Hej,
w kuchni mogę tylko zrobić demolke, ale znam i lubię jedną wyjątkową strawę prażone. Pochodzę z okolic Oświęcimia, gdzie jest to bardzo znana potrawa, nie pisałbym o tym bo to bardzo powszechna i prosta potrawa, ale zupełnie nieznana w opolskim gdzie teraz mieszkam.
Sklad: ziemniaki w plasterki (lub kostka) marchewka, cebula, kiełbasa, lub boczek, - sól , pieprz, (dużo pieprzu). Garnek, kiedyś żeliwny, pod pokrywkę kładzie się liście kapusty, na pokrywkę darń (łopatą wycina się darń) rozpalamy ognisko zawieszamy garnek nad nim lub ustawiamy na cegłach, ogien umiarkowany, czas zależy od ziemniaków i cierpliwości uczestników, wódka - to później
Wyrosłem z prażonymi, rodzice sąsiedzi, wszyscy prażyli i bawili się świetnie, jako nastolatek robiło się prażone każdy przyniósł coś do garka, dziewczyny kroiły my degustowaliśmy, muzyka, śmiech.
Ciekaw jestem czy znacie prażone, może macie swoje opinie?
Może kiedyś spotkamy się przy ognisku?