Moja historia
Wszystko musiało zacząć się dawniej ale dopiero po głupim skręceniu śródstopia potoczyło się jak lawina. Po lekach przeciwzakrzepowych (przepisanych przez ortopedę) po jakiś 2 tygodniach od odstawienia pojawił się guz w okolicach żuchwy i wylew w oku. Po interwencji chirurga szczękowego (usunięcie guza - wynik histopato podejrzenie sarkoidozy) pojawił się zespół Lowgrena (najpierw spuchła jak bania kostka lewa [ta wcześniejszej skręcona], gdy lewa odpuściła to prawa podzieliła jej wcześniejszy los - bania jeszcze większa, już myślałem, że skóra zacznie mi pękać, zespół ustąpił po ok. 3 tygodniach). Tak trafiłem na Płocką (właściwie piszę właśnie z Płockiej ). Podstawowy zestaw badań (spirometria- ok, mechanika oddychania- ok, EKG - dobre, USG wszystko na miejscu i w normie bez zmian, Echo S- z niewielką zamianą w bronch z pobraniem (wynik sarkoidoza), w RM serca z kontrastem niewielka zamiana w sercu bez zmian rytmu, Holter - rytm zatokowy z pojedynczymi dodatkowymi pobudzeniami nadkomorowymi (czyli sarkoidoza wielonarządowa). W międzyczasie miałem biopsję oka - wylew nie zniknął po podaniu kropelek ze sterydami :( . Czekam na wynik. oczekuję jeszcze na RM oka lecz dr od poniedziałku włącza leczenie Enkorton 60mg. Wypis we wtorek. I monitorowanie przez kardiologa i pulmonologa. Biopsji serca nie chcą zrobić - zabieg wielkiego ryzyka. Z resztą kardiolodzy umywają ręce od sarkoidozy.
Dostałem do przeczytania i podpisania informację o skutkach ubocznych leczenia sterydami ..... i mam "miękkie nogi".
Proszę o jakiekolwiek info jak to jest z leczeniem, czy i jak szybko występują owe skutki uboczne.
pozdrawiam
Gutek