Jesienna deprecha

Objawy, dolegliwości...

Jesienna deprecha

Postautor: Robert » 09 grudnia 2007, 10:03

Nie wiem, czy to skutek sterydów, czy taki urok choroby, czy pora roku dołująca, bo miewam ostatnio straszne huśtawki nastrojów. Od euforii, po przygnębienie. Cieszę się z byle czego jak dziecko, a pół godziny później siedzę jakby koniec świata miał nastąpić. Nie pomagają banany, herbatki, czekoladki ani żadne tego typu wynalazki. Wkurza mnie to, bo do tej pory zawsze byłem optymistą, a teraz często miewam sytuacje, które kojarzą się z romankową łopatą. Nic tylko się zakopać.
brrr...
Wiem że nic nie wiem
Awatar użytkownika
Robert
Dyrektor
 
Posty: 3907
Rejestracja: 12 października 2006, 20:38
Lokalizacja: Dolny Śląsk


Postautor: Jurek » 09 grudnia 2007, 11:54

Może pochmurne dni tak wpływają na spadek nastroju?
Ja dziś mam zniżke z euforii do do normy, więc jest zwyczajnie.
Każdy ma inną drogę nawet jeśli idzie tą samą drogą co inni,
to idzie we własnych butach i czasem ma tam kamyk.
Awatar użytkownika
Jurek
el gadułos
el gadułos
 
Posty: 2158
Rejestracja: 07 lipca 2007, 16:24
Lokalizacja: opolskie


Postautor: Anuta » 10 grudnia 2007, 10:30

Robercie, w rodzinie mam dwie osoby depresyjne. Jest to u nich ewidentna jednostka chorobowa. Mają się jednak obecnie świetnie. Jedna już kilka lat jest na środkach antydepresyjnych, druga brała trzy razy w ciągu ok 5 lat - pierwszy raz dłużej (ok. 3 miesiące), potem po miesiącu.
Twój przypadek jest co prawda inny - pochodna przyjmowania sterydów. Myślę jednak, że warto byłoby iść do fachowca. Może coś doradzi. Po co się męczyć.
Pozdrawiam serdecznie. :)
Jeszcze nigdy tak nie było, żeby to jakoś nie było
Anuta
Lubi pisać
Lubi pisać
 
Posty: 279
Rejestracja: 14 lutego 2007, 17:37
Lokalizacja: łódzkie


Postautor: renia2 » 10 grudnia 2007, 11:59

Jest jeszcze rada z gatunku nie pogardzić.
Znaleźć coś ewidentnie gorszego, ale nie abstrakcyjnego. Jakieś wyjątkowo obskurne miejsce, kogoś wyjątkowo poszkodowanego przez los itp. I pomyśleć (wspomnieć) to coś lub kogoś).
Ja taki widoczek mam codziennie w pracy przed oczami, że szkoda gadać. Dobrze że okna całości nie pokazują.
I tylko czarny humor mi sie pogłębia.
A depreska chyba też wpada w lekką depresje i dość często sobie odpuszcza.
renia2
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 340
Rejestracja: 10 lipca 2007, 10:50


Postautor: Robert » 10 grudnia 2007, 20:38

Z moimi depresjami jest jak z apetytem po sterydach. Jak mnie ssanie dopadnie to mogę zjeść konia a ślinka dalej leci...
Wiem że nic nie wiem
Awatar użytkownika
Robert
Dyrektor
 
Posty: 3907
Rejestracja: 12 października 2006, 20:38
Lokalizacja: Dolny Śląsk


Postautor: Mary » 10 grudnia 2007, 22:08

Robercie, nie wiem co działa na Ciebie i wyciąga Cię z depresjii i co najważniejsze, czy masz siłę by coś działać... . Bo najważniejsze to żeby chciało się tak bardzo jak się nie chce :)

Kiedy mnie dopada handra, to mam pod ręką parę rzeczy typu: ulubiony film, książka, płyta, czy gitara. Chwytam się tego w danym momencie i stosuję zamiast prochów. Jak nie działa jedno, to sięgam po drugie... Może i Ty zrób sobie podręczny zestaw terapeutyczny...A tak w ogóle, to co preferujesz?

Trzym się!!!
Marysia
"...rzeczy trudne to te, które robi się dziś, a niemożliwe to te, które zrobi się jutro"
Awatar użytkownika
Mary
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 585
Rejestracja: 17 października 2006, 20:52
Lokalizacja: Warszawa


Postautor: Robert » 11 grudnia 2007, 00:08

Mary, sęk w tym że nic nie działa. Muszę to zwyczajnie przeczekać, ale się nie martw, daję radę, tym bardziej że po dołku następuje euforia :)
Mam świadomość, że to jest sztuczna sytuacja, wywołana przez tabletki i po ich odstawieniu (niebawem) wszystko wróci, mam nadzieję, do normy.
Temat założyłem, bo wiem, że to dopadło nie tylko mnie, a nie wszyscy sobie z tym radzą.

