Jak minął dzień

czyli luźne rozmowy przy kawie

Postautor: Robert » 21 kwietnia 2007, 22:17

Trzy tygodnie trochę długo. Ja bym zapytał tak niby ukradkiem czy to może być toczeń.
A skąd przyszło ci podejrzenie o tą chorobę? >Stąd< może?
Wiem że nic nie wiem
Awatar użytkownika
Robert
Dyrektor
 
Posty: 3907
Rejestracja: 12 października 2006, 20:38
Lokalizacja: Dolny Śląsk


Postautor: Haniula1010 » 22 kwietnia 2007, 00:40

Też tu byłam-oczywiście.W sumie przeczesałam całą pierwszą stronę po wpisaniu w googlach hasła "toczeń rumieniowaty".
A wzięło mi się to z ciekawości :wink:
Mianowicie, jak Tilien opowiadała o swoich przeżyciach szpitalnych- wspomniała coś o toczniu, /coś,że lekarka chciała go wykluczyć/. Wiesz,rumień guzowaty,toczeń rumieniowaty-brzmi podobnie :twisted: :roll: Sprawdziłam co to jest i po prostu przyjęłam do wiadomości.
Ciotka jest siostrą Mamy -czyli wspólna krew -i co ciekawsze- w mojej opinii- z wyjątkiem fizyczności- pod każdym innym względem jestem bardziej do niej podobna niż do swojej Rodzicielki. Nawet choroby dopadają nas te same :roll: :wink: Tym razem na sarko mi to nie wyglądało, /chociaż niektóre objawy i owszem/ zresztą w ogóle nie mogłam sobie jakoś Jej choroby poukładać .I dopiero jak lekarze zaczęli podejrzewać zapalenie płuc,/wykryli na płucach jakieś zmiany/do tego znaleźli jeszcze solidną anemię ,wysokie ciśnienie,z którym przynajmniej na początku nie mogli sobie poradzić i temperaturę,z którą do tej chwili walczą /wieczorem ok.37-rano w granicach 38-39/ i jeszcze do tego dodałam chorobę- przez jednych zdiagnozowaną jako zakrzepica żył głębokich,przez innych-/lekarzy,oczywiście/,jako po prostu zapalenie żył, a z którą, też bezskutecznie, walczy chyba z rok. A diabelstwo jest piekielnie bolesne. Poza tym to Jej ciągłe zmęczenie,no i stresy...O czymś pewnie zapomniałam,ale z tego wszystkiego wyszedł mi toczeń antyfosfolipidowy-jak żywy. Z tym,że nie będę się oczywiście upierać przy swoim do upadłego,ale niech w końcu ostawią jakąś konkretną diagnozę :roll:
Obrazek
Haniula1010
el gadułos
el gadułos
 
Posty: 2970
Rejestracja: 18 października 2006, 19:08
Lokalizacja: Biłgoraj


Postautor: Robert » 22 kwietnia 2007, 08:47

Ja bym zapytał czy to może być toczeń.
Jak mnie diagnozowali, to pytałem, czy u mnie pylica jest rozważana, no i wielkie oczy dlaczego takie pytanie.
A no dlatego, że mam do czynienia z pyłem.
Wyszło na to, że wywiad był, ale nikt go później nie czytał chyba.
Wiem że nic nie wiem
Awatar użytkownika
Robert
Dyrektor
 
Posty: 3907
Rejestracja: 12 października 2006, 20:38
Lokalizacja: Dolny Śląsk


Postautor: Haniula1010 » 22 kwietnia 2007, 13:57

Dzięki za radę.Chyba rzeczywiście zapytam po prostu,czy to może być toczeń i przygotuję na wszystkie ewentualne zapytania.Obawiam się,że ciotka nie powiedziała o wszystkich swoich dolegliwościach,a tylko o tych,które bezpośrednio zaprowadziły Ją do szpitala :roll:
Obrazek
Haniula1010
el gadułos
el gadułos
 
