknelo to mojego meza :(

Post: 09 listopada 2013, 00:03
autor: iwona
dzis wrocilam z pracy a maz na humorku no 4 piwa wypil jak nic chyba mu odbilo teraz zamiast martwic sie o niego to wscieklam sie jak tak mozna zupelny brak odpowiedzialnosc i co wy na to? abstynentem nigdy nie byl no ale myslalam ze jest madrzejszy ciekawe jak wroci do piwkowania jak dawniej czy mu to nie zaszkodzi