Strona 174 z 177

Re: Jak minął dzień

Post: 01 lutego 2022, 15:46
autor: Jurek
Szkoda, że nie było wizyty.
Niestety nie mam informacji, ale jestem zaiteresowany odpowiedzią.
Liczę że się pojawi. PS jak zaczynałem pisać to nie było wpisu od Ani ;-)
Jest nowy miesiąć nowego roku, styczeń był dla mnie dosyć wysiłkowy.
Z jednej strony fajne bo trochę się posprzątało a z drugiej jeszcze muszę trochę odpocząć.
Znowu u mnie jest temat VHS, ale muszę uważać aby nie zanudzać Was opisami.
Jak mam energie i możliwości to montuję,
bo całenagrania są nudne ( z całym szacunkiem ;-)) i trudno się po nich przemieszczać.
Nowy program i nowe pliki oraz nowy system nazw plików- z tym mialem sporo myślenia, ale i tak muszę jeszcze to poprawiać.
To znaczy nie muszę, ale chcę.
Praca i obowiązki to wiadomo, na pierwszym miejscu. Z rozsądku bo ja chętnie bym sobie dłubał w hobby
Fajny seriał widziałem OZARK, trochę się naczekał ale dał się polubić.
Teraz mam możliwość oglądać na Amazon Prime Video
Tak to widzimy - serial Amazona o Osobach ze spektrum autyzmu.
Trochę niechciałem , ale jest mega "ludzki" i jestem pewny, że go zapamiętam.
link do opisu:
https://www.filmweb.pl/serial/Tak+to+wi ... 2-10004801

Re: Jak minął dzień

Post: 01 lutego 2022, 23:38
autor: Robert
Ja właśnie obejrzałem After Life i podziałał na mnie bardzo odstresowująco - jest dużo czarnego humoru, ale też ciekawego spojrzenia na życie. W zanadrzu mam jeszcze trzy seriale z producentem(chyba) i zarazem głównym aktorem - to brytyjski komik, a seriale to Derek, Biuro, a trzeciego nie pamiętam.

W kwestii kolana nie pomogę. U nas wizyty odbywają się normalnie, tylko covidowcy przez telefon. Dziś byłem na pobraniu krwi, kupa ludzi w przychodni.
Jedna mama była z dzieckiem, ok.10-letnim dzikusem. Gdy po 15 minutach zwróciłem mu uwagę żeby się zachowywał bo jest w przychodni, okazało się że mama też jest dzikusem, bo nawrzeszczała na mnie żebym go nie dotykał. Plus był taki, że dzieciak uciekł do kąta na krzesło i się uspokoił, bo wcześniej cały czas się szarpał z matką w drzwiach i nie patrzył, że ludzie chcą przejść.

Re: Jak minął dzień

Post: 02 lutego 2022, 11:30
autor: Jurek
Ogładałem jakiś serial z tym komikiem, chyba After Life.
Chętnie zobałczyłbym oryginalne Biuro, teraz sporadycznie oglądam Biuro z Carellem, ale już mnie tak nie wciąga jak kiedyś,
chociaż dalej je lubię.
Jeśli chodzi o takie sytuacje z zachowaniem, to czasem chciałbym być bardziej "widoczny" ale w pozytywnym znaczeniu,
i z umiarem. Bo czasem to się przydaje ;-)
Sam mam trudność się skupić jak dorośli zadają mi pytania, a wtym czasie dzieci się nudzą są aktywne, ale je rozumiem ;-)
Niestety jak prawie zawsze "widzę" dwie strony, rozumiem że to jest męczące, jednocześnie znam kilku rodziców dzieci z nadaktywnością.
Ja mam trudność się odezwać zareagować, ale czasem jak to robię to też nie jestem potem zadowolony.
Chyba każdy jest sobą

Re: Jak minął dzień

Post: 02 lutego 2022, 16:54
autor: Robert
Wczoraj włączyłem Biuro, brytyjskie, ale nie przekonało mnie.

Co do tego dzieciaka, to wiem że są dzieci z nadaktywnością i z różnymi zaburzeniami, ale on był normalny, bo moja uwaga na niego podziałała, a on się zwyczajnie z matką przekomarzał. Tak go wychowała, bo ani słowem się nie odezwała, nic, żeby uwagę zwrócić gdzie jest, że wokół chodzą starsi ludzie, że przejść nie mogą, tylko się z nim szarpała jak z dziką małpą. I jeszcze się w kolejkę wepchała.

Re: Jak minął dzień

Post: 02 lutego 2022, 17:54
autor: Barbara
:flower: Miłego wieczoru
oczywiście napisze co powie lekarz ?
sama jestem ciekawa ,,,
Ja mało tv oglądam ,,,po pracy czas szybko ucieka -i zmęczenie mnie dogania :lol: chyba się starzeje ...
Tęsknie za wami i marzy mi się -żeby covid poszedł sobie ,,,,
pozdrawiam :onajego:

Re: Jak minął dzień

Post: 03 lutego 2022, 14:17
autor: Jurek
Robercie, wiesz często dzielę włos na 4 co najmniej ;-)
Lubię widzieć sytuacje z kilku perspektyw, nie zawsze to się sprawdza,
bo czasem łączę rózne sytuacje o podobnym temacie ;-).

Basia, wolny czas szybko leci, a na forum szczególnie :-)

Re: Jak minął dzień

Post: 04 lutego 2022, 00:04
autor: Robert
Ja dzisiaj odebrałem swoje wyniki, wszystko mam wzorowo, u pani dr mam się pojawić tylko gdyby coś się działo.

