Jak sobie radzić żyjąc z osobą chorą na sarkoidozę?

Jak sobie radzić żyjąc z osobą chorą na sarkoidozę?

Postautor: just_me » 25 listopada 2008, 12:20

Mój ojciec jest chory na sarkoidozę. Tym, którzy wiedzą, o czym mówię,
nie trzeba tego tłumaczyć. Ci, którzy nie widzą, o czym mówię, i tak nie zrozumieją.

Chciałbym się dowiedzieć
jak sobie radzić żyjąc z taką osobą?

Problem jest poważny, bo oddziałuje chyba na wszystkie sfery mojego życia.

Mógłbym iść do psychologa, ale obawiam się, że dookoła pełno od specjalistów, którzy tylko patrzą na pieniądze, a oferują w zamian niewiele - mógłbym je wydać, ale myślę, że nie ma sensu.

Liczę na Waszą pomoc - osób, które znają temat z autopsji.

Na opinie, rady i inne formy pomocy czekam pod adresem e-mail:

forc3@poczta.onet.pl

Pozdrawiam serdecznie
just_me
Rozgląda się
Rozgląda się
 
Posty: 1
Rejestracja: 25 listopada 2008, 10:52


Postautor: Tigerek » 25 listopada 2008, 18:20

Witaj just_me, podzielisz się może swoim imieniem :) :?: Będzie nam łatwiej rozmawiać :)

No i czy mógłbyś się podzielić, na czym konkretniej problem polega :?: Chodzi o dolegliwości :?: Zachowanie :?:
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Tigerek
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 549
Rejestracja: 07 września 2008, 12:08
Lokalizacja: lubuskie


Postautor: Robert » 25 listopada 2008, 18:54

Witaj
Jesli mogę, to chciałbym Cię zaprosić do omówienia Twojego problemu tu, na forum.
Nie musisz obawiać się o swoją prywatność, bo nikt tu w takie sprawy nie wnika, a przekonasz się, że dużo prościej będzie niż z pisaniem e-maili.

Opisz problemy, przebieg choroby ojca itd, bo ma ona (choroba) różne oblicza, jedni mają problemy z oddechem inni nie mogą chodzić, jeszcze innym dokuczają oczy.

Zapraszam do klawiatury i mogę Cię zapewnić, że spotkasz się z odzewem ciepłych i sympatycznych ludzi.

Pozdrawiam
Wiem że nic nie wiem
Awatar użytkownika
Robert
Dyrektor
 
Posty: 3907
Rejestracja: 12 października 2006, 20:38
Lokalizacja: Dolny Śląsk


Postautor: Haniula1010 » 26 listopada 2008, 13:08

Witaj just_me :)
Przychylam się do propozycji Tygryska i Roberta.
Na naszym forum większość piszących - to są osoby chorujące na tą chorobę, chociaż są też osoby -podobnie jak Ty szukające informacji. Zaręczam Ci, że najwięcej się dowiesz "u źródła" - a nie "na zewnątrz". Również nie wiem w czym Twój problem :roll:? Może to po prostu brak komunikacji? Pisz, pytaj my się chętnie podzielimy swoją wiedzą :) . Pozdrawiam serdecznie :)
Obrazek
Haniula1010
el gadułos
el gadułos
 
Posty: 2970
Rejestracja: 18 października 2006, 19:08
Lokalizacja: Biłgoraj


Postautor: Tigerek » 26 listopada 2008, 17:56

Adminie, czy mógłbyś sprawdzić po dacie ostatniej wizyty czy nasz just_me odwiedza forum, czy też liczy jedynie na maile :?:
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Tigerek
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 549
Rejestracja: 07 września 2008, 12:08
Lokalizacja: lubuskie


Postautor: Robert » 26 listopada 2008, 18:19

Tigerku,
just_me jest u nas od wczoraj. Może zajrzy jeszcze, co byłoby najlepszym wyjściem.
Czasem dostaję prywatne maile z pytaniami od różnych osób i zawsze odsyłam je na forum.
Nikomu to jeszcze nie zaszkodziło 8)
Wiem że nic nie wiem
Awatar użytkownika
Robert
Dyrektor
 
Posty: 3907
Rejestracja: 12 października 2006, 20:38
Lokalizacja: Dolny Śląsk


Postautor: Jurek » 28 listopada 2008, 12:10

Prawdopodobnie ja mogłem być uciążliwy, dla syna :(
czasem chciałoby się dostać odpowiedź nie zadając pytania. Z tym, że pytania mogą być ważniejsze od odpowiedzi.
Każdy ma inną drogę nawet jeśli idzie tą samą drogą co inni,
to idzie we własnych butach i czasem ma tam kamyk.
Awatar użytkownika
Jurek
el gadułos
el gadułos
 
Posty: 2158
Rejestracja: 07 lipca 2007, 16:24
Lokalizacja: opolskie


Postautor: Haniula1010 » 28 listopada 2008, 18:18

Jaśminie :lol: :wink:
Przeczytałam gdzieś, że przy sarkoidozie zmienia się człowiekowi charakter. Może coś w tym jest, ale prawdę mówiąc- nie do końca zgadzam się z taką opinią.
Pytasz jak sobie radzić z chorą osobą- nie widzę innego sposobu jak tylko szczerze z nią rozmawiać- nie chowając głowy piasek. Wytłumacz, że się martwisz, bo nie wiesz co się z nią dzieje i że chcesz pomóc. Chory człowiek- wszystko jedno kto to jest- -jest wrażliwszy i bardziej podatny na zranienie- niż zdrowy i potrzebuje więcej ciepła i zrozumienia.
A w ogóle- gdyby się dało to wprowadź Ojca na forum- myślę, że obaj? /oboje?/ lepiej się poczujecie. Serdecznie pozdrawiam :D
Obrazek
Haniula1010
el gadułos
el gadułos
 
Posty: 2970
Rejestracja: 18 października 2006, 19:08
Lokalizacja: Biłgoraj


Postautor: Barbara » 30 listopada 2008, 11:43

Hej witam serdecznie :) ,,Jasmin ,,ładnie brzmi uwielbiam Jaśminn to taki skromny kwiat a odurza ,,,,,zapach rozpływa sie wokól ,=uśmiech ,,,
Wybacz ja mam takie przenosnie ,,i bardzo bym chciała byś pisał/a z nami ,,,wierz mi tutaj znajdziesz przewdziwe Sarko-zooo...hahhahaha -nie obrazic sie tylko na basie :lol:
,,,,ale np .Ja tolerancja co do sarkoidozy Zerowa ...zacieta ,,,na słowo szpital odpowiadam -uwazaj bo ugryze !!!!hihihii

O j musi byc ludziom ciezko ze mną ,,,ale pomimo zmiennych nastrojów ,,usmiechnieta ,zyczliwa ,przestraszona !!
Ciezko pogodzic niewiadome z niewiadomymi ,jestesmy w takiej sytuacij ze tylko nieliczni np.lekarze ,,,rozumieja ze zle sie czujemy ..
Wez nasze wyniki badan morfologia OK -cacy :wink:
,,dopiero gdy lekarza zaciekawia dalsze badania mówi ,,,oj to cos nie tak !!!ale nie kazdy to rozumie ..
Nam jako chorym ciezko jest o tym mówic
,,czesto w pracy dziewczyny mnie pytaja co mi jest? ,,codziennie mogłabym dawac innną odpowiedz i to byłaby prawda :P ,
CO kilka dni jak nie oczy to nogi ,rece ,kregosłup,,gardlo itp itp
Popatrzyłabys na mnie i powiedziała ze chorobo -maniaczka ,,,rany wyglada zdrowo a wszystko ma niby chore !!!! :twisted:

A bywaja dni ze nic nie mówie -wtedy mówia ze Basie cos boli -bo nic nie mówi -nie śpiewa !!!
Jeszcze sa takie dni ze odpowiadam ze wszystko mnie boli -wtedy jestem smutna :cry:
straszne sa te zmienne nastroje i wychwytywane chwile radosci ,,

Ostatnio spróbowałam sie otworzyc ,wyszło mi podejrzenie z tarczycą a wiem ze kilka osób choruje w moim otoczeniu ,,Wiec zapytałam o lekarzy i adresy gdzie i do jakiego pójsc ,,,,,,,,,,,dziewczyny mnie pokierowały ale potem gdy pytały jak tam usg --widac było ze tak,- jakby sie bały!!! :-( znowu wyszłam na ta najbardziej chorą :lol:
Bo jak wyjasnic ze znowu mam chorobe której sie nie leczy ,cały swiat sie leczy ,,,a ja mam czekac :P ,,,,,,,i wkurza mnie to hahahaah
:P
Mysle ze gdyby nam podawano nawet placebo- to ja czulabym mniejsza złosc na te głupie choroby :P ,,,,wierzyłabym ze bedzie OK .....a tak moja przyszłosc to czekac a jak juz bedzie zle to szpital ,,,,
A ja nieznosze Szpitala , :wink:

:) :) Pozatym ja nigdy nie byłam u psychologa ,,,ale mysle ze warto byłoby ci spróbować ,,jezeli ludzie koncza studia ---od lat zgłebiaja tajemnice naszej psychiki =to cos w tym jest !!!! :) :)
Pomysl nad tym ,i nad pisaniem z nami ,powiem ci ze piszac tu pomogłabys nie tylko sobie ale i nam , :wink: ,,,,,,,,,,,,,,
Widzisz dzieki tobie mysle jak ja sie zachowuje !!!
pozdrawiam basia :wink:
Modlitwa chorego.
Lekarzu przewlekle chorego ,przyjmij go do gabinetu swego.
Pomóż mu w niedoli ,gdy coś go boli .
Nie tylko wtedy ,gdy ma termin kontroli .Proszę :roza:


Trzeba się uśmiechać!!!
bo z drugiej strony cienia ,zawsze świeci słońce !;-)
Awatar użytkownika
Barbara
tubylcus forumus
tubylcus forumus
 
Posty: 7138
Rejestracja: 17 sierpnia 2007, 17:47
Lokalizacja: Lublin


Postautor: Haniula1010 » 30 listopada 2008, 16:08

Basiu :D , to ja "ochrzciłam just_me -Jaśminem. Mam nadzieję, że się nie obraził/ła/. Pozdrawiam wszystkich :lol:
Obrazek
Haniula1010
el gadułos
el gadułos
 
Posty: 2970
Rejestracja: 18 października 2006, 19:08
Lokalizacja: Biłgoraj


Postautor: Barbara » 30 listopada 2008, 20:17

Uśmiech :) wiem Haniu :wink: ale tak mi sie to spodobało !!!
:-P ----jak sie obrazi to bede przepraszac hiihihi :wink:
Pozdrawiam ,Basia :wink:
Modlitwa chorego.
Lekarzu przewlekle chorego ,przyjmij go do gabinetu swego.
Pomóż mu w niedoli ,gdy coś go boli .
Nie tylko wtedy ,gdy ma termin kontroli .Proszę :roza:


Trzeba się uśmiechać!!!
bo z drugiej strony cienia ,zawsze świeci słońce !;-)
Awatar użytkownika
Barbara
tubylcus forumus
tubylcus forumus
 
Posty: 7138
Rejestracja: 17 sierpnia 2007, 17:47
Lokalizacja: Lublin


Postautor: anek » 28 listopada 2009, 13:15

Odświeżę temat, bo jak dla mnie bardzo adekwatny. Mam sarko-męża i wydaje mi się, że dla mężczyzny mówienie o tym, że coś boli lub nie tak się dzieje jest bardzo upokarzające, więc tego unika.
Z drugiej strony znam niewielu panów, którzy potrafią opisać stany emocjonalne, nawet własne...
Obydwie te rzeczy powodują, ze trudno się dogadać z facetem...
Dochodzi do tego jeszcze troska o to, aby nie dokładać zmartwień żonie i mamy pat.
Typowa odpowiedź na pytanie "Jak się dziś czujesz?" to "Szkoda gadać..."

Z drugiej strony biorąc, może przesadzam z szukaniem różnych metod pomocniczych. Jak coś dolega biegnę do apteki po ziółka, licząc na to, że choć trochę pomogą. Szukam po forum jak sobie z tym inni radzą, pytam wkoło o specjalistów, nakłaniam do badań.... Pewnie można mieć tego dosyć!!!!

Jak to widzicie? Jak to wygląda z innej, waszej perspektywy?
Awatar użytkownika
anek
Zaglądacz
Zaglądacz
 
Posty: 61
Rejestracja: 17 marca 2009, 13:12
Lokalizacja: Łódź


Postautor: Haniula1010 » 28 listopada 2009, 16:55

Aniu :)
Obawiam się, że niewiele będziesz mogła pomóc swojemu mężowi. Charakteru /przyzwyczajeń, genów, przekonań,uprzedzeń, itd./ nie zmienisz. Większość panów to twardziele- a przynajmniej takimi chcą być /takimi są, lub w takim duchu zostali wychowywani / - i nic tu - nawet choroba nie zmieni. Miałam tego ostatnio bardzo smutny przykład.
Pozostaje Ci obserwować, wyczuwać, wyciągać wnioski z pół-słówek, z zachowania, często gryźć się w język- bo swoim "wścibstwem" / inaczej troską / - możesz sprawiać Mu przykrość lub wzbudzić zniecierpliwienie.

Albo inaczej: możesz w ogóle nie pytać, nie drążyć tematu jak by go nie było. Żyć normalnie i czekać aż sam zacznie mówić. A nuż taka zmiana frontu coś zmieni i da Mu do myślenia?

Od razu mówię, że obie wypróbowałam, ale w moim przypadku obie zawiodły. Niektórzy chcą żyć po prostu na swoich warunkach i już.
Obrazek
Haniula1010
el gadułos
el gadułos
 
Posty: 2970
Rejestracja: 18 października 2006, 19:08
Lokalizacja: Biłgoraj


Postautor: typisb » 28 listopada 2009, 22:07

ja osobiście nie lubię trucia du.. na temat mojego samopoczucia, podejrzewam, że Twój stary ma podobnie

Dodane po 45 sekundach:

ja osobiście nie lubię trucia ty.. na temat mojego samopoczucia, podejrzewam, że Twój stary ma podobnie
typisb
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 519
Rejestracja: 22 lutego 2009, 21:09
Lokalizacja: katar


Postautor: anek » 01 grudnia 2009, 15:08

O, cenna uwaga, postaram się nie truć, sterydy są wystarczająco trujące...
Awatar użytkownika
anek
Zaglądacz
Zaglądacz
 
Posty: 61
Rejestracja: 17 marca 2009, 13:12
Lokalizacja: Łódź


Następna


Wróć do 100 pytań i odpowiedzi

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 60 gości

cron