4 kąty Sarkoludka- wpływ na nas

czyli luźne rozmowy przy kawie

4 kąty Sarkoludka- wpływ na nas

Postautor: Jurek » 29 maja 2008, 09:34

Mieszkanie jest naszym azylem, miejscem do którego chętnie się wraca. Tak powinno być, czy zawsze tak jest? Ja zauważyłem pewne wady mojego mieszkania i chciałbym się podzielic tym co myśle na ten temat, chciałbym też poznać Wasze zdanie, bardzo jestem ciekawy czy macie jakieś spostrzeżenia.

Przeprowadzono badania na temat stanu mieszkań Polaków, duża część mieszkań ma bardzo niski standard, natomiast większość osób jest zadowolona ze swojej sytuacji mieszkaniowej.

Moje M: 50m, 2 piętro, okna na zachód, wysokość 2,2 m. położone w centrum. Przez dłuższy czas byłem zadowolony, byc może gdyby nie sarko i fatalna forma jaką miałem dwa lata temu, nie zróciłbym uwagi na pewne mankamenty. W mieszkaniu czuję się dobrze jeśli odpoczywam, przy sprzątaniu, innych pracach, szybko się męcze, - myślałbym, że to sarko, ale te same czynnoścci w (ten sam czas) w innym pomieszczeniu , o większej powierzchni i wysokości 2,65m nie powodują u mnie zmęczenia - Postanowiłem to opisać, ponieważ myślę, że warto podnieśc swoją jakośc życia, (w miare możliwości) Być może ktoś uwzględni to przed podjęciem decyzji związanej z mieszkaniem.
Każdy ma inną drogę nawet jeśli idzie tą samą drogą co inni,
to idzie we własnych butach i czasem ma tam kamyk.
Awatar użytkownika
Jurek
el gadułos
el gadułos
 
Posty: 2158
Rejestracja: 07 lipca 2007, 16:24
Lokalizacja: opolskie


Postautor: joanna222 » 29 maja 2008, 18:37

Witam ktoś w końcu napisał !!!!!!!!
:) :lol: Jurku ja myslę podobnie dom to nasz azyl!!!!!!miejsce w którym wypoczywamy spędzamy nasze życie ,miejsce do którego zawsze wracamy i to powiedzenie :WSZĘDZIE DOBRZE ALE W DOMU NAJLEPIEJ "ma jakis sens. :lol: :flower:
Moja osoba przywiązuje wielką wage do mieszkania ,i robie wszystko żeby moja rodzina się dobrze w nim czuła.Podam przykład;moj salonik miałam kiedys zrobiony na niebiesko ,podobało mi się ale do czasu, bo po pewnym czasie odczułam, że tak naprawdę to w tym pokoju (choć miał żółte dodatki)jest jakoś zimno.
Nie mylilam się ,zrobilam maly remoncik i już bylo ok .Zrobiłam go w bardzo ciepłych barwach (delikatyny odcień czerwieni) cała moja rodzinka się świetnie teraz w nim czuje i nawet kwiaty zaczęły rosnąć.Możecie się śmiać ale dostałam hopla na punkcie kwiatów ,bo to co teraz kupie to rośnie a nie wywalam ha ha!!!!!!! :flower: :hmmm: (chyba mnie moje kwiatki polubiły)
Uważam że kolorystyka ma bardzo duży wplyw na naszą psychikę bo sama tego doświadczyłam,najfajniesze są wieczory kiedy zapalę moja ulubioną lampkę,na stoliku kwiatki z dzialki ,goraca czekolada a ja sobie odpoczywam na kanapie i gapie się w TV.
Moje mieszkanko mi sie bardzo podoba ,wkladam w nie duzo swojej pracy,a kiedy przychodza do mnie znajomi to nie chce im sie wychodzić A TO CIESZY MNIE JAKO GOSPODYNIĘ DOMU!!!!!
Tak jak ty Jarku bylam z wszystkiego zadowolona ale do czasu .Moi rodzice wybudowali dom koło lasu ,jest tam przecudnie,maja ogród a siedząc u góry na kawie wieczornej gapię sie w okono w dachu i oglądam gwiazdy.Dlatego tak napisalam do Basi bo moje marzenia o wspanialym domu nieco uległy zmianie.
Może kiedys uda mi sie zrealizować moje marzenia o małym przytulnym domku !!!!
Mam tyle pomysłów juz w głowie ,że w myslach ten dom juz mam ha ha
Swoje mieszkanko też mam zrobione według własnych pomysłów ,jak mi się kiedyś uda wkleić zdjęcie to dodam,a wszystko co robię jest niedrogim kosztem wykombinowane BO LICZY SIĘ POMYSŁ !!!!!!!A NIE WSZYSTKO CO DROGIE JEST LADNE HA HA
joanna222
Lubi pisać
Lubi pisać
 