Jeśli chodzi o moje preferencje to jestem muzykoholikiem, czasem rzucę okiem na jakiś film, czasem przeczytam książkę. Na gitarze dużo kiedyś brzdąkałem, teraz trochę to zaniedbałem.
Muzykę uwielbiam pod każdą postacią, pod warunkiem że posiada jakiś ładunek.
Wiem że nic nie wiem
Awatar użytkownika
Robert
Dyrektor
 
Posty: 3907
Rejestracja: 12 października 2006, 20:38
Lokalizacja: Dolny Śląsk


Postautor: Irena » 11 grudnia 2007, 12:32

Witajcie :zalamany: mnie niestety podobnie jak Roberta dopadła deprecha na zmianę z euforią i niestety nic na to nie działa. ani moje ukochane książki ani słodycze. Zawsze słodycze mi pomagały ale teraz gdy tyle przytylam, że nie mogę na siebie patrzeć to jedząc je jeszcze bardziej się dołuję. Lekarka przepisała mi leki ale to są psychotropy po których nie moge normalnie pracować taka jestem skołowana tak, że ich nie biorę. Wiem, że to jest od sterydów, które przyjmuję już od lipca i że muszę sobie jakoś z tym poradzić. Trzymajcie się zdrowo. :) :)
Pozdrawiam serdecznie Irena
"Dusza nie znałaby tęczy gdyby oczy nie znały łez".
Awatar użytkownika
Irena
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 482
Rejestracja: 16 października 2007, 18:37
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.


Postautor: agga » 11 grudnia 2007, 16:25

O rany, kolejna przyjemność polekowa...
Nie wiem co wam poradzić, jak już nic nie działa, a prochów nie chcecie. Nadzieja w tym, że w końcu terapia sterydowa się skończy, no i Święta niedaleko! Może jaki śnieżek spadnie i skończy się ta typowa, depresyjna, późnojesienna aura?
Trzymajcie się ciepło, żadne tam łopaty, tylko wiara w lepsze jutro!!!
Ależ ze mnie Coś Strasznego! Trochę tego, ciut owego ; troszkę siakie, ciut owakie, nieco inne całkiem takie. Nie za duże, nie za małe, Coś Strasznego Doskonałe!!!
agga
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 691
Rejestracja: 13 czerwca 2007, 21:07
Lokalizacja: Podlasie


Postautor: Robert » 11 grudnia 2007, 18:51

O prochach nawet myślę, nigdy mi zresztą do głowy nie przyszły.
Śnieżek za oknem poprawiłby samopoczucie z pewnością.
Na razie póki co trzeba szukać rzeczy, które wprawiają nas w stan euforii.

żadne tam łopaty, tylko wiara w lepsze jutro!

Dzisiaj samopoczucie normalne, jutro mam nadzieję przynajmniej takie samo ;)
Wiem że nic nie wiem
Awatar użytkownika
Robert
Dyrektor
 
Posty: 3907
Rejestracja: 12 października 2006, 20:38
Lokalizacja: Dolny Śląsk


Postautor: agga » 11 grudnia 2007, 21:21

No i tak trzymać :lol: !!!
Ależ ze mnie Coś Strasznego! Trochę tego, ciut owego ; troszkę siakie, ciut owakie, nieco inne całkiem takie. Nie za duże, nie za małe, Coś Strasznego Doskonałe!!!
agga
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 691
Rejestracja: 13 czerwca 2007, 21:07
Lokalizacja: Podlasie


Postautor: Jurek » 14 grudnia 2007, 01:29

Robercie fajnie, że poruszyłeś ten temat. Zdrowi ludzie mają wiele powodów do smutku, a co dopiero my z takim "sarkokłopotem". Z perpektywy czasu (9,5 lat) mogę powiedzieć, że różnie bywało, a to złe wyniki, a to wyniki OK, ale forma do bani, lub euforia na wyższych dawkach enkortonu i tendencja do podejmowania się zbyt ciężkich robót. Dlatego musiałem sobie radzić jakoś z tymi stanami. Moje sposoby są ogólnie znane, więc ich nie wymieniam

Cieszę sie, że masz się lepiej :D
Awatar użytkownika
Jurek
el gadułos
el gadułos
 
Posty: 2158
Rejestracja: 07 lipca 2007, 16:24
Lokalizacja: opolskie




Wróć do Objawy

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 40 gości

cron