tata nie lubi o tym mówić.. nie wiem dlaczego..
ja szykuję się do walki..
lekarze powtarzająże ich zdaniem na 90% będę chory, bo widzą jak i co wygląda, za tydzieńmam powtórkę badań..
wiem, nie musi być dziedziczne, a z tego co wiem, to nie jest zaraźliwe:)
odpychają mnie znajomi z klasy, bo boją się że się zarażą..
nie, ja mam jeszcze tak, że biegam bardzo szybko, startuje w mityngach i w ogóle, ale nie mogęsięrozgrzewać.. jeden bieg i przerwa, bieg i przerwa.. inaczej się duszę i nie mogę przestać..
więc żyć nie jest prosto, ale nie umiem się lenić i płakać..
mam jedną przyjaciółkę co stoi za mną murem i może podołam i dam radę..
a z tatą pogadam, może coś napisze tu na forum..
pozdrawiam..