Witam. Mam na imię Beata. Chciałam się przywitać ze wszystkimi użytkownikami forum. Fajnie, że Jesteście i tworzycie swego rodzaju nie tylko grupę wsparcia ale i fachowej informacji.
Moje pierwsze spotkanie z sarkoidozą miało miejsce 7 lat temu - potworny wyrzut rumienia guzowatego. W maju 2010 ku mojemu zaskoczeniu kolejny rzut tym razem zdecydowanie silniejszy. Szpital, badania i sterydoterapia - to dla mnie największy koszmar!! No ale cóż, jest "fajna" zima
Ciepło pozdrawiam.