Posty: 181
Rejestracja: 03 kwietnia 2008, 19:10


Postautor: Jurek » 02 czerwca 2008, 09:41

Joanno, fajnie, że masz możliwość "zarazic się " urokiem domu i ogrodu. Realizujesz się w aranżując wystruj i dbasz o "ognisko". Domator to brzmi swojsko :)
Ja jak najbardziej jestem "zwierzakiem" domowym, z podróży to najbardziej lubie te w wyobraźni leżac lub siedząc we własnych ścianach.

Basia ma racje, że są i obowiązki zwiazane z domem, dobrze jest zdawać sobie sprawę z "całokształtu" jestem zwolennikiem realizmu jednak musi byc miejsce na marzena i trochę bujania w chmurach, warto podtrzymywac żar w palenisku dla ciepła i bezpieczeństwa,


Trochę prozy, mamy ładna pogodę, co dla mnie łączy się z rozgrzanym mieszkaniem dobrze, że wiem jak sobie z tym radzić, zwiewam na działkę.
Ostatnio zmieniony 17 czerwca 2008, 09:46 przez Jurek, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
Jurek
el gadułos
el gadułos
 
Posty: 2158
Rejestracja: 07 lipca 2007, 16:24
Lokalizacja: opolskie


Postautor: joanna222 » 02 czerwca 2008, 11:59

Witam !!!
To ,że zaraziłam się urokiem domu i ogrodu nie wyszlo mi chyba na dobre za dużo bujania a za mało realizmu .
Mój mąż jest realistą i tak jak piszesz trzeba brać pod uwagę :całokształt "
Najpierw muszę pomyśleć jak tu wrócić do normalnego zycia i stanąć na nogi ale to nie to forum ha ha !!!!!
Powiem jedno męczy mnie mieszkanie w bloku ! będzie mi łatwiej jak te marzenia wywale z głowy ha ha bo o domku nie mam narazie co mysleć!!!!!!!!i pomyślę o
jakimś małym remoncie w kuchni i sypialni to moze mi przejdzie
Wpadłam obecnie w niezłą depresyjkę i chyba zrobie to co Ty Jurku ZWIEWAM NA DZIAŁKĘ !!!!
joanna222
Lubi pisać
Lubi pisać
 
Posty: 181
Rejestracja: 03 kwietnia 2008, 19:10


Postautor: Ula » 15 czerwca 2009, 12:08

Wiem,że ten temat dawno się skończył,ale ja tez odczuwałam dyskomfort u siebie. Tak się złożyło ze moja najserdeczniejsza przyjaciółka,z która znamy się chyba od łona matki, tez już jest po rozwodzie i postanowiłyśmy wspólnymi silami kupić coś razem,moja i jej starsza latorośl już dorosłe,zostali przy nas synowie,oboje w wieku gimnazjalnym.
Zawsze mieszkałam w bloku a teraz zamarzył nam się DOMEK,mały,właściwie to dol domku,z niewielkim ogródkiem.Nie cierpiałam ogrodu,roboty w nim dlatego będzie w nim sama trawa i drzewka owocowe...ale to takie boskie uczucie jak człowiek posadzi swoje obolałe kości na dworze i przygląda się tym cudom natury
ula


...Po prawdziwej rozpaczy przychodzi zwykle prawdziwa radość...
Awatar użytkownika
Ula
Lubi pisać
Lubi pisać
 
Posty: 220
Rejestracja: 29 kwietnia 2007, 23:04
Lokalizacja: Osnabruck Niemcy


Postautor: Haniula1010 » 15 czerwca 2009, 13:58

Ula, temat domku- nigdy się nie kończy. To temat rzeka :wink: .Tylko jakoś nikt nie ma czasu albo potrzeby, żeby tu zaglądać. W ogóle marzyło by mi się, żeby więcej osób pisało w tym wątku i to na każdy temat, a nawet bez tematu, tylko tak, pogadać, bodajże o zakupach, dzieciach, psach :wink: , czy czymkolwiek. Co do domku- to jest piękna rzecz- tylko dość kosztowna, bo to trzeba myśleć już o wszystkim i jest to skarbonka pieniędzy. My mieszkamy w swoim domku od zawsze, ale jest on już wiekowy i zawsze się coś sypie, w środku lub dookoła -i wymaga naprawy. Ale masz rację, ogródek,czy cokolwiek zielonego dookoła -to jest piękna rzecz :lol:.
Obrazek
Haniula1010
el gadułos
el gadułos
 
Posty: 2970
Rejestracja: 18 października 2006, 19:08
Lokalizacja: Biłgoraj


Postautor: Barbara » 15 czerwca 2009, 16:00

Hej usmiech dla was ,, :)
Temat domku ,,nigdy nie przeminie ,pamietam jak dzis Kiedy Jurek załozył ten temat :D
Zrobiłam wtedy dla niego ,,fotki ,,,ale uznalam ze mi dziwacznie wyszły wiez zostały w kompie hahhahah :D
,,, ,, :wink: ,,,[img][img]http://img36.imageshack.us/img36/6428/13lipca154q.jpg[/img]
[/img]...
Dom to dla mnie bardzo cenne miejsce ,,miejsce gdzie zawsze chce wracac ,,gdzie cieszy mnie najmniejszy drobiazg i złosci cały swiat ,,,
To mój dom ... :)
Oby zawsze kazdy kto jest w szpitalu ,wracał do domu ,,, :wink:
,,,,,,,, :wink: [img][img]http://img36.imageshack.us/img36/6002/13lipca155.jpg[/img]
[/img]
Modlitwa chorego.
Lekarzu przewlekle chorego ,przyjmij go do gabinetu swego.
Pomóż mu w niedoli ,gdy coś go boli .
Nie tylko wtedy ,gdy ma termin kontroli .Proszę :roza:


Trzeba się uśmiechać!!!
bo z drugiej strony cienia ,zawsze świeci słońce !;-)
Awatar użytkownika
Barbara
tubylcus forumus
tubylcus forumus
 
Posty: 7138
Rejestracja: 17 sierpnia 2007, 17:47
Lokalizacja: Lublin


Postautor: Ula » 16 czerwca 2009, 09:18

Mam nadzieje ze wszystko z tym domem mi wyjdzie,umowę przedwstępną podpisujemy już 22.06...
Nigdy w życiu nie miałam nic poza mieszkaniem,wsi bałam się i unikałam jej jak ognia,jakaś ziemia czy ogród...bleee....a teraz nie mogę się doczekać kiedy to wyjdę przed dom i siądę sobie.Dodatkowym atutem jest jeszcze jego fajnie położenie,bo centrum miasta ale na takim osiedlu domków w otoczeniu zieleni ( osiedle Karłowice jak ktoś zna Wrocław)
ula


...Po prawdziwej rozpaczy przychodzi zwykle prawdziwa radość...
Awatar użytkownika
Ula
Lubi pisać
Lubi pisać
 
Posty: 220
Rejestracja: 29 kwietnia 2007, 23:04
Lokalizacja: Osnabruck Niemcy


Postautor: Haniula1010 » 16 czerwca 2009, 15:41

Chyba mam tam dalszą rodzinę- ale nigdy tam nie byłam :cry:
Obrazek
Haniula1010
el gadułos
el gadułos
 
