Witajcie.
Mam 23 lata. W grudniu pojawiło się u mnie podejrzenie sarkoidozy.. w grudniu, mimo iż objawy mam już od roku - nie wiązałam ich ze sobą a już na pewno nie z jakąś konkretną chorobą.
Oto moja historia:
Od kilku miesięcy leczyłam się z powodu bólu nóg. Pierwsza diagnoza - niewydolność żylna. Leki nie pomagały. Zmieniłam lekarza - specjalistyczne badania wykluczyły niewydolność. We krwi - tylko podwyższone żelazo.
Pewnego dnia bardzo rozbolał mnie brzuch. Wysoka temperatura i ogromny ból.. - diagnoza: zapalenie wyrostka. W szpitalu lekarze mieli wątpliwości.. na USG widoczne były tylko powiększone węzły chłonne. Dostałam antybiotyk, przeszło.. do domu.
Po 3 dniach ból wrócił. Diagnoza - zapalenie węzłów chłonnych. Antybiotyk. Do domu.
W między czasie - prześwietlenie klatki piersiowej (potrzebne do nowej pracy) wzbudziło podejrzenia. Na opisie: "wnęki węzłowe szerokie - sarkoidoza?"
Wróciłam do mojego lekarza. Skierowanie do pulmonologa - od niego skierowanie na tomografię (1.04 idę na badanie)...
Teraz czekam. Teraz czytam forum i Zaczęłam wiązać wszystko w jedną całość:
- bóle nóg (opisałabym je trochę jak reumatyczne)
- ogólne zmęczenie i niewysypianie się
- podwyższone żelazo
- powiększone węzły
- nadmierna potliwość
- złagodzenie objawów podczas kuracji aspiryną (na rozrzedzenie krwi)
- kaszel w niskiej temperaturze, po zjedzeniu lodów
- siniaki
- migreny
Co prawda nie mam ani rumienia, ani guzków wyczuwalnych pod skórą, ale lekarz określił moje nogi w dotyku jako gliniaste.. nie wiem czy ma to znaczenie.
póki co, czekam na dalsze badania. Niestety Starogard to małe miasto. Pulmonolog przyjmuje tylko raz w tygodniu, na tomografię czeka się 2 miesiące... Obawiam się, że tutaj nie otrzymam rzetelnej diagnozy...
W każdym razie, stwierdziłam, że warto się tu zarejestrować i mieć z Wami kontakt.
Jeszcze raz witam serdecznie.