Sarkoidoza

Witajcie,
Na początku chcę podziękować za to że założyliście stowarzyszenie, za stronę, za to forum , za informacje. Zaglądam tu do Was już od ponad miesiąca i muszę przyznać że Wasze wpisy już dużo mi pomogły. Wreszcie „dodałam dwa do dwóch” i pewne rzeczy pokojarzyłam no i wyszło że chyba jednak tak całkiem to nie jestem hipochondryczką.
No to może się przedstawię : mam na imię Irena, lat- powiedzmy „ 40+”, typowa matka-Polka, z zawodu – nauczycielka, mieszkam w pełnej smogu Małopolsce zachodniej. Doświadczenia zdrowotne: kilkanaście lat leczona na astmę. Od co najmniej kilku lat podejrzewałam że to chyba nie to, lub nie tylko to – no ale przecież lekarz …. Niestety okazało się że jednak to ja miałam rację -ale trzeba było zmienić lekarza i wreszcie zrobić badania! W listopadzie trafiłam do szpitala. No i wygląda na to że dołączyłam do Was! Moje długie doświadczenia z lekarzami i chorobami (a okazało się że tylko z jedną!) opiszę następnym razem. A teraz po prostu pozdrawiam Was wszystkich
Irena

Witaj Ireno,
ja również jestem fanem tego wyjątkowego Forum
Małopolska, pochodzę z miasta przez które przepływa Soła,
zanim za miastem wpadnie do Wisły
Bardzo polecam czytanie i pisanie swojej historii,
pomaga w teraźniejszości, a mnie teraz po 10 latach daje trochę
możliwość przeczytania jak to było kiedyś.
Wzajemnie pozdrawiam

Dzięki za tak szybkie i miłe powitanie i to od pochodzącego z okolic
Naprawdę jak się Was czyta to robi się jakoś tak lżej i radośniej!
Wkrótce "rozpiszę się" więcej.
Irena

Witaj Ireno

Jesteś kolejną nauczycielką Gdyby was zebrać, to sporą szkołę można by było poprowadzić.

Witaj Irenko
zapraszamy do współtworzenia forum
pisz ,czytaj ,pytaj i po prostu bądż z nami
Razem łatwiej

Witaj Robercie,
Dzięki za info że nauczycieli tu dużo. Przeczytałam w jakimś wątku (do tej pory to tylko tak tutaj czasami zaglądałam i wybiórczo coś „podczytywałam”) że dominują również rolnicy i księgowi, a do tych grup również można by było mnie zapisać na podstawie poprzednich doświadczeń życiowych No więc okazuje się że „statystycznie” moje szanse „nabycia” tego choróbska były duże Cieszę się że Was tu znalazłam – fajne to forum i lubię tu zaglądać. ”. O sarko dowiedziałam się tu więcej niż od lekarzy i z innych źródeł, a dzięki temu że trafiłam na optymistyczne wpisy od ludzi z poczuciem humoru to kilka razy udało mi się też „przegonić” doła. Pozdrawiam serdecznie ,
Irena

Witaj Basiu,
Przyznałam się już że zaglądałam tu wcześniej - no i bardzo mi się podobają Twoje wpisy dla wielu "sarkoludków"- życzliwe i pełne optymizmu -więc witam serdecznie

Dziękuje miło mi ...

No tak, księgowe chyba przeważają. Może ma to związek z niedawnym odkryciem, że na sarkoidozę częściej zapadają osoby z obniżonym poziomem wit. D3, a wiadomo że księgowe całe dnie przesiadują w biurze i nie maja kiedy złapać promyków słonecznych.

Chętnie poczytam Twój nowy wątek w "Naszych historiach"
zachęcam do założenia, bo tam pisze i czyta się jeszcze lepiej
A co do księgowości no cóż, trochę się otarłem o ten temat,
ale nie jestem księgowym.
Oprócz braku słońca, to jeszcze księgowi mogą być narażeni stres.

Witaj pośród nas.

Witaj:) pozdrawiam cieplutko:)