~~ Kawa, herbata czy płaszczyk?....;) ~~

[Tilien]

Oj jak mi dziśiaj fajnie. Mniej wieje u nas, niebo nade mną błękitne i słonko zaświeciło przecudnie. Od razu chce się człowiekowi żyć i energii jakby więcej emanuję. Jeszcze tylko herbatkę sobie zapodam (uchowała sie jakaś czerwona z grapefrutem ), zasiądę na wygodnym foteliku, założę moje zbolałe nóżki na ladę i oddechu trochę złapię, bo od rana zadymę mieliśmy lekką w pracy.

[Tilien]

Popadało dzisiaj od ranka. Zaspałam, bo budzika wczoraj nie nastawiłam. Zapomniałam z tego wszystkiego parasola i zmokłam jak kura zanim wlazłam pod wiatę przystanku. Biegłam do autobusu i uchlapałam się strasznie. Spodnie mam mokre do kolan (tu lekko przesadziłam) nie mówiąc już o butach. Zimno mi, więc piję gorące napitki, a co za tym idzie, często wizytuję pewien przybytek. Rewelacja, wrrrrr..... Jak mnie znowu rozłoży jakieś choróbsko to będzie tylko i wyłącznie moja wina. Hehhhh....

[Tilien]

Wymieńmy się może numerami GG czy co, bo tak jakoś mało toarzysko jest. Proponuję na priva. Lecę się rozsyłać. Proszę nie traktować tego jako molestowania.

[Tilien]

Co tak wszystkich dziś wymiotło, hęęę?

[Renata]

Co tak wszystkich dziś wymiotło, hęęę?

miła Tilien, co ty robisz na forum o 15.32 w środe, toż o tej porze wszyscy pracują, do pracy ich wymiotło, do pracy, a nie sobie tak pisać , bo lubi

[Tilien]

W domku byłam, przypadkiem.
A pracuję przy komputerze więc nic dziwnego, że coś skrobnę w międzyczasie.

[Tilien]

W międzyczasie doprowadzania mieszkanka do użytku, za przeproszeniem, publicznego, zasiadam przed monitorem i relacjonuję co następuje. Obiad ugotowany i zjedzony. Męże z dzieckiem na spacerku. Kawka z mleczkiem przede mną. W tle pitoli Michał Jackowski ("złote przeboje" ). Zbyt długo nie posiedzę, bo maraton sprzątania dziś mam. Kilka rekwizytów zmieniło już miejsce pobytu. Zaraz wracam do przestawiania miejscowych przedstawicieli flory. Fałnie dam dzisiaj spokój.
Już wiem dlaczego mnie ostatnio nogi tak bolały. Po dokładnych oględzinach kończyn dolnych, dzisiejszego ranka, stwierdziłam otrzymanie nowych darów od pani Sarko, w postaci dwóch guzków rumieniowych. Po jednym na każdą nogę, żeby któraś czasem nie czuła się pokrzywdzona. Jestem wprost zachwycona.

[Tilien]

Może by się tak ktoś odezwał? Hmmm? Żyjecie? Zdrowiście? Nie przejedliście się za bardzo?

[Robert]

Na wszystkie pytania odpowiadam:
może...

[Tilien]

No to się dowiedziałam.
Przynajmniej jedna sztuka dycha jeszcze.

[majenka]

No, ja też usiłuję dychać...
Marnie mi to idzie..

[Tilien]

Cieszy mnię to bardzo Majeńka.
To znaczy, żeby nie być źle zrozumianą, nie to, że marnie, tylko, że w jako takim zdrowiu i w całości się zgłaszasz.

[Renata]

uff!! dojadamy resztki, jest szansa że sie skończą. Spieszcie forumowicze wywnętrzniać się poświątecznie, byleby niezbyt dosłownie

[Haniula1010]

Zgłaszam się jako żywa jednostka jeszcze w dniu dzisiejszym.Nawet nie staram sie dojadać,bo jadła wystarczy nam na co najmniej tydzień.
W tym roku jak prawie co roku "obsłużyliśmy jedzeniowo" 37 osób,a byliśmy przygotowani na 43,tak,że nic dziwnego,że zapasy nam zostały.
Ma sie tą rodzinkę co?
Przyznam się tylko,że jakby co chwilke muszę odpocząć.
A tak w ogóle, to brakowało mi Was w te Święta

[majenka]

Całe szczęście, że już po Świętach, Sylwestrach itp. Przyrzekłam sobie uroczyście, zakładając, że dożyję,że za rok zrobię o połowę mniej żarła a tak wogóle to wbiję się na święta do mamuni.
No to się uzewnętrzniłam! A teraz będę wracać do prozaicznej rzeczywistości. Zbliża się termin moich badań.... Muszę jakoś korzystnie ustawić się do fotografii...