Posty: 2970
Rejestracja: 18 października 2006, 19:08
Lokalizacja: Biłgoraj


Postautor: Ula » 17 czerwca 2009, 00:00

Ej no to zapraszam,odwiedzisz rodzinę a przy okazji zobaczysz jaki piękny jest Wrocław
ula


...Po prawdziwej rozpaczy przychodzi zwykle prawdziwa radość...
Awatar użytkownika
Ula
Lubi pisać
Lubi pisać
 
Posty: 220
Rejestracja: 29 kwietnia 2007, 23:04
Lokalizacja: Osnabruck Niemcy


Postautor: Haniula1010 » 17 czerwca 2009, 20:56

Źle napisałam . Nigdy nie byłam u nich w nowym mieszkaniu na Karłowicach. Dawniej mieszkali na Buczka /obecnie Probusa / i tam ich odwiedzałam. A Wrocław bardzo lubię . Uważam, że to piękne miasto, chociaż gdy byłam ostatnio jakieś 2 lata temu- był strasznie rozkopany :-( . Mimo to- jak tylko mam okazję- jadę z przyjemnością :D
Obrazek
Haniula1010
el gadułos
el gadułos
 
Posty: 2970
Rejestracja: 18 października 2006, 19:08
Lokalizacja: Biłgoraj


Postautor: Robert » 17 czerwca 2009, 21:23

Jest rozkopany jeszcze bardziej.
Wiem że nic nie wiem
Awatar użytkownika
Robert
Dyrektor
 
Posty: 3907
Rejestracja: 12 października 2006, 20:38
Lokalizacja: Dolny Śląsk


Postautor: Ula » 17 czerwca 2009, 23:13

o tak tu się z Ojcem Dyrektorem zgadzam w 100%-dalej masakrycznie rozkopany...
Jak będziesz jeszcze kiedyś we Wrocławiu daj znać,albo w ogóle przyjedz specjalnie.Nie doczytałam się gdzie mieszkasz,daleko blisko ale i tak ZAPRASZAM
ula


...Po prawdziwej rozpaczy przychodzi zwykle prawdziwa radość...
Awatar użytkownika
Ula
Lubi pisać
Lubi pisać
 
Posty: 220
Rejestracja: 29 kwietnia 2007, 23:04
Lokalizacja: Osnabruck Niemcy


Postautor: Haniula1010 » 18 czerwca 2009, 22:27

Uleńko :D -mieszkam dokładnie po drugiej stronie mapy :wink: w woj. lubelskim. Do Wrocławia jadę ok.10 godzin. Plusem jest to, że od nas mam pociąg bezpośredni :lol: . Dzięki Ci za zaproszenie. Jak będę się wybierała w tamte strony - na pewno dam znać :D.
Obrazek
Haniula1010
el gadułos
el gadułos
 
Posty: 2970
Rejestracja: 18 października 2006, 19:08
Lokalizacja: Biłgoraj


Postautor: Jurek » 17 lipca 2009, 13:50

Mieszkanie czy dom upał daje w kość, lepiej jest w domu bo jest możliwość ucieczki do zacienionych miejsc, ale ciepło utrudnia mi zasypianie, więc przenoszę klimatyzacje do sypialni. Trochę mi głupio tak narzekać z drugiej strony czytam u paru osób, że też źle znoszą upały. Celem tego tematu była poprawa naszego samopoczucia przez ewentualne zmiany w naszym miejscu zamieszkania. Odkąd jestem świadomy jak duży jest wpływ mojego otoczenia na mnie staram się uwzględniać to planując wyjazdy lub urlop ale najważniejsze jest mieszkanie.

Może macie jakieś własne sposoby na przetrwanie upałów ?
Czytałem powyższe wpisy, może jeszcze się temat rozwinie?
Każdy ma inną drogę nawet jeśli idzie tą samą drogą co inni,
to idzie we własnych butach i czasem ma tam kamyk.
Awatar użytkownika
Jurek
el gadułos
el gadułos
 
Posty: 2158
Rejestracja: 07 lipca 2007, 16:24
Lokalizacja: opolskie


Następna


Wróć do Pogaduszki

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości

cron