: 23 listopada 2012, 23:36
Żona do męża:
- Piszą, że woda podrożała...
- O, wreszcie i abstynentom się do d...y dobrali!
Dziesięć przykazań ma 279 słów.
Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych 300 słów.
Dyrektywa Unii Europejskiej w sprawie przewozu cukierków karmelkowych 25 911
słów.
Sierżant zebrał kompanię i mówi:
- Kto chce pojechać na wykopki ziemniaków na polu siostry generała?
Zgłosiło się dwóch. Sierżant skomentował:
- Dobra, pozostali pójdą na piechotę.
Ładna dziewczyna w metrze. Siedzący naprzeciwko facet "pożera" ją wzrokiem.
Dziewczyna udaje, że tego nie zauważa. W końcu jednak zwraca się do niego z
przekąsem:
- Powoli może pan mnie zacząć ubierać. Na następnej stacji wysiadam...
Spotykają sie koledzy:
- Stasiu, co tam w pracy?
- A nic... W zeszłym tygodniu nasz szef utknął w windzie.
- I co zrobiliście?
- Nic. Ciągle się zastanawiamy.
Myśliwi znoszą na polanę ustrzeloną zwierzynę. Nagle spostrzegają, że wśród
trofeów leży jakiś człowiek. Natychmiast wezwano pogotowie. Lekarz
stwierdził zgon, a na karcie napisał: "Lekka rana postrzałowa. Śmierć
nastąpiła wskutek wypatroszenia".
Przychodzi Rosjanin do dentysty. Dentysta ogląda i widzi same złote zęby,
diamentowe koronki, w końcu nie wytrzymał:
- Właściwie nie wiem, co mam panu tu zrobić?
- Chciałbym alarm założyć.
Facet ogląda Discovery. Spiker z ekranu:
- Pandy mają ich 16, rekiny 100, a u człowieka norma to 32 zęby.
Facet podrywa się z fotela i wrzeszczy:
- Jestem pandą!!!
To skandal - pomyślał polityk - żebym zarabiał ledwie dziesięć tysięcy
miesięcznie na rękę. Dobrze chociaż, że ręce mam dwie...
- Piszą, że woda podrożała...
- O, wreszcie i abstynentom się do d...y dobrali!
Dziesięć przykazań ma 279 słów.
Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych 300 słów.
Dyrektywa Unii Europejskiej w sprawie przewozu cukierków karmelkowych 25 911
słów.
Sierżant zebrał kompanię i mówi:
- Kto chce pojechać na wykopki ziemniaków na polu siostry generała?
Zgłosiło się dwóch. Sierżant skomentował:
- Dobra, pozostali pójdą na piechotę.
Ładna dziewczyna w metrze. Siedzący naprzeciwko facet "pożera" ją wzrokiem.
Dziewczyna udaje, że tego nie zauważa. W końcu jednak zwraca się do niego z
przekąsem:
- Powoli może pan mnie zacząć ubierać. Na następnej stacji wysiadam...
Spotykają sie koledzy:
- Stasiu, co tam w pracy?
- A nic... W zeszłym tygodniu nasz szef utknął w windzie.
- I co zrobiliście?
- Nic. Ciągle się zastanawiamy.
Myśliwi znoszą na polanę ustrzeloną zwierzynę. Nagle spostrzegają, że wśród
trofeów leży jakiś człowiek. Natychmiast wezwano pogotowie. Lekarz
stwierdził zgon, a na karcie napisał: "Lekka rana postrzałowa. Śmierć
nastąpiła wskutek wypatroszenia".
Przychodzi Rosjanin do dentysty. Dentysta ogląda i widzi same złote zęby,
diamentowe koronki, w końcu nie wytrzymał:
- Właściwie nie wiem, co mam panu tu zrobić?
- Chciałbym alarm założyć.
Facet ogląda Discovery. Spiker z ekranu:
- Pandy mają ich 16, rekiny 100, a u człowieka norma to 32 zęby.
Facet podrywa się z fotela i wrzeszczy:
- Jestem pandą!!!
To skandal - pomyślał polityk - żebym zarabiał ledwie dziesięć tysięcy
miesięcznie na rękę. Dobrze chociaż, że ręce mam dwie...