Dieta i zioła

Sterydoterapia - objawy niepożądane, skutki uboczne, dieta. Cytostatyki, Leki przeciwzapalne, Leczenie alternatywne

Dieta i zioła

Postautor: sulik » 09 lipca 2011, 22:43

Co prawda od regresji choroby minęły już dwa miesiące, ale dzisiaj mnie naszło żeby podzielić się historią choroby. Być może, któraś z informacji wspomoże was w leczeniu. W lutym 2011 trafiłem na standardowe badania Medycyny Pracy. Kilka godzin po badaniu dostałem telefon, że zdjęcie RTG klatki piersiowej jest opisane i mam je jak najszybciej odebrać i zgłosić się do lekarza rodzinnego. W podsumowaniu opisu znalazła się informacja o tym, że obserwowane zmiany są charakterystyczne dla sarkoidozy. Od lekarza rodzinnego dostałem skierowanie do pulmonologa i po czym trafiłem do szpitala na badania. Objawów zewnętrznych nie miałem, jedyną dolegliwością był całoroczny nieżyt nosa, który miałem już od kilku lat. W szpitalu po serii badań - z bronchoskopią włącznie (pobrano kilkanaście wycinków z płuc) stwierdzono sarkoidozę II stopnia. Nie zakwalifikowano mnie na leczenie sterydowe – chyba głownie ze względu na to, że choroba zajmowała „tylko” płuca. Lekarz wykonujący badanie bronchoskopowe stwierdził już w trakcie badania, że wygląda to na sarkoidozę i przy takiej skali zmian powinienem ostro i przewlekle kaszleć. Wypisano mnie do domu i zlecono badanie okulistyczne i prześwietlenie kontrolne płuc za 3 miesiące.
Jakiś tydzień później wybrałem się na konsultację dietetyczną, na którą i tak już kilka miesięcy wcześniej zamierzałem pójść. Wcześniej poczytałem trochę w Internecie o metodach leczenia i trafiłem między innymi na informację o wspomaganiu leczenia jemiołą. Kilka miesięcy wcześniej – zanim się dowiedziałem o chorobie zażywałem nieregularnie Alveo. Pani dietetyk sporządziła listę produktów, których powinienem unikać i listę produktów zalecanych – główną zmianą w mojej diecie była całkowita rezygnacja z nabiału – z produktów mlecznych pozostało tylko masło. Z ziół miałem pić herbatę z kopru włoskiego raz dziennie, szklankę naparu z jemioły i szklankę naparu z kardamonu (piłem napar z pięciu ziaren kardamonu zielonego przed snem). Ogólnie nie liczyłem, na wyleczenie choroby dietą, miąłem jednak nadzieję że uda mi się trochę oczyścić organizm i ewentualnie wspomóc proces samo-leczenia. Ku mojemu zdziwieniu nieżyt nosa bardzo zmniejszył się po kilku dniach i nie musiałem już codziennie brać leków przeciwalergicznych (robiłem wcześniej testy alergiczne, ale nic nie znaleziono).
Po ponad dwóch miesiącach od pobytu w szpitalu (2-3 tygodnie przed kontrolą) zaczął się kaszel. Z każdym dniem coraz głębszy i częstszy, po kilku dniach zacząłem odczuwać ból w płucach w trakcie kaszlu i kilka razy na dzień lekkie ukłucia w płucach. Pomyślałem, że choroba zaczęła dawać o sobie znać i już się powoli nastawiałem, że będzie potrzebne leczenie sterydowe (chociaż cały czas optymistycznie podchodziłem do kwestii pokonania choroby „siłami natury”). Wykonane badanie okulistyczne i dodatkowe badania pola widzenia nie wykazały zmian w oczach.
Nadszedł dzień wykonania zdjęcia kontrolnego klatki piersiowej. W tym okresie kaszel był już dość mocno uciążliwy, w pracy miałem trudności z dłuższym mówieniem bo w wyniku podrażnienia musiałem co chwilę odkaszlnąć. Dzień po wykonaniu zdjęcia odebrałem je – ku mojemu zaskoczeniu i radości widzę w opisie: „całkowita regresja zmian”. Idę ze zdjęciem do pulmonologa, który potwierdza diagnozę i zleca kolejne zdjęcie kontrolne za 3 miesiące. Jakiś tydzień później kaszel zaczyna zanikać i po kilku dniach ustępuje.
Mam w rodzinie internistę, który miał już pacjentów z sarkoidozą i widząc moje zdjęcia i wypis ze szpitala, był bardzo zaskoczony że choroba tak szybko ustąpiła. Później dowiedziałem się, że osoba ta była w czasie mojej choroby na konferencji medycznej, na której poruszano kwestię leczenia sarkoidozy i dowiedziała się tam, że „somowyleczenie” z takiego stadium jakie ja miałem następuje w około 30% przypadków.
Życzę sił i zdrowia zmagającym się z chorobą.
sulik
Rozgląda się
Rozgląda się
 
Posty: 1
Rejestracja: 09 lipca 2011, 21:24
Lokalizacja: Wrocław


Postautor: Gośka1985 » 11 lipca 2011, 09:07

Witaj Sulik!
Pozazdrościc Ci takiego chorowania !! Widocznie ziółka maja swoją magiczną moc !!!
Awatar użytkownika
Gośka1985
Zaglądacz
Zaglądacz
 
Posty: 64
Rejestracja: 08 maja 2011, 15:25




Wróć do Leczenie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości

cron