Nie Mario, ja tak skromnie to tylko na początek, żeby nikogo nie szokować
. Później będę dodawać co jakiś czas po pięć kilogramów
- aż dojdę do - powiedzmy - dwudziestu
. A tak na serio- najważniejsza w odchudzaniu jest jednak decyzja i ten pierwszy kilogram. Później idzie samo
. Ale ja już się kiedyś odchudzałam i trochę się boję zaczynać od nowa, bo nigdy nie potrafiłam ustabilizować wagi i co schudłam o te kilka kilogramów/ oczywiście niemałym kosztem/- to w szybkim tempie wracałam do dawnej wagi plus jeszcze jakiś mały haczyczek gratis
I masz rację. Lepiej tak szybko nie zjeżdżać z wagi - bo to generalnie źle rokuje. Tak więc spokojnie...
. Chudnijmy raczej powoli a skutecznie