Posty: 2970
Rejestracja: 18 października 2006, 19:08
Lokalizacja: Biłgoraj


Postautor: Robert » 22 kwietnia 2007, 21:47

Generalnie, jestem za wierceniem dziury w brzuchach lekarzom, oczywiście z taktem i umiarem. Potem nie ma wyrzutów, że się coś zaniedbało. Ponadto zawsze lepiej zapytać lekarza niż szukać odpowiedzi na nurtujące pytania u osób nie do końca kompetentnych, biegania po forach, czy do sąsiadki.
Najlepsze rozwiązanie to pomęczyć kilku lekarzy, jak się da ;)
Zawsze można prowadzącego, a potem ordynatora...
Wiem że nic nie wiem
Awatar użytkownika
Robert
Dyrektor
 
Posty: 3907
Rejestracja: 12 października 2006, 20:38
Lokalizacja: Dolny Śląsk


Postautor: Haniula1010 » 22 kwietnia 2007, 22:16

Jasne :) ,też jestem za :lol:
Obrazek
Haniula1010
el gadułos
el gadułos
 
Posty: 2970
Rejestracja: 18 października 2006, 19:08
Lokalizacja: Biłgoraj


sugerowanie lekarzom

Postautor: Renata » 23 kwietnia 2007, 10:58

Cześć Haniu, coś dawno Cię nie widziałam, ale ja też się zaniedbuję ostatnio. Pewno że warto spytać co myślą o tym, nawet gdyby za chwilę mieli stwierdzic że sami na to wpadli. Tak miałam z moją córą, jak miała atak wyrostka robaczkowego. Wzywaliśmy trzy razy pogotowie w nocy i lekarz że zatrucie i zatrucie, i w końcu mu mówię, że mi to wygląda na wyrostek, bo sama miłam usuwany i dolegliwości podobne, to on za chwilę mówi do sanitariusza, bierzemy do szpitala, wyglada mi to na wyrostek i wiesz, on już był pęknięty, ot jak warto sie wtrącać. Choć z moim sarko, to jak mnie leczyli na gruźlicę, to tez powiedziałam że może to sarkoidoza, koleżanka lekarka mi to zasugerowała, a pani ordynator, że na pewno nie, no i 5 miesięcy przeciwprądkowo nadaremnie mnie leczyli. Ot mądrości wszelakie wokół.
Renia
"Odwaga nie jest przeciwieństwem strachu, lecz jego przezwyciężeniem"
Karol Bunsch
Awatar użytkownika
Renata
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 832
Rejestracja: 15 października 2006, 22:56
Lokalizacja: Śląsk


Postautor: Haniula1010 » 23 kwietnia 2007, 11:32

Cześć Reniu :)
Ja też swoją sarko zasugerowałam swojemu lekarzowi rodzinnemu. I jestem mu wdzięczna,że się nie uniósł honorem i mnie nie pogonił. Przecież w sumie chodzi nam o to, żeby pomóc ,nadać kierunek poszukiwaniom. A od leczenia są już Oni. Sami znamy chyba siebie i swoich bliskich najlepiej. Mamy też sporo możliwości,żeby jakoś zweryfikować swoją wiedzę.Ale bądź tu człowieku mądry i szukaj w ciemno, kiedy np. badania wykazują Ci dużą anemię,a samych chorób krwi jest ho,ho,ho.Lekarz też człowiek,może mieć gorszy dzień,może trafić jakoś "obok" z diagnozą-i męcz się człowieku.
Generalnie mam dobre zdanie o wykształceniu naszych lekarzy, ich profesjonaliźmie i dobrej woli. Czasem im tylko brakuje "tego czegoś", co ja nazywam artyzmem lub jak kto woli intuicją :roll:
Obrazek
Haniula1010
el gadułos
el gadułos
 
Posty: 2970
Rejestracja: 18 października 2006, 19:08
Lokalizacja: Biłgoraj


Postautor: Haniula1010 » 03 maja 2007, 21:45

Po miesięcznym pobycie Cioteczka jutro wychodzi ze szpitala.
Jest słaba, schudła 10 kg i w dalszym ciągu nic nie wiadomo.
W sumie- ja się wycofałam. Przyjechała Jej córka i przejęła całkowitą opiekę nad matką i kontakty z lekarzami.
Rozmawiałyśmy z nią o moich podejrzeniach.Nawet mówiła,że w luźnej rozmowie rzuciła lekarzowi hasło toczeń- ale bez odzewu.Inna lekarka wspominała nawet przez chwilę,że podejrzewają kolagenozę /do grupy kolagenoz zalicza się i toczeń/,ale teraz jakby temat upadł. Najgorsze jest to, że z chodzącej i samodzielnej kobiety-stała się bezradną,słabowitą staruszką,chodzącą o chodziku.
I właśnie jutro zaledwie podleczoną- wypuszczają Ciotkę ze szpitala z sugestią, żeby zaczęła się leczyć na reumatologii w Lublinie-bo być może jest to osteoporoza.Akurat.
Nóż mi się w kieszeni otwiera i tyle :evil:
Przepraszam za marudzenie,alem muszem :evil:
Obrazek
Haniula1010
el gadułos
el gadułos
 
Posty: 2970
Rejestracja: 18 października 2006, 19:08
Lokalizacja: Biłgoraj


bezsilność

Postautor: Renata » 04 maja 2007, 19:53

Cześć. nie dziwię się, że Cię to przygnębia Haniu, nie ma nic gorszego jak bezsilność. Doskonale wiadomo, że raczej nie osteroporoza, bo nie działo by się to tak nagle. Gdyby to chodziło o ich bliską osobę to podrążyliby temat, a tak, no szkoda mówić. Trzeba mieć ufność, że może się wycofa, zatrzyma, no smutne :-(
Renia
"Odwaga nie jest przeciwieństwem strachu, lecz jego przezwyciężeniem"
Karol Bunsch
Awatar użytkownika
Renata
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 832
Rejestracja: 15 października 2006, 22:56
Lokalizacja: Śląsk


Postautor: Haniula1010 » 05 maja 2007, 14:22

I wyszło szydło z worka :(
Nie Lublin tylko Zamość i nie reumatologia tylko onkologia.
Na razie tylko konsultacje :-(
Obrazek
Haniula1010
el gadułos
el gadułos
 
Posty: 2970
Rejestracja: 18 października 2006, 19:08
Lokalizacja: Biłgoraj


Postautor: Tilien » 05 maja 2007, 17:56

Oookurczaki! :?
Obrazek......nie panikuj!
Awatar użytkownika
Tilien
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 727
Rejestracja: 16 października 2006, 17:36


Postautor: Renata » 05 maja 2007, 18:38

Haniula1010 pisze:I wyszło szydło z worka :(
:-(

No ale w sumie dobrze że dalej badają, a nie wmawiają człowiekowi dziecka w brzuch.
Renia
"Odwaga nie jest przeciwieństwem strachu, lecz jego przezwyciężeniem"
Karol Bunsch
Awatar użytkownika
Renata
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 832
Rejestracja: 15 października 2006, 22:56
Lokalizacja: Śląsk


Postautor: Tilien » 13 maja 2007, 23:10

Cudownie spędzony dzień.
Byłam na pikniku, wyhasałam się za wszystkie czasy.
Po meczu badmingtona nie mogłam unieść kubka z wodą, tak sobie nadwyrężyłam nadgarstek. Psychicznie czyję sie jak nowo narodzona. Fizycznie zmęczona, ale bardzo przyjemnym zmęczeniem. :D
Obrazek......nie panikuj!
Awatar użytkownika
Tilien
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 727
Rejestracja: 16 października 2006, 17:36


Postautor: Ula » 15 maja 2007, 13:17

Oj jaki straszny dzień! Z jednej strony super bo nareszcie wolne po tylu dniach można było pospać dłużej, ale druga strona to koszmar. Byłam umówiona do dentysty, moja kochana Pani doktor robiła mi dwie jedynki-horror, mimo że zawsze robi w znieczuleniu. Od początku powiedziałam,że zaniedbałam zęby ze strachu i jestem w stanie zwiać z gabinetu gdy tylko poczuję ten zapach. Kobieta ma podejście zaproponowała znieczulenie przy każdej wizycie i już zrobiłam 6 zębów w komfortowych warunkach. Muszę jeszcze dodać,że wszystko jest na kasę chorych i NIE PŁACĘ NIC. Jak nie kochać takiego dentysty pozdrawiam moją p.doktor
:lol: prawda,że mam już ładny uśmiech
ula


...Po prawdziwej rozpaczy przychodzi zwykle prawdziwa radość...
Awatar użytkownika
Ula
Lubi pisać
Lubi pisać
 
Posty: 220
Rejestracja: 29 kwietnia 2007, 23:04
Lokalizacja: Osnabruck Niemcy


PoprzedniaNastępna


Wróć do Pogaduszki

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 34 gości