Witam wszystkich bardzo serdecznie
Chciałabym podzielić się z Wami moją historią i prosić o Wasze cenne uwagi....
Wczoraj wyszłam ze szpitala z pulmonologii... rozpoznanie wstępne sarkoidoza I stadium - diagnostyka w toku. 13 czerwca miałam bronchoskopię, po której lekarz powiedział, że nie wskazuje jednoznacznie na sarkoidozę. Czekam na wynik HP. Bardzi się boję. Kostek na obu nogach juz dawno nie widać. Poza tym od wewnętrznej strony robią się coś w rodzaju sińców. Stawy bolą strasznie. Przy wypisie dostałam załącznik....diclac 50. Teraz ponoć przede mną długie leczenie....
Mam tylko ogromną nadzieję, że leczenie zakończy się pomyślnie, albo żeby chociaż nie było pogorszenia.
Bardzo się boję, bo ta choroba spadła na mnie jak grom z jasnego nieba. W wypisie ze spitala jest mnóstwo informacji o powiększonych węzłach chłonnych, drobnych guzkach na obu płucach....natomiast przy bronchoskopii dziwne zdanie "nie uwidoczniono zmian charakterystycznych dla sarkoidozy".
W takim razie co jest grane????