Przedstawmy się

[Haniula1010]

Cześć Agar!!!
Serdecznie Was witamy
Cieszymy sie,że do nas dołączyliście i mamy nadzieję,że od dzisiaj razem czy osobno będziecie wskakiwać do nas często

[fefka]

Witaj agar Ja zachorowałam w styczniu ale 2005r. Cos ten styczen pechowy

[agar]

Witaj agar Ja zachorowałam w styczniu ale 2005r. Cos ten styczen pechowy

pechowy fakt
tyle że choroba zaczęła sie wczesniej
mąz w kwietniu 2005 roku miał bardania okresowe do pracy, m.in. rtg płuc (chciał tego przeswietlenia choc nie było wymagane, chciał bo ciagle kaszlał, rano najczęsciej), radiolog opisał fotke że oki, lekarz spojrzał na wynik i wpisał zdolność do pracy, na kaszel powiedział że to powietrze teraz takie .........
opis u nich został a fotke mamy w domu, w szpitalu się okazało że na tej fotce już widac chorobę .............. niestety 9 m-cy potem choroba była już duuużo poważniejsza ...

[Tilien]

Widzę, że z tymi rtg to norma. Kiedy zrobiłam zdjęcie radiolog też wpisał mi, że nie ma żadnych zmian, a kiedy trafiłam do szpitala, pani reumatolog obejrzała je i powiedziała, że jednak są.

[gaga]

Witam, nazywam się Grażynka w skrócie gaga z Opola
Miłośniczka jogi, żeglarstwa umiłowana niestety od października 2006 lub potajemnie i skrycie od bardzo dawna przez podstępną i złą Sarkoidozę.
Jestem po RTG płuc, tomografii, i mediastinoskopii we Wrocławiu i wszystko wskazuje na bliskie spotkanie 3 stopnia z tą podstępną Damą. Czekam co prawda jeszcze na badania histopatologiczne i jeszcze inne bardziej szczegółowe z pobranych węzłów chłonnych płuc, już od 29 listopada 06 – to data mediastinoskopii. Ale jestem pewna, że kwalifikuję się do Waszego miłego grona dotkniętych niewidzialną ręką pani Sarkoidozy. Resztę opiszę niebawem w temacie „Nasze historie”

[Renata]

Witamy Gaga, cieszymy się że nas namierzyłaś, bo bywa tu bardzo przyjemnie. Osobiście chętnie porozmawiam o żeglarstwie, bo to moje najbardziej ulubione wakacje przez kawał mojego życia. Pozdrawiam serdecznie

[Tilien]

Witaj Grażynko!
Cieszę się, że się ujawniłaś, bo już od jakiegoś czasu migało mi tu i ówdzie jakieś "gaga"
Zapraszamy do towarzystwa.

[Mary]

Witam wszystkich serdecznie Mam na imię Maria ( nie lubię bo zbyt poważnie brzmi, wolę Marysia - w skrócie - Mary). Wreszcie zebrałam się i dopchałam do "mojego" komputra. Mimo, ze każdy domownik ma swój komp, mój laptop jest wciąż oblegany (przez moich trzech synów i męża). Z sarkoidozą - ostrą jej postacią tj. rumień, obrzęki stawów, powiększone wnęki itd.- zetknęłam się 7 lat temu...właśnie mija rocznica... I szkoda, bo jakoś mnie samoistnie nie opuściła, a niestety odzywa mi się teraz głównie w kościach. Cóż - trzeba polubić i to, choć nie jest to jedyne z chorób, która mnie dopadła. Ale wychodzę z założenia, że szkoda życia na choroby i cieszę się życiem póki mogę i ... tego Wam też życzę

[Tilien]

I wzajemnie. Witaj nam MARY.

[Renata]

Cześć Mary!
Rozgośc się i powiej tu nowym zefirkiem, bo ostanio nam Halny wszystkich wywiał. Pozdrawiam serdecznie

[Kasia PH]

Witam wszystkich!! Jest mo bardzo milo Was poznac! Wierze ze bedziemy sobie pomagać nawzajem. Przedstawie sie: Kasia lat 28 (tzn za pare dni osiagne ten "wspanialy" wiek ) mam sarko zdiagnozowane w maju 2006. Na poczatku byłam załamana, gdyż lekarza powiedzieli: to jest albo gruzlica albo ziarnica albo sarkoidoza. Zaczely sie badania. Blagalam o gruzlice, bo wiadomo- najlatwiej sie ją leczy.Jak wykluczono grużlice to modliłam sie o sarko bo to i tak lepsze swinstwo od ziarnicy. Wiec teraz ciesze sie ze to sarko a nie ziarnica. Pierwsza bronchoskopia zosatała zle zrobiona (pomijam ze prawie sie udusilam) i nie stwierdzila jednoznacznie sarko wiec mieli mnie kroic. Ale ktos polecil mi prof. Niżankowską- specjalitka o europejskiej sławie, zajmująca sie sarkoidozą od 30 lat. Ona zleciła w swojej klinice kolejną broncho. Ta wykazała juz bez zadnych watpliwosci sarkoidoze pomiedzy I a II stopniem. Profesor zdecydowała sie nie ładować we mnie zadnych leków, tylko czekac na samoistne wyleczenie (u mnie sarko objawila sie rumieniem guzowatym a w takim przypadku jest ponad 70% szansy ze sama sie cofnie). Wczoraj bylam u niej ze świerzym zdjeciem rtg. Cofa sie!! Zapytacie jak zylam przez ostatni rok? intensywnie: praca 30 dni w miesiacu, przez pierwsze 3 miesiace po diagnozie codziennie biegalam, potem chodzilam 2 razy w tygodniu na fitness ( a sport byl wczesniej moim wrogiem), rzucilam fajki ale dalej zarzywalam antykoncepcje. Obiecalam sobie ze nie dam sie temu swinstwu i sama je z siebie wygonie, bede udawac ze nie jestem chora i zyc jakby nigdy nic. Udało sie!! pozdrawiam wszystkich i zycze tego samego!!

[majenka]

Witajcie Dziewczątka: Marysiu, Grażynko i Kasiu. Fajnie, że nas znalazłyście. Coś cienko tu na forum w okresie okołoświątecznym. Jakiś leń nas dopadł (mówię z autopsji) ale rozruszamy się mając nowe towarzystwo!

[Tilien]

Cześć Kasiu, dzielna kobieto!

[Mary]

Dzięki za miłe przyjęcie!!!
Kasiu, gratuluję Ci kondycji i zacięcia do walki i "wspaniałego" wieku. Nie przejmuj się też gdyby jednak sarkoidoza zmieniła zdanie co do cofania - jak w moim przypadku... Niczego nie zmieniaj i tak trzymaj! Dożyjesz conajmniej do 39 (jak ja) mimo codziennego kołowrotka pracowo-rodzinnego. Pozdrowionka dla wszystkich

[Kasia PH]

Dziękuję za miłe powitanie!! tak przy okazji: czy ktoś z Was również nie zarzywał zadnych leków ale dbał o swoje zdrowie poprzez ruch a mimo to pzybierał na wadze? bo teoretycznie powinnam schudnąć (bo nigdy wczesniej nie byłam tak aktywna) a tym czasem mocno przytyłam i nie wiem czy wiazać to z sarko czy moze szukac przyczyny gdzie indziej?? dobrej niedzieli!!