Sarkoidoza

anek pisze:Koszt pobytu za dobę 600 zł.

Powyższe dane są wyssane z palca.

Budżet NFZ to w porywach 46 mld zł.
Gdyby NFZ miałby zafundować 600 zł za dzienny pobyt, czyli, wyżywienie, budynek, opieka medyczna to przy 165 tys. łóżek szpitalnych i planowym ich obłożeniu wychodzi w skali roku około 32 mld zł
Gdzie teraz zabiegi medyczne, rehabilitacja, leki?
Dalej gdzie lecznictwo ambulatoryjne, (czyli lekarze w przychodniach)
ratownictwo medyczne i wreście dofinansowanie do leków?
Ponieważ koszty utrzymania łóżka to tajemnica handlowa można jedynie na podstawie pewnych przesłanek wnioskować, że koszt utrzymania łóżka to około 40-76 zł w podstawowych placówkach szpitalnych.

Znalazłem dodatkowo, że na szpitale wydaje się 47% dochodów NFZ czyli szpitale dostają około 15 mld zł. Dane te nie są z ostatniego roku.

Waldek2 - nie wiem jak to wygląda "na podstawie różnych przesłanek", ale taki dostajesz rachunek za pobyt, gdy jesteś nieubezpieczony. Taki jest koszt dla pacjenta.

No tak bo to co daje NFZ to nie jest cały koszt działalności szpitala, NFZ daje na leczenie a utrzymanie szpitala to już chyba gmina czy też miasto, rachunki za media, wynagrodzenia itd.

Koszt pobytu/dobę to zupełnie co innego niż rachunek za szpital.
Pierwsze to rzeczywiste wydatki jakie ponosi szpital na utrzymanie łóżka. Czyli nieruchomości, obsługa medyczna (lekarze, pielęgniarki) obsługa administracyjna (księgowa stróż, salowa) i wyżywienie. W takim koszcie nie wykazuje się badań, zabiegów.
To są dodatkowe koszty i obowiązują na nie odrębne kontrakty.
Czyli jeżeli leżymy powiedzmy 5 dni i zostało nam wykonane badanie krwi plus np. rtg to rachunek będzie: koszty łóżka 5x 70 rtg bodajże 20 zł, badanie jakieś podstawowe krwi 28 zł razem da to 398zł.
Natomiast jeżeli wykonano nam jeszcze tomografię kl. Piersiowej z kontrastem to jej koszt wynosi ok. 500 zł. Czyli ten sam pobyt w szpitalu kosztuje NFZ 898zł. Itp.
Czyli na podstawie rachunku ze szpitala nie można powiedzieć, że koszt pobytu w szpitalu na dobę kosztuje 600 zł bo zabrakło by nam budżetu państwa.

Te 600zł to zapewne mocno zawyżony - żeby nie opłacało się być nieubezpieczonym - ryczałt, a nie rzeczywiste koszty.

Niektóre zabiegi operacyjne są wyceniane na kilkadziesiat tysięcy zł, choć sprzęt i tak jest na wyposażeniu szpitala a stawki godzinowe lekarzy i asystujących przy operacji są przecież dużo niższe, ale co tam zabiegi operacyjne jak i zwykłe badania kosztuja czasem bajońskie pieniądze.

To jest o tyle chore, że idąc prywatnie na wizytę do lekarza pracującego w szpitalu i płacisz 100zł za wizytę, po czym na tym szpitalnym sprzęcie lekarz robi ci badanie w cenie wizyty (wykorzystując szpitalny sprzęt) natomiast gdyby to samo badanie zrobili w trakcie pobytu w szpitalu na tym samym sprzęcie osobie nie piosiadającej ubezpieczenia to wystawili by rachunek na kilkaset zł. To właśnie jest Polska