autor: pola1213 » 04 lipca 2015, 08:47
Robercie wydaje mi się, że znasz angielski , dlatego zachęcam Cię do zapisania się do grupy got endorphins na facebooku i zapoznanie się z relacjami innych ludzi. Jak już po moich wpisach widać nie zawsze jest łatwo. Ja nie żałuję rozpoczętej terapi, ale mój system odpornościowy chyba jest w natarciu i ta tygodniowa przerwa to pokazała . U mnie sarkoidozę wykryto ponad rok temu, ale to był finisz różnych problemów jakie miewałam wcześniej, a dopiero teraz to sobie uświadamiam. Gdzieś 6 lat wcześniej miałam przez kilka miesięcy duże bóle mięśni nóg. Teraz też takie odczuwałam, wtedy nie byłam u lekarza , bo uznałam że to z powodu otyłości i braku sportu. Później chyba z rok bolało mnie biodro , ale po zewnętrznej stronie, też dziwne. A najciekawsze były moje węzły przuszne puchły do wielkości brzoskwiń w ciągu kwadransa i wracały do normy po godzinie, albo po 2 dniach. Z tym byłam już u lekarza, ale tylko wzruszał ramionami. Te węzły dokuczały mi ładne pare lat , a częstotliwość objawów się nasilała. Piszę o tym dlatego, że mam wrażenie, iż z tymi węzłami w śródpiersiu obecnie podziało się podobnie. Jak brałam LDN to znikły , co wykazało zdjęcie, ale w tej przerwie wyraźnie zapączkowały, choć to tylko moje odczuci , ale one mnie bolą w charakterystyczny sposób, więc trudno pomylić. Dzisiaj lekko je tylko juz wyczuwam. Nie wiem jaki czynnik spowodował moją chorobę, skłaniam się do niezdrowego jedzenia, a katalizatorem był stres. Tylko nie winię jedzenia sensu stricte, lecz bakterie w przewodzie pokarmowym i ich toksyny. Jak biorę LDN to wyraźnie czuję , ale dopiero teraz zdaję sobie z tego sprawę co mi wybitnie szkodzi. Wręcz po mącznym posiłku dostaję gorączki, która mija po 2 godzinach. Coś w tym musi być. A napisałam to bo pomomo iż LDN nie uzależnienia, to chyba mam tak rozbrykany układ odpornościowy, iż tylko ten lek nad nim panuje. U mnie chyba w dawce 2mg, wczoraj wzięłam i wyskoczyłam z łóżka jak kozica. W łazience sobie zdałam sprawę, że nogi nie bolą. Pewnie jak popracuję co nie co to jakieś dolegliwości się pojawią. Ale to pikusie.
Koszt LDN 256 zł. same tabletki, mi przerabia je apteka to ze 100 zł dalsze na komponenty , ale ludzie rozpuszczają w wodzie i też podobno działa. Inni sami robią w moździerzu mieszankę z jakimś wypełniaczem. Ja akurat leniwa jestem . Ktoś policzył na forum, że dawka robiona w aptece podobno jest 100 % droższa. Ale to koszty na rok . Przy dawce 2 mg to mi wyjdzie 700 dawek. To nawet 2 lata. Przy większej dawce to krócej . I dochodzą koszty oczyszczania . Ja stosuję ALA wg. Protokołu Cutlera , trzeba mieć zdrową wątrobę. Są też inne oczyszczacze chlorella itp. Wydaje mi się że to oczyszczanie wspomaga LDN. Ja byłam mocno zdesperowana żeby zdobyć LDN i zamierzałam już kupić w goldpharmie, ale postanowiłam pójść do psychiatry, bo im chyba najłatwiej ten lek zapisać i mi się udało. Znalazłam też na facebooku polską grupę stosujących LDN, jest bardzo mała, oni też piszą o lekarzach , którzy tym leczą . Tylko że w Warszawie. Jeżeli przemyślisz sprawę i na własne ryzyko , bez namawiania z mojej strony zdecydujesz się na terapię to sprezentuję Ci trochę moich tabletek, jak zechcesz. Nie wszyscy są zadowoleni. Niektórzy mówią, że nie działa. To może na początek nie warto inwestować. Pozdrawiam