Re: Jak minął dzień

Post: 04 lutego 2022, 11:39
autor: Jurek
To super :ok:

Re: Jak minął dzień

Post: 05 lutego 2022, 16:56
autor: Barbara
Robert to super ,że wszystkie wyniki są OK :serducho:
Tak trzymaj i dbaj o serduszko :serducho:
Ja wczoraj byłam u ortopedy i wróciłam smutna , niee
chyba spodziewałam się lepszych wiadomości ,,,
Napiszę w swojej historii -jak wyszło ...
Haniu ja właśnie nie ma sił już na ciągłe leczenie ,,, :mdleje: :mdleje:
i chwilami mam dość ... :pomocy:
Ale jakoś trzeba się ruszać i do przodu :-P :mur:
Miłej soboty życzę wszystkim :onajego:
Pozdrawiam Basia ;)

Re: Jak minął dzień

Post: 05 lutego 2022, 20:43
autor: Robert
Basiu, czytałem i ręce opadają. Pamiętam Ostry Dyżur, gdzie za takie decyzje lekarze stawali przed komisją i byli oceniani przez kolegów - czasem kończyło się utratą uprawnień. U nas nie ma żadnych konsekwencji. Mój teść przeszedł niedawno covid, dwa dni temu zrobił kontrolne prześwietlenie płuc, lekarz rodzinny powiedział że wszystko jest ok, a szwagierka wzięła zdjęcie do siebie na oddział, tam obejrzał je pulmonolog i stwierdził że teść jest po zapaleniu płuc.
W ogóle nie wiadomo jakby ten covid się skończył gdyby szwagierka nie przywiozła z oddziału koncentratora tlenu i nie załatwiła antybiotyku, bo lekarz rodzinny przez telefon nie chciał nic przepisać, mówił tylko żeby w razie pogorszenia dzwonić po karetkę. Jak to mówią, trzeba mieć zdrowie żeby chorować.

Re: Jak minął dzień

Post: 27 marca 2022, 11:22
autor: Robert
Co tam u was?

Ja od tygodnia zaangażowany jestem w pomoc - moje dziecko przygarnęło rodzinę z Ukrainy i pomagamy im w zorganizowaniu domu tymczasowego, dziś przeprowadzą się do swojego mieszkania, bo mieszkają w czwórkę w małym pokoiku u syna, ale jeszcze załatwiamy im różne akcesoria do kuchni i łazienki, krzesła itd.
Mam nadzieję, że będą mogli szybko wrócić do domu, bo jak patrzę na ich młodszą córkę to serce ściska. Tak smutnego dziecka to jeszcze nigdy nie widziałem.

Re: Jak minął dzień

Post: 28 marca 2022, 13:44
autor: Jurek
Robercie, pięknię że pomagacie.
Jeśli zechcesz to napisz jak poszło znalezienie innego mieszkania.

Re: Jak minął dzień

Post: 29 marca 2022, 07:46
autor: Robert
To akurat przypadek, bo Olena, czyli mama dzieci, szukała pracy w salonie fryzjerskim lub jako krawcowa i tak się złożyło, że właścicielka firmy szyjącej suknie ślubne miała dużą kawalerkę do wynajęcia, i udało się załatwić dwa w jednym, czyli pracę i mieszkanie u jednej osoby.
Olena i jej mama na co dzień szyją i haftują ukraińskie stroje ludowe, i działają wokół kultury ukraińskiej, zwłaszcza mama - takie mają hobby i dodatkowe zajęcie w czasie wolnym.
Mama Oleny poszła dzisiaj na wolontariat do OPS, docelowo może uda się jej załatwić pracę ukraińskiego koordynatora w szkole lub w przedszkolu, bo na co dzień jest nauczycielką klas 1-3.
Mamy tylko wątpliwości co do intencji "szefowej" ze szwalni - czy nie będzie próbować wykorzystywać sytuacji z zasiłkiem otrzymywanym na tę rodzinę od państwa, że tym zasiłkiem pokryje pensję i koszt wynajmu.

Re: Jak minął dzień

Post: 29 marca 2022, 18:52
autor: Haniula1010
Cześć Jurek :) Robert :)
U nas - na wschodzie mapy ;) - jeszcze przed wojna było wielu Ukraińców. Ja mieszkam niedaleko Zespołu Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących /takie dziwadło/i wiem, że do tej szkoły chodzi ok. 60-cioro ukraińskiej młodzieży. Większość przyjechała tutaj z rodzicami /rodzice pracują i to niekoniecznie wykonują najprostsze prace/- inne mieszkają w internacie. Te z internatu na ferie wyjechały do swoich rodzin do Ukrainy - niestety chłopcy z klas maturalnych już nie wrócili do szkoły. Nie zostali wypuszczeni z Ukrainy...

Re: Jak minął dzień

Post: 29 marca 2022, 19:17
autor: Haniula1010
Robert - szacunek :serducho:
Ja nie mam warunków, żeby kogoś gościć. Na razie to tylko reaguję na hasło: np. potrzebne koce, bandaże" albo coś innego - koleżanka dwa razy w tygodniu gotuje 20 litrów zupy i wozi na granicę. Ale myślę się jakoś opodatkować, bo ta pomoc będzie potrzebna zapewne jeszcze dłuuugi czas /oby jak najkrótszy..../.
A wracając do Oleny i Jej rodziny - najlepiej byłoby zawrzeć z "szefową" jakąś umowę na piśmie z wyszczególnieniem co, ile i za co.
I to najlepiej w obecności prawnika znającego polski i ukraiński/chyba są jacyś wolontariusze?/. Tak myślę, ale nie znam się i wcale niewykluczone, że ta szefowa jest najuczciwsza kobita pod słońcem ;).
Ale słyszałam, że są tacy co usiłują się dorobić na nieszczęściu innych... Niestety...
Pozdrawiam Was i gości ukraińskich również :) :flower: