Sarko i tarczyca

Sterydoterapia - objawy niepożądane, skutki uboczne, dieta. Cytostatyki, Leki przeciwzapalne, Leczenie alternatywne

Sarko i tarczyca

Postautor: arty » 12 czerwca 2008, 10:25

Witajcie, :) :) :)
Endokrynolog zdecydowal sie wdrozyc leczenie tarczycy - lek Euthyrox 25mg.
:sad:
Czy ktoś ma jakieś doświadczenia z tym lekiem lub z równoległym leczeniem tarczycy obok sarko? :) :) :)
Mam stwierdzoną rarko II stopnia pozostawioną obserwacji, bez leczenia sterydowego, którego odmówiłam - na szczęście nie ma ekspansji choroby :)
jestem generalnie przeciwniczka antybiotyków, sterydów i innej chemii, chyba, że chodzi o zagrożenie życia. Natomiast zastanawia mnie kwestia leczenia tarczycy, w sytuacji, gdy daje ona prawie identyczne objawy jak sarko - ciagle zmeczenie, zatrzymywanie wody, uczucie chlodu, bole stawow w nadgarstkach, nadmierne pocenie itp. :( :( :(
Chcialabym miec chociaz cien pewnosci, ze leczenie tarczycy usunie te objawy i nie roznieci ekspanji sarko. :( :(
pozdrawiam :) :) :)
arty
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 482
Rejestracja: 11 października 2007, 20:17
Lokalizacja: Kraków


Postautor: Robert » 12 czerwca 2008, 18:07

Wiem że nic nie wiem
Awatar użytkownika
Robert
Dyrektor
 
Posty: 3907
Rejestracja: 12 października 2006, 20:38
Lokalizacja: Dolny Śląsk


Postautor: Haniula1010 » 12 czerwca 2008, 18:36

Nie mam dla Ciebie zbyt dobrych wiadomości. Ja z tarczycą walczę już ze 13 lat, może dłużej -nie mogę sie doliczyć. Zaczęło się od nadczynności. Po kolejnym nawrocie -ponieważ leki już nie działały, a czułam się fatalnie-lekarz mi dał do wyboru operację lub jod radioaktywny. Wybrałam jod, i już po pół roku ;) nadczynność przeszła u mnie w niedoczynność . W tej chwili można powiedzieć- choroba jest opanowana. Od dłuższego już czasu przyjmuję Euthyrokx 100 mg raz dziennie.
Raz na pół roku robię badania krwi na poziom hormonów- /z tym, że jak brałam Enkorton- badania robiłam co miesiąc/.
I tak do końca nie wiem czy moje samopoczucie jest"zasługą" niedoczynności, czy sarkoidozy, a mam wszystkie objawy przypisane i jednej i drugiej chorobie.
Ale się trzymam :wink:
Obrazek
Haniula1010
el gadułos
el gadułos
 
Posty: 2970
Rejestracja: 18 października 2006, 19:08
Lokalizacja: Biłgoraj


Postautor: arty » 13 czerwca 2008, 00:00

Dziekuje!!!! i za blyskawiczna reakcje :) :) :) i za chec pomocy :) :) :)
Przekopalam juz internet i dlatego szukalam pociechy na forum w sarkotarczyco niedoli. :)
Tak sobie mysle, ze moze lepiej dac sobie spokoj z leczeniem tarczycy, skoro zyje, a objawy mimo leczenia moga zostac, tyle ze "bardziej" przypisane do sarko (w zaleznosci do ktorego lekarza pojde). Bo ze wszystkich artykulow i dyskusji, tylko jedno jest pewne - jak sie zacznie, to juz do konca zycia - a gwarancji zadnych, a przewidywania zludne, to moze organizm, ktory sam zlapal jaks rownowage, wybral najlepiej i nie ma co jej burzyc? :) :) :) Lekarz i tak zapowiedzial, ze guza tarczycy (bo guz zyje wlasnym zyciem) trzeba bedzie wyciac ( nie zniknie pod wplywem leku), tylko nie zostalo dopowiedziane czy razem z tarczyca... i wtedy i tak trzeba leki na zawsze...No nic.. pomysle o tym jutro, chyba ze ktos ma jakies sugestie... pozdrawiam :) :) :)
arty
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 482
Rejestracja: 11 października 2007, 20:17
Lokalizacja: Kraków


