Strona 1 z 3

wieczerza wigilijna

Post: 18 grudnia 2006, 10:17
autor: Renata
:santa:
Mieszkamy w różnych miejscach w Polsce,a także rózne są tradycje rodzinne.Proponuję, by powiedzieć, co u kogo sie je w wieczór wigilijny.
Na śląsku charakterystyczna potrawą są makówki, czyli zmielony, sparzony mak gotuje się z bakaliami, miodem, kakao, masłem, na mleku lub wodzie i zalewa się tym przekładając bułki słodkie na półmisku, potem sie to schładza i już.
Zupy moga być: grochówka, barszcz jarski na zakwasie, żurek, grzybowa, rybna i moczka- zupa z wywaru rybnego, piernika, bakali, piwa bądż innych konfiguracji w zależności od domu.
:fish: to najważniejsze, oczywiście karp, panierowane dzwonki smarzone na maśle, albo w całości duszony w mleku z pietruszką, selerem(pokrojone w kostkę) cebulą i z masłem ( pychota nad pychoty to mój zapach wigilijny)
Oczywiście kwaśna kapusta z pieczarkami, kompot z suszu, krokieciki z kapustą do barszczu.
Najważniejszy element wieczoru wigilijnego to unosząca się w powietrzu atmosfera wzajemnej miłości.

Post: 19 grudnia 2006, 00:45
autor: Haniula1010
:snieg: U nas,chociaż kościól powoli wycofuje się z wigilijnego nakazu postu-ten za zgodą całej rodzinki- obowiązuje.
Tak więc wszystkie potrawy podawane w tym dniu są w 100%-postne.
Jako pierwsze danie zawsze podaje się barszcz czerwony z uszkami,później na stół wjeżdża kapusta z grochem,by za chwilę ustąpić miejsca karpiowi panierowanemu i smażonemu na oleju.Karpia,jak i śledzia w różnych postaciach jada się z racuchami i zapija kompotem z suszu.Po karpiu wszyscy mają dosyć,ale jeszcze na deser pojawia się kisiel z żurawin i różne owoce.A później to już tylko kolędy,gawędy, wspominki, pogaduchy,no i właśnie ten specyficzny nastrój pełen ciepła i miłości :)

Post: 04 marca 2007, 11:11
autor: romanek
laski, cos wam sie kurna pory roku pokielbasily :) toz to marzec, gdzie do wigili

najwazniejsze sa pierogi z kapusta i gdzybami i uszka w barszczu z gdzybami
karpia niecierpie, reszty niejadam

wogole owa wigilija jak i cale swieta to mi sie raczej kojazy z tym ze zamiast wypoczywac musze siedziec godzinami za kulkiem i robic po pareset kilometrow, co to za wypoczynek heh, a potem wszystcy mnie dobijaja tym
- Marcinku zjedz dziecko cos jeszcze...
mania jedzenia, druga rzecz z ktora mi sie kojaza swieta

a pozatym to ja normalny jestem... chyba ;P

Post: 04 marca 2007, 16:26
autor: Renata
romanek pisze:laski, cos wam sie kurna pory roku pokielbasily :) toz to marzec, gdzie do wigili


romanku miły, czy Ty czytać umiesz, my na forum siedzimy juz troche i gdybyś spojrzał na date naszych postów to byś wiedział że to było przed wigilą pisane a nie w marcu, hi hi

Post: 06 marca 2007, 13:38
autor: romanek
cholera... a wydawalo mi sie ze spojzalem na date... heh... coz... widac bylem lekko nietomny jak to pisalem

Post: 06 marca 2007, 23:39
autor: Haniula1010
Romanku-Marcinku,ależ nic nie szkodzi.
Dawno nikt się tutaj nie pokazywał i nie wypowiadał,a właśnie zbliżają następne święta :wink: :D ...

Post: 07 marca 2007, 10:41
autor: romanek
taaa.... tylko z tymi swietami chyba za duzo tradycji oprocz jajec jesli chodzi o jedzenie sie niewiarze... chyba ze u was jest inaczej ?

Post: 02 września 2009, 04:41
autor: ulcia_I
Siedzę przy kompie od 4-ej, spać nie mogę, na dworze jeszcze za chłodno...olbrzymia rosa na trawie, pewnie kret znów dorwał się do cebulek krokusów na moim nowym skalniaku....

