: 02 września 2007, 22:44
A' propos uczuć macierzyńskich wszystkich zwierzątek małych i dużych
Przed miesiącem Bratanica urodziła córcię o imieniu Ala. /Zostałam zatem cioteczną Babcią /.
Mała jest rozkoszna. Bardzo spokojna, nie płacze ,tylko wodzi tymi swoimi wielkimi oczami -no, jednym słowem cud .
Jednakowoż od czasu do czasu zdarzy Jej się zakwilić cichutko.
Co robi wtedy nasza kocica? Otóż Oska zaczyna kręcić się niespokojnie, ociera się o nogi domowników i wyraźnie prowadzi do pokoju dziecka.
Robi to do skutku, a jak już uda jej się zwrócić na siebie uwagę- jest bardzo z siebie zadowolona.
Bardzo często przynosi też małej pożywienie w postaci młodego ptaszka,myszki lub nornicy- niekoniecznie nieżywej i kładzie przy łóżeczku.
I wtedy dopiero zaczyna się zabawa...
Ale to po prostu trzeba zobaczyć ...
Przed miesiącem Bratanica urodziła córcię o imieniu Ala. /Zostałam zatem cioteczną Babcią /.
Mała jest rozkoszna. Bardzo spokojna, nie płacze ,tylko wodzi tymi swoimi wielkimi oczami -no, jednym słowem cud .
Jednakowoż od czasu do czasu zdarzy Jej się zakwilić cichutko.
Co robi wtedy nasza kocica? Otóż Oska zaczyna kręcić się niespokojnie, ociera się o nogi domowników i wyraźnie prowadzi do pokoju dziecka.
Robi to do skutku, a jak już uda jej się zwrócić na siebie uwagę- jest bardzo z siebie zadowolona.
Bardzo często przynosi też małej pożywienie w postaci młodego ptaszka,myszki lub nornicy- niekoniecznie nieżywej i kładzie przy łóżeczku.
I wtedy dopiero zaczyna się zabawa...
Ale to po prostu trzeba zobaczyć ...