czy II stadium podlega leczeniu

czy II stadium podlega leczeniu

Postautor: anna 25 » 21 stycznia 2009, 19:01

Witam wszystkich, mam pytanie dowiedzieliśmy się z mężem że jest chory na sarkoidoze jest to postać płucna, martwi mnie jedna sprawa byliśmy dzisiaj w poradni sarkoidozy tam pani doktor stwierdziła że na razie nie podejmujemy zadnego leczenia. Mąż ma II stadium na płucach sa zwłuknienia i ziarniaki. Mam pytanko czy ktoś może wie czy II stadium podlega leczeniu czy powinno się go zostwić samoistnie?
anna 25
Rozgląda się
Rozgląda się
 
Posty: 10
Rejestracja: 21 stycznia 2009, 18:25


Postautor: Robert » 21 stycznia 2009, 21:39

Witaj Anno

Nie martw się, decyzja pani dr jak najbardziej słuszna. To, że nie wdrożyła leczenia znaczy, że wie jak należy postępować w sarkoidozie. Prawidłowe leczenie to diagnoza, 3 miesiące przerwy, kontrola, następne 3 miesiące przerwy itd., jeżeli w międzyczasie nastąpi pogorszenie obrazu choroby, to wtedy wdraża się leczenie. 3 miesiące to optymalny okres, w którym można cokolwiek zaobserwować, chyba, że nastąpi odczuwalne pogorszenie, wówczas do lekarza trzeba zgłosić się wcześniej.
Dosyć często w sarkoidozie dochodzi do samoistnej remisji stąd na początku leczenia prowadzi się obserwację, żeby niepotrzebnie nie narażać pacjenta na skutki uboczne leków, którymi z wyboru są sterydy.

Więcej o leczeniu przeczytasz --->TU

Pozdrawiam Robert
Wiem że nic nie wiem
Awatar użytkownika
Robert
Dyrektor
 
Posty: 3907
Rejestracja: 12 października 2006, 20:38
Lokalizacja: Dolny Śląsk


Postautor: anna 25 » 22 stycznia 2009, 09:44

Dziękuje bardzo za odpowiedz, najbardziej w tym wszystkim martwią mnie skupiska ziarniaków które znajdują się na płucach. pytanie czy one też mogą ulec samoistnemu zniknięciu, dochodzi do tego fakt ze mąz ma astme oskrzelową.
Pozdrawiam.
anna 25
Rozgląda się
Rozgląda się
 
Posty: 10
Rejestracja: 21 stycznia 2009, 18:25


Postautor: Barbara » 22 stycznia 2009, 16:08

Hej witam Anno :bukiet: ,serdeczne pozdrowienia dla was ,trzymajcie sie ,.
Teraz moze to wszystko wyglada troche strasznie ,ale potrzeba czasu ,by oswoic sie z ta nowa i nieznana choroba .!
Poczytaj forum ,ja czytajac zrozumiałam ze ta choroba ,moze miec niespodziwane zwroty ,,,
I moze dojsc do samoistnego wycofania ,,,-czyli chory bez leków wraca do zdrowia i jest tylko pod kontrola Lekarzy ,...

Mam nadzieje ze u was tak własnie bedzie :)
Zycze z całego serca . :)
Osoby z sarkoidoza,,,sa strasznie rózne :lol:
,Własciwe nie ma u nas takiego samego przypadku ,,,wiec znajdziesz osoby i z astma ja np. dowiedziałam sie ze mam astme aspirynową ???

Daje sie to wszystko pogodzic ,nie zamartwiaj sie na zapas ,,,Trzeba słuchac lekarzy ,oni wiedza najwiecej o sarko ,,,,
jezeli nie jestes pewna ,konsultujcie sie z innymi lekarzami ,
W warszawie jest klinika w której wiekszosc sie leczy ,lub jest pod kontrolą /ale to pewnie juz wiesz /
Zycze wam powodzenia i ciesze sie ze napisałas ,, :wink:
Aniu tutaj mozesz pisac o wszystkim ,moze nie zawsze odpowiemy ale to tylko dlatego ze nie znamy odpowiedzi !!! :-(
Ale zawsze ktos z drugiej strony kompa zrozumie co czujesz ,,,usmiech dla ciebie ,,,, :wink:
,, duzo zdrowia zycze Basia :wink:
Modlitwa chorego.
Lekarzu przewlekle chorego ,przyjmij go do gabinetu swego.
Pomóż mu w niedoli ,gdy coś go boli .
Nie tylko wtedy ,gdy ma termin kontroli .Proszę :roza:


Trzeba się uśmiechać!!!
bo z drugiej strony cienia ,zawsze świeci słońce !;-)
Awatar użytkownika
Barbara
tubylcus forumus
tubylcus forumus
 
Posty: 7138
Rejestracja: 17 sierpnia 2007, 17:47
Lokalizacja: Lublin


Postautor: anna 25 » 22 stycznia 2009, 19:05

Bardzo dziękuje Basiu za wspaniałe słowa. Poczatkowo wiadomość o sarko to był dla nas szok, staramy się jak najwięcej czytać o tej chorobie aby coś więcej dowiedzieć się na ten temat. znalazłam to forum i naprawde jest tu duzo odpowiedzi na nasze wątpliwośći . Nie miałam pojęcia że są tu tak życzliwi ludzie którym można zadać pytanie czy też z którymi można po prostu pogadać. Dla wszystkich ogromne buziaki.
[/quote]
anna 25
Rozgląda się
Rozgląda się
 
Posty: 10
Rejestracja: 21 stycznia 2009, 18:25


Postautor: Robert » 22 stycznia 2009, 20:29

Aniu
Ziarniniaki mogą ulec wchłonięciu, albo zwłóknieniu.
Wiem że nic nie wiem
Awatar użytkownika
Robert
Dyrektor
 
Posty: 3907
Rejestracja: 12 października 2006, 20:38
Lokalizacja: Dolny Śląsk


Postautor: asiar37 » 24 stycznia 2009, 19:15

Aniu u mnie zarniniaki na płucach po 3 miesiącach od diagnozy znacznie się zmniejszyły a po roku nie było po nich śladu( bez leczenia )Bądź dobrej myśli to bardzo pomaga :)
asiar37
Zaglądacz
Zaglądacz
 
Posty: 51
Rejestracja: 25 czerwca 2008, 15:31
Lokalizacja: Świdnica


Postautor: anna 25 » 26 stycznia 2009, 12:56

dziękuje bardzo za informacje
anna 25
Rozgląda się
Rozgląda się
 
Posty: 10
Rejestracja: 21 stycznia 2009, 18:25


Postautor: anna 25 » 04 marca 2009, 18:47

Mam pytanie jeżeli ktoś by cos wiedział to byłabym bardzo wdzięczna za odpowiedz. Czy w województwie dolnośląskim jest tylko jedna poradnia sarkoidozy, bo lekarz który tam leczy moim zdaniem jest na nieodpowiednim miejscu
anna 25
Rozgląda się
Rozgląda się
 
Posty: 10
Rejestracja: 21 stycznia 2009, 18:25


Postautor: Robert » 04 marca 2009, 19:02

Możesz rozwinąć swoją myśl? Bo też korzystam z usług tejże poradni i jestem ciekawy co tak Cię zbulwersowało...
Wiem że nic nie wiem
Awatar użytkownika
Robert
Dyrektor
 
Posty: 3907
Rejestracja: 12 października 2006, 20:38
Lokalizacja: Dolny Śląsk


Postautor: anna 25 » 04 marca 2009, 19:17

po pierwszej wizycie lekarka stwierdzila ze sarko sie cofa ucieszylismy się jak nic, jednakze mąż mial cotaz to częstsze dolegliwości zrobilismy ponowne przeswietlenie na którym wyszlo oprócz powiekszenia węzłów chłonnych doszły jeszcze przytchawicze nie mówiąc o zwłuknieniach pluc
Lekarka stwierdziła ze nic mu nie jest pomomo ze dolegliwosci sa corac wieksze

Dodane po 9 minutach:

Najbardziej zdenerwowalo mnie to że pomomo iż mówi się o dolegliwościach to lekarz wogole nie reaguje, pomomo ze za kazdym razem zdjecia rtg sa coraz gorsze
anna 25
Rozgląda się
Rozgląda się
 
Posty: 10
Rejestracja: 21 stycznia 2009, 18:25


Postautor: typisb » 04 marca 2009, 22:32

Są przypadku, tu na forum opisane że sarko się cofa samoistnie, może lekarka czeka na ten moment? Myślę, że zaufanie do lekarza to bardzo ważna sprawa, wiem, że na takie zaufanie pracują dwie strony, a nerwy nie są dobrym doradcą. Oczywiście pacjent ma prawo do drugiej opinii innego lekarza, zawsze z tego można korzystać. Ja przynajmniej jak czuje się niepewnie w jakimś temacie i mam możliwość to korzystam z tego.