Postautor: Haniula1010 » 13 czerwca 2008, 03:15

Arty :)
Ja bym nie lekceważyła tarczycy i posłuchała lekarza w sprawie leków. Euthyrox jest raczej dobrze przyswajany przez większość chorych, a jak masz dobrze dobraną dawkę nie czujesz żadnej różnicy w codziennym funkcjonowaniu. Nie ryzykuj rozhuśtania sobie układu hormonalnego, bo później trudno dojść z nim do ładu. Podsyłam Ci linka do poczytania:

http://www.grabieniec.pl/pokaz_artykul. ... tykulu=973

http://www.sanum.com.pl/literatura/nied ... edoceniany
Obrazek
Haniula1010
el gadułos
el gadułos
 
Posty: 2970
Rejestracja: 18 października 2006, 19:08
Lokalizacja: Biłgoraj


sarko i tarczyca skąd ja to znam...

Postautor: sarkodka » 08 sierpnia 2008, 09:44

Ja miałam najpierw leczenie tarczycy tj. nadczynności - żarłam Thyrozol, no a później stwierdzono oczywiście niedoczynność tarczycy spowodowaną leczeniem nadczynności... i znowu dostałam pigułki jakieś tyle że byłam na tyle mądra, że poczytałam ulotkę tego leku (nazwy już niestety nie pamiętam bo to z 6 lat temu było) no i poszłam do innego lekarza , notabene pediatry ale fajna i dobra lekarka jak to wszystko przeanalizowała to mi dobrze poradziłą abym homeopatycznie i naturalnie podchodziła do leczenia swoich dolegliwości.
O dziwo - nie wiem jak to działa ale wiara czyni cuda , inaczej tego nie mogę określić. Wówczas nic nie brałąm i po pół roku jak zrobiłam testy to wszystko było w normie. Teraz co pół roku robię badania. Nie leczę się żadnymi sterydami. Ale unikam na pewno opalania na słońcu.
sarkodka
Rozgląda się
Rozgląda się
 
Posty: 2
Rejestracja: 07 sierpnia 2008, 08:25


Postautor: arty » 08 sierpnia 2008, 10:11

:) :) hej :) :)
Dziekuje - chcialam cos takiego uslyszec, przeczytac - bo to caly czas podpowiada moja intuicja :) :) :) :)
Zaczelam brac lek tak jak nakazal lekarz - "niemowleca dawke" jak twierdzi - ale ja sie zle po nim czuje!!!!!!!!!! i duuuuuzo wiecej kaszle!!!!!
Przy ostatniej wizycie zapytalam Go czy to jedyna droga zahamowania wzrostu guzka - wywolywanie sztucznie niedoczynnosci - a On powiedzial, ze w USA (bo ostatnio byl na sympozjum) wcale nie wdrozyliby leczenia, tylko obserwowali :) :) :) Amerykanie doprowadzili spoleczenstwo do kleski zdrowotnej faszerujac je prochami i teraz wyznaja zasade 'jak najmniej szkodzic" skoro nie mozna radykalnie pomoc. :-) :-) :-)
U mnie strydy napedzaja sarko - wiec lepiej, zeby lekarze sluchali o czym mowie, a nie tylko wdrazali procedury (europejskie, czy amerykanskie) i leczyli swoje ambicje.
pozdrawiam wszystkich zyczac duuuuzo zdrowia :) :) :) :) :)
arty
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 482
Rejestracja: 11 października 2007, 20:17
Lokalizacja: Kraków




Wróć do Leczenie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości