Basiu
oglądanie zdjęć, słuchanie pieknych planów wyjazdowych moich znajomych sprawia mi przykrość.
z jednej strony jest myśl że pojade tej zimy w tatry rozliczyc sie z jedna góra, a z drugiej strony ze przeciez dostaję zadyszki ubierając się czy tez wygłupiając z chrzesniakiem...wiec jak tu walczyc z górami zimą?
chyba mam fazę dołowania, użalania sie i złości na cały świat
ale wiesz,pomimo wszystko po cichutku, gdzies tam w głowie z tyłu siedzi myśl ze moze to nie bedzie żadne ze świnstw jakie podejrzewaja lekarze i że więcej bedzie draki niż to jest warte