Anuta pisze:Videotorakoskopia – istna operacja – z narkozą, OIOM-em, drenem spod żebra. Chciałabym jednak pocieszyć ewentualnych kandydatów do tego badania. Spodziewałam się czegoś znacznie gorszego. Nie było żadnych mdłości(chirurg powiedział, że teraz mają lepsze środki). Nic nie bolało. Sucho w ustach było przez moment, bo pozwolono płukać. Nie było też mi duszno. Opieka – bez zarzutu.
Anuta pisze:Cześć Borys !
Badanie, którego się obawiasz to videotorakoskopia, inaczej wziernikowanie jamy opłucnej. Myślę, że poczytałeś już przekierowania które polecił ci Robert. Wiesz już na pewno, że nie jest to związane z otwieraniem klatki piersiowej. Robią trzy dziurki - jedną trochę większą, dwie mniejsze. Choć brzmi to niepokojąco: narkoza, sala operacyjna, na moje laickie pojęcie, jest to prosty zabieg. Sama się bałam, szczególnie tego czy po zabiegu, gdy się wybudzę, nie będzie mi duszno i czy nie będę miała mdłości i wymiotów. Nic takiego się nie wydarzyło. Rozmawiałam później z lekarzem na ten temat. Powiedziałam, że jestem pozytywnie zaskoczona, bo 10 lat temu, gdy miałam operację, wyglądało to dużo gorzej. Odpowiedział, że teraz są lepsze środki.
Przez dwa dni miałam dren wyprowadzony z boku. Można z tym drenem (i butelką) chodzić, np do WC.
Gdybyś chciał jeszcze coś wiedzieć, chętnie ci odpowiem.
Borys pisze:Witam ponownie po mojej absynencji
Badanie ktore mialem wykonane nazywa sie dokladnie WIDEOTORAKOSKOPIA - prawostronna z resekcją brzeżną płuca i biopsją węzłów chłonnych śródpiersia. Minal prawie tydzien jak wrocilem ze szpitala w bydgoszczy i po takim czasie moge stwierdzic ze nie bylo tak zle
. Najgorsze byly dwa dni po zabiegu....czulem sie fatalnie praktycznie caly czas spalem i bylem oslabiony...krecilo mi sie w glowie mialem stan podgoraczkowy. Ale pozniej bylo juz oki i z kazdym dniem czulem sie coraz lepiej
...hehe...tyle kroplowek i zastrzykow....to w zyciu nie dostalem co podczas pobytu w szpitalu. Z samego zabiegu nic nie pamietam. W dniu operacji musialem sie rano umyc jakims specjalnym plynem...pozniej golenie klatki i pachy
...nastepnie tabletka po ktorej n ie kazano mi wstawac...za jakis czas...wstalem z pomoca pielegniarki i czulem sie jakbym byl pijany...polozyli mnie na innym lozku i zawiezli na blok operacyjny tam lekarz przytknal mi do twarzy jakos maske...wzialem dwa wdechy i odjechalem- od tego momentu nic nie czulem i nic nie pamietam. Obudzilem sie dopiero na sali i czulem sie jak w amerykanskim filmnie...podlaczony do jakiejs aparatury...przyssawki na klatce...na monitorze cos tam pikalo...mialem taki dziwny klips na palcu i rurke z tlenem do nosa. Tak to mniej wiecej wygladalo. Moze ten opis sie komus przyda
. Jutro jade po wyniki badan...takze trzymajcie za mnie kciuki. Pozdrawiam i zycze duzo zdrowka
To opisy wziernikowania, które przeszła Anuta i Borys.
Trzy dziurki, dren przez dwa dni, a po zabiegu zostaje tylko wspomnienie.
Po torakotomii blizna, moja ma prawie 17 cm.
Kilka cm niżej druga blizna po drenie.
W szpitalu będziesz co najmniej 5-6 dni od operacji. Chodzić można chyba na 3 dzień.
Każdy ruch ręką sprawia ból. Po tej operacji dotknięcie czubka głowy wymaga nie lada wysiłku. Na 3-4 dzień jest lepiej, ale dzień po operacji z trudem da się usiąść na łóżku, a poleżeć nie dadzą, bo każą ćwiczyć.
O prowadzeniu samochodu możesz zapomnieć na co najmniej 2-3 tygodnie, później da się jeździć, ale jeszcze jakiś czas czuje się żebra. Długi czas ból spod żeber promieniuje na bark i przy pracy fizycznej przez pierwsze miesiące w określonych pozycjach może dać się we znaki.
Na moje oko, dolegliwości po wziernikowaniu to zaledwie 5-10% tego co Cię czeka po torakotomii.
Videotorakoskopia jest małoinwazyjną procedurą chirurgiczną, alternatywną dla konwencjonalnej torakotomii.
Jak masz odwagę to zobacz jak wygląda klatka piersiowa w czasie torakotomii:
--->KLIK
A tak wygląda podczas wideotorakoskopii (na zdjęciu jest akurat operacja brzucha, ale niczym się nie różni):
Oprócz Warszawy, wziernikowanie robią jeszcze:
--->
Katedra i Klinika Chirurgii Klatki Piersiowej i Nowotworów w Bydgoszczy- To zdaje się tam gdzie Borys robił.
--->
Klinika Chirurgii Klatki Piersiowej, Chirurgii Ogólnej i Onkologicznej
Uniwersytecki Szpital Kliniczny nr 2
im. Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi
Również Poznań:
--->
Wielkopolskie Centrum Chorób Płuc i Gruźlicy Samodzielny Publiczny ZOZ w Poznaniu
Jak masz czas to się skonsultuj czy to konieczne.
Po torakotomii oczywiście wcześniej czy później dojdziesz do siebie, bo wielu ludzi ją przeszło i normalnie funkcjonuje, ale skoro jest metoda małoinwazyjna to po co dawać się kroić.
Jutro czeka Cię chyba gorący dzień.. powodzenia zatem życzę.
Pozdrawiam
Robert