Robercie, ja też zimę widzę z punku odśnieżania, mam miejsce o,
którym muszę stale myśleć i konserwowania pieców.
Staram się zimą trochę też cieszyć
U Basi było chyba najzimniej.
Ja też zauważam, że wielu kierowców jeździ szybciej niż mi moje opony zgłaszają, że jest ślisko.
Jadę na krótkich odcinkach, to łatwiej mi jechać wolniej,
ale nie przepadam za tym by ktoś mi wisiał na zderzaku.
Na wąskiej drodze jak widzę, że ktoś się spieszy, to zjeżdżam i go puszczam przodem (w szerszym miejscu)
bo mam sekwencje zakrętów na 1,5 pasa i tam wolę nie mieć z tyłu rozpędzonego auta,
kiedy trzeba się mijać z tymi z przeciwka.
Haniu, takie traktorki są ekstra, bo łopatą to ciężko tyle przestrzeni odśnieżyć.
Tydzień miałem bardzo napięty, to w wolne dni staram się zregenerować.
Czas dla wielu osób jest trudniejszy, widzę to.
U mnie teraz też odczuwam to co jest związane z ogólną sytuacją
i mam też kilka rzeczy do zrobienia, które odkładałem w czasie.
Bo inne tak zwane mniej ważne, ale "pilne" zawsze zabierały czas i energie.
Staram się nie zabierać za jakieś dodatkowe plany, ale wiecie czasem by się chciało coś zrealizować.
Z tym, że obecnie nie mam "wolnych mocy produkcyjnych", więc to powyższe zdanie to raczej z dawnych czasów
Miałem tu jeszcze bardziej szczegółowo opisane, ale za to mniej czytelnie