Strona 2 z 2

Post: 11 lipca 2011, 20:19
autor: monika32
verena....super decyzja

tak trzymaj :brawo:

Post: 12 lipca 2011, 08:31
autor: ARABELA36
:brawo: :brawo: :brawo:
pozdrawiam :)

Post: 14 lutego 2012, 15:03
autor: ewa43
Dwa lata temu mąż na 13 rocznicę ślubu kupił mi mopsa.Marzyłam o nim od lat. Alergiczką nigdy nie byłam. Cieszyłam się jak wariatka, moje dzieci też. Po miesiącu przestałam się cieszyć. Za każdym razem , kiedy piesek znajdował się w moim pobliżu dostawałam strasznych duszności.Myślałam, że umrę. Pojechałam do alergologa zrobił mi testy skórne, wyszły takie,że lekarka się za głowę złapała,kazała psa oddać. Zwróciliśmy go hodowcy, który zatrzymał szczeniaka w hodowli na stałe . Płakałam chyba bez przerwy tydzień.Przeżyłam to strasznie. Piesek działał na mnie odstresowująco :D .
W zeszłym roku na 20stopniowym mrozie pod biedronką ktoś porzucił szczeniaka kundelka,wróciłam z nim do domu, bo nie mogłam pozwolić maluchowi umrzeć na mrozie. Rozpoczęłam szeroko zakrojoną akcję wśród znajomych,żeby znaleźć pieskowi dom. Nikt jednak nie chciał pieska. Jaga u nas została. Nie uczuliła mnie w najmniejszym stopniu - po miesiącu zrobiłam test z krwi ZERO.
Teraz myślę, że niepotrzebnie oddawałam tego pierwszego pieska :( ,może to był atak sarkoidozy, i dlatego testy alergiczne wyszły błędne. :shock:
Jaga jest z nami szczęśliwa, my jesteśmy szczęśliwi z Jagą, nie ma dla mnie lepszego leku przeciwbólowego niż usiąść wieczorem w fotelu i głaskać jedwabiste futerko :-) .
Dziś z tą wiedzą jaką mam nigdy już nie zdecydowałabym się na oddanie zwierzaka bo testy mogą mylić,a atak kaszlu i duszności mogą nie mieć podłoża alergicznego. W sarkoidozie ( o ile ją mam ) raczej nie szkodzi, a przynajmniej na mnie ma zbawienny wpływ psychiczny.

Post: 20 lutego 2012, 15:33
autor: ARABELA36
Witam :D
ja mam uczulenie na sierść kota ; paradoksalnie mam koty od zawsze i nie mam żadnych objawów ; zgadzam się z tym ,że zwierzątko jest najlepsza terapia ;Mój Filemon grzeje moje stawy i cudownie mruczy i jak go nie kochać :D