Pamiętam ze swojego pobytu w szpitalu płucnym taki moment, jak lekarka, oglądając zdjęcia rtg płuc pod światło stawiała diagnozy, rożne diagnozy, a ja po będąc obok czułem, że ona wie co mówi.
typisb
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 519
Rejestracja: 22 lutego 2009, 21:09
Lokalizacja: katar


Postautor: Robert » 05 marca 2009, 00:26

Twoja frustracja wynika z faktu, że poszliście do lekarza i nie dostaliście tabletek. No niestety przy sarkoidozie tak jest. Nie leczy się jej jak anginy. Najnowsze zalecenia są takie aby podawać leki w ostateczności, a już na pewno po kilkumiesięcznej obserwacji. Poczytaj jeszcze raz link o leczeniu, który Ci podałem, a może zrozumiesz.
Wiem, że to dziwne, człowiek jest chory, czuje się co raz gorzej a pomocy nie ma. Niestety taka jest sarkoidoza, jedyna broń przeciw jaką ma lekarz to sterydy.
Sterydy = możliwa otyłość, osteoporoza, cukrzyca, nadciśnienie, zaćma, stany depresyjne i wiele innych powikłań. Poza tym jesteście na początku choroby, a zatem może się okazać, że nastąpi przełom i choroba się cofnie.
Niestety, wielu chorych trafia na lekarzy, którzy na hasło sarkoidoza z marszu szpikują pacjenta sterydami, często niepotrzebnie.
Pani dr z poradni ma b.duże doświadczenie, jeżeli jednak nie jesteście usatysfakcjonowani, to możecie szukać kogoś innego, ale raczej prywatnie, albo poza Wrocławiem. Lub jeżeli nastąpi znaczne pogorszenie samopoczucia męża, spowrotem do poradni, być może po sterydy.

LINK do poczytania n/t poradni --->KLIK
Wiem że nic nie wiem
Awatar użytkownika
Robert
Dyrektor
 
Posty: 3907
Rejestracja: 12 października 2006, 20:38
Lokalizacja: Dolny Śląsk


Postautor: anna 25 » 05 marca 2009, 07:37

Rozumiem was doskonale ale nam nie chodzi o to zeby lekarz dwal od razu tabletki chodzi o fakt że zadawalismy pytania na temat dolegliwosci i pytalismy sie jak moze byc dalej a nasze pytania byly po prostu zbywane i tlumaczone ze nie ma to zadnego powiazania
moim zdaniem lekarz jest po to aby pomagac w wyjasnianiu danych dolegliwosci
anna 25
Rozgląda się
Rozgląda się
 
Posty: 10
Rejestracja: 21 stycznia 2009, 18:25


Postautor: Robert » 05 marca 2009, 15:04

Lekarz, który równocześnie jest ordynatorem, lekarzem w poradni sarkoidozy, często po dyżurze w izbie przyjęć, mający 2x po dwie godziny tygodniowo na jednorazowo 20 pacjentów, a po zakończeniu pracy w poradni biegnący nadrabiać zaległości na oddziale nie ma czasu na tłumaczenie każdemu zawiłości sarkoidozy.
Tak to jest w naszej rzeczywistości niestety.

Jeżeli chcesz porozmawiać, to w tej poradni będzie ciężko. Może popytaj przy najbliższej okazji, wiem, że niektórzy lekarze z Grabiszyńskiej przyjmują prywatnie.

Pozdrawiam
Wiem że nic nie wiem
Awatar użytkownika
Robert
Dyrektor
 
Posty: 3907
Rejestracja: 12 października 2006, 20:38
Lokalizacja: Dolny Śląsk


Następna


Wróć do 100 pytań i odpowiedzi

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości

cron