Witam
Mam 24 lata. W grudniu 2007 miałem torakotomię z powodu odmy samoistnej obustronnej. NA prawym płucu podwiązano pęcherze rozedmowe, na lewym - zasypano talkiem. Tu wtrącę iż od operacji niemalże w ogóle nie kaszlę, i też nie potrafię tak porządnie kaszlnąć. Do lipca br. czułem się ogólnie nie najgorzej. Mogłem biegać, szybko chodzić a nawet wróciłem do śpiewania. Jedyne co to czasem jakieś bóle w okolicach operowanych na co przyjmowałem sporadycznie przeciwbólowy tramadol. Nie miałem żadnych dolegliwości oddechowych aż do czasu kiedy to właśnie ok. miesiąc temu nawróciła się odma - mała 12x12mm widoczna w tomografii. Po 2 tygodniach się wchłonęła, jednak od tego czasu mam dolegliwości, duszność wysiłkową, wydechową. Byłem u pulmonologa ale nie wiele potrafił mi pomóc. Spirometria wyszła fatalnie:
FEV1 Akt: 2.01, Nal: 5.05, %Nal: 39.80
PEF 4.79, 10.72, 44.60
FVCIN 1.65 5.88 28.00
FVCEX 2.38 5.88 40.40
FEV1%VC [%] Akt: 108.06 Nal: 83.72 %Nal: 129.00
VC [1] 1.86 5.88 31.60
Wynik z sierpnia. Wcześniej w lipcu - porównywalnie.
Gazometria - w normie, saturacja - w normie.
Czy to może być Sarkoidoza?
Czy wyniki są wiarygodne?
Czy stopień zaawansowania objawów jest adekwatny do wyników?
Czy jest możliwe że zrosty na opłucnej aż do tego stopnia obniżyły pojemność płuc?
Czy ćwiczeniami oddechowymi można ją powiększyć?
Czy z tak małą pojemnością można żyć?
Czy jest prawdopodobieństwo że nie potrafię wykonać prawidłowo spirometrii ale pojemność jest tak na prawdę lepsza?
Czy można sprawdzić to jakoś inaczej?
Może po prostu nie mam tyle siły? Nadmieniam iż jestem b. chudy 1192/60kg. Do tego mam dużą skoliozę i szewską kl. piersiową.
Czy można przewidzieć w jakim tempie duszność będzie postępować? Zakładając że będzie. Aż wreszcie, jakie jest rokowanie?