Renatko,szykuj się do następnego podejścia-niestety. Los Cię tylko tak podpuszcza.Nawet jeżeli jesteś całkiem zdrowa lepiej się o tym dowiedzieć z ust wiarygodnych,a nie gubić się w domysłach.Ale może wcześniej umów się z lekarzem jakoś telefonicznie-jeżeli jest taka możliwość.Współczuję jazdy przy dzisiejszej pogodzie
A myślałam,że tylko ja tak mam.Odebrałam wyniki z tomografii w poniedziałek,i miałam się z nimi od razu zgłosić do mojej Pani Doktór
.I cóż, okazało się ,że pani doktor wzięła sobie właśnie tydzień wolnego.A mnie skończyły się leki i zwolnienie,no i miałam nadzieję,że się może dowiem czegoś konkretnego na temat mojej choroby-bo dotychczas wiem tylko,że ją mam-a tu nic
.Największy zgryz miałam z lekami-sterydami. Musiałam kogoś poprosić,żeby je przypisał /a numerków w okienku nie uświadczysz do grudnia/,no więc cóż było robić- poprosiłam lekarkę,u której rozpoczęłam leczenie w sierpniu.Pani była naprawdę bardzo miła,że zgodziła się mnie przyjąć.Tyle tylko,że musiałam przyjechać następnego dnia,a był to wtorek,dzień przedświęteczny-czyli korki,kolejki, tłumy ludzi itd.No ale leki otrzymałam,zaliczyłam jeszcze spirometrię i gazometrię-naprawdę jestem wdzięczna.Pani Doktor nie chciała jednak wchodzić w kompetencje lekarza prowadzącego,nic mi więc nie powiedziała konkretnego na temat choroby.
I znowu czekam