autor: juras » 14 października 2011, 17:43
Witam
Mam na imię Jurek. Z Bogusią , Danusią oraz moją ziomalką Basią miałem wielką przyjemność poznać się w Nidzicy 8 października.
Tak miałem wielkie szczęście w trudnym dla mnie okresie - dwa tygodnie po diagnozie sarko, trafić na mazurski zjazd. Te sympatyczne, uśmiechnięte, życzliwe i dzielne dziewczyny były i są mi lekiem na wielkiego doła, którego nabyłem pod koniec lipca br. A wszystko zaczęło się od zdjęcia rtg do rutynowych badań. Następnie tomograf z podejrzeniem chłoniaka (nietypowy obraz), natychmiastowe konsultacje z pulmonologami oraz torakochirurgami i moja zgoda na videotorakoskopię. Pobrano wycinek guzka płuca i węzła chłonnego. Wynik; gruźlicę (bez prątków) różnicować z sarkoidozą. Po konsultacji z pulmonologiem zaaplikowano mi silne leki p/gruźlicze, które uaktywniły bóle w klatce. Na Płockiej, po badaniach podjęto decyzję o odstawieniu leków, gdyż zdiagnozowano sarkoidozę. Nie określono stopnia, kontrola za trzy miesiące.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich sarkoludków a szczególnie dziewczyny ze zjazdu mazurskiego.