Bardzo fajnie, że doszło do artystycznego współtworzenia, jak człowiek doświadczy radości z własnej inwencji, to raczej za tym tęskni (mam tak) wspólnie spędzone chwile długo i miło się wspomina, prawdę mówiąc jestem za tym, że by nie oceniać/wartościować efektów, szkoła orze nas jak może, niech będzie jakaś jedna dziedzina w życiu tylko dla nas, bez mierzenia ważenia i napinania się - kiedyś może więcej o tym napiszę, plastyka jest moją tarczą najlepiej chroniącą moje "ja". Ewelino może spróbuj latte na bazie rozpuszczalnej... Inki.
Bardzo mi miło, że przydał się ten link, bardzo miło