U mnie na Wigilii króluje od lat kilku przepyszny tort makowy bez deka mąki, robiony łatwiutko i szybciutko- przepis zmodernizowany i zminimalizowany przez lata praktyki udaje się zawsze!

Podam przepis jeśli będzie zainteresowanie!

Post: 02 września 2009, 08:11
autor: Gemini
Podaj.... podaj ... :) Łatwiutko i szybciutko ...ładnie brzmi ... :)

Post: 02 września 2009, 08:36
autor: Irena
No właśnie jak to taki łatwy przepis to podaj proszę. :lol:

Post: 04 września 2009, 22:38
autor: ulcia_I
TORT MAKOWY
Na początek chciałam zaznaczyć, że w pierwszych latach mak mieliłam i to dwukrotnie, lecz pewnego razu miałam malo czasu a goście tuz, tuż...
Więc go teraz nie mielę tylko zalewam najlepiej na noc wrzącym mlekiem, tak aby mak byl przykryty.

Składniki:

80 dkg kwaśnych jabłek (uduszonych- papka-też przygotowuję poprzedniego dnia),
7 jajek
8 łyżek kaszy mannej
50 dkg maku ( j.w.)
1 masło
2 szklanki cukru
2 łyzeczki proszku do pieczenia
aromat migdałowy
można w/g uznania dodać pokrojone suszone śliwki, orzechy wszelakie,rodzynki, migdały.

W dużej misce dokładnie miksować:
masło+ cukier+ żółtka+ kasza manna+ mak+ jabłka+ proszek do pieczenia+ ubita piana na sztywno+ bakalie delikatnie zamieszać łyżką.

Jest to przepis na największą tortownicę!
Wszelakie próby przekładania tortu makowego jakąkolwiek masą zakończyły się niepowodzeniem- tort jest najsmaczniejszy wyłącznie w tej wersji!
Tort jest wilgotny , lekko kwaskowy i nie za słodki- jak w sam raz!

Post: 05 września 2009, 01:21
autor: Haniula1010
Ulcia :)
Robiłam kiedyś ten tort zamiast tradycyjnej strucli makowej /przecież musi być w święta coś z makiem :wink:/ i jest rzeczywiście bardzo dobry. Pozdrawiam

Post: 11 grudnia 2009, 11:16
autor: ela m
Kościół wycofał się z postu wigilijnego i teraz można jeść mięso.
My nadal przez przywiązanie do tradycji nie jemy mięsa, jednak teściowa próbuje przeforsować picie wina do kolacji wigilijnej.
Argumentem za jest fakt, że podczas ostatniej wieczerzy wino też było pite ;-)
U moich dziadków nidy nie podawano alkoholu i tej wersji się trzymam, ale opozycja mi rośnie.
A jak u Was z mięsem i winem???

Post: 11 grudnia 2009, 20:39
autor: typisb
Kościół wycofał się z postu wigilijnego i teraz można jeść mięso


Kochani, kościół nigdy nie wycofał się z postu wigilijnego, BO NIGDY NIE BYŁO TAKIEGO ZAKAZU!, co wy tu wypisujecie, słuchajcie na kazaniach, a nie bujajcie myślami w obłokach :D
Post obowiązuje w wigilię tylko wtedy gdy to jest piątek :D , w pozostałe dni tygodnia można wcinać kiełbasę, bez grzechu :D

Jeśli był post w ten dzień, to nic innego, niż POLSKA PIĘKNA TRADYCJA!

Post: 11 grudnia 2009, 22:27
autor: Haniula1010
U nas zawsze był post /i od wina/ i tak też pozostanie :).
Kiedyś, /po tym sławetnym liście pasterskim, w którym Biskupi dopuszczali spożywanie mięsa w Wigilię/ - na moje żartobliwe pytanie- czy może coś zmienimy w naszej rodzinnej tradycji - podniósł się taki rwetes, że tylko położyłam uszy po sobie. Już nawet nie "zaznaczyłam", że przecież żartowałam, bo żarty okazały się dla wszystkich niestosowne i mało śmieszne :roll:.
Ale rzeczywiście - wigilia z mięsem, sałatkami i innymi takimi - stałaby się taką samą kolacją, jak wiele innych w roku.

Pozdrawiam wszystkich poszczących jak i spożywających mięso :)