Por moja miłość

B. proste i co najważniejsze najeść sie można. Nawet mężczyzna.
Solidnej wielkości pora (oczyszczonego, uciętego tuż nad białym -ale może być wysoko) zwinąć w dużych gabarytów plaster wędliny i później jeszcze w żółty ser. Posypać przyprawami. Można tylko solą (jak sie zapomni o soli, to można i na talerzu). Wstawić do piekarnika i zapiec- aż sie żółty ser zacznie topić i kapać. Wyjąć i na talerz. Tam można jeszcze pomazać czymś czerwonym , dla koloru.
Nie dziwić się pierwszemu wrażeniu-por będzie lekko miękki, ale nie taki jak po ugotowaniu lub uduszeniu.
Zaraziłam tym znajomych, w tym facetów , co to i herbaty nie umieją sobie zrobić.
Solidnej wielkości pora (oczyszczonego, uciętego tuż nad białym -ale może być wysoko) zwinąć w dużych gabarytów plaster wędliny i później jeszcze w żółty ser. Posypać przyprawami. Można tylko solą (jak sie zapomni o soli, to można i na talerzu). Wstawić do piekarnika i zapiec- aż sie żółty ser zacznie topić i kapać. Wyjąć i na talerz. Tam można jeszcze pomazać czymś czerwonym , dla koloru.
Nie dziwić się pierwszemu wrażeniu-por będzie lekko miękki, ale nie taki jak po ugotowaniu lub uduszeniu.
Zaraziłam tym znajomych, w tym facetów , co to i herbaty nie umieją sobie zrobić.