Czy sarkoidoza może przekształcić się w nowotwór płuc?

Czy sarkoidoza może przekształcić się w nowotwór płuc?

Postautor: kasia86 » 28 stycznia 2009, 11:25

Witam! mam pytanie, czy sarkoidoza może przekształcić się w nowotwór płuc?
kasia86
Rozgląda się
Rozgląda się
 
Posty: 2
Rejestracja: 28 stycznia 2009, 11:18


Postautor: Robert » 28 stycznia 2009, 20:03

Witaj Kasiu :-)
Skąd u Ciebie takie pytanie? Zasłyszałaś gdzieś taką opinię, masz uzasadnione obawy, czy pytasz z ciekawości?

Sarkoidoza i nowotwór płuc to dwie różne rzeczy, jedna z drugą nie ma nic wspólnego. Trwałe zmiany spowodowane przez sarkoidozę mogą kiedyś w przyszłości być jedną z przyczyn prowadzących do raka płuc, jednak o bezpośrednim przekształceniu się sarkoidozy w nowotwór nie ma mowy.
Wiem że nic nie wiem
Awatar użytkownika
Robert
Dyrektor
 
Posty: 3907
Rejestracja: 12 października 2006, 20:38
Lokalizacja: Dolny Śląsk


Postautor: kasia86 » 30 stycznia 2009, 11:55

Robert pisze:Witaj Kasiu :-)
Skąd u Ciebie takie pytanie? Zasłyszałaś gdzieś taką opinię, masz uzasadnione obawy, czy pytasz z ciekawości?

Sarkoidoza i nowotwór płuc to dwie różne rzeczy, jedna z drugą nie ma nic wspólnego. Trwałe zmiany spowodowane przez sarkoidozę mogą kiedyś w przyszłości być jedną z przyczyn prowadzących do raka płuc, jednak o bezpośrednim przekształceniu się sarkoidozy w nowotwór nie ma mowy.



Witam!
dziękuję za odpowiedz :) Moje pytanie nie jest uzasadnione, niewiele wiem o tej chorobie i trochę się przestraszyłam. Kamień z serca. Pozdrawiam
kasia86
Rozgląda się
Rozgląda się
 
Posty: 2
Rejestracja: 28 stycznia 2009, 11:18


Postautor: Lidka 41 » 19 czerwca 2009, 15:22

Robert pisze:Witaj Kasiu :-)
Skąd u Ciebie takie pytanie? Zasłyszałaś gdzieś taką opinię, masz uzasadnione obawy, czy pytasz z ciekawości?

Sarkoidoza i nowotwór płuc to dwie różne rzeczy, jedna z drugą nie ma nic wspólnego. Trwałe zmiany spowodowane przez sarkoidozę mogą kiedyś w przyszłości być jedną z przyczyn prowadzących do raka płuc, jednak o bezpośrednim przekształceniu się sarkoidozy w nowotwór nie ma mowy.
Witam serdecznie wszystkich .Na imie mam Lidka wpisałam sie do Ksiegi Gosci na temat Sarko,,opisalam tam dramat jaki przeszłam w zwiazku z choroba mej siostr 31 lat.Chorowała dlugo,lecz zaden z lekarzy nie potrafil jej pomuc ,,,pewnie sadzili skoro młoda to jak moze byc chora,,,lecz jednak była chora i to strasznie w srode przeszła zabieg usuniecia czesci płuca własnie z powodu nie leczonej SARKOIDOZY!!!Zgrozo!!! przeszłam tragedie psychiczna jej wezły chłonne były wielkosci cytryny!!!W tej chwili dochodi do siebie,,lecz zadaje sobie jedno pytanie....dlaczego tak puzno odkryto jej chorobe i rzecz dziwna wykrył to Lekarz Rodzinny oraz Kardiolog gdzie została skierowana własnie przez Pania Doktor Rodzinna z powodu nadcisnienia płucnego ktore wykryto poprzez wykonanie zdjecia redgenowskiego.Dziękuje bogu ze nie było za puzno przez nieleczenie Sarko mogło dojsc do tragedi jeszcze gorszej,,mam tylko cicha nadzieje ze Lekarz operujący z ktorym rozmawialam po operacji siostry miał racje ze to nie wyrok/nowotwo/lecz powiekszone wezły chłonne plucne ze powodu pozno wykrytej i nie leczonej Sarkoidozy. :( Pozdrawiam wszystkich serdecznie Lidka.
Lidka 41
Rozgląda się
Rozgląda się
 
Posty: 2
Rejestracja: 17 czerwca 2009, 10:44


Postautor: Barbara » 19 czerwca 2009, 18:40

Lidko zycze twej siostrze duzo zdrowia ,aby jak najszybciej doszła do siebie ,i mogła sie cieszyc zyciem ,, :roza: :serducho: :roza:

Nie wiem co mozna napisac gdy dochodzi do takiej tragedii ,
niestety obawiam sie ze masz racje :-(
,,i niestety my dobrze wiemy jak wyglada nasze codzienne zmaganie z tym wszystkim

TAKA niemoc a zarazem radosc ze narazie jest dobrze ...

Mysle ze w głebi duszy wiemy- ze jestesmy niby??? zdrowi
ale w kazdej chwili mozemy stanać za zamknietymi drzwiami .

To okropne ,,,chyba na poczatku najgorzej mi było sie pogodzic z tym ze moge tylko biernie czekac i liczyc na szczescie ,,,,,,
do dzis nie umiem sie pogodzic ze chorób autoimunologicznych sie nie leczy ,,,,

Mam nadzieje ze siostra zostanie otoczona fachowa opieka i wróci do zdrowia ,pozdrów ja serdecznie i usciskaj od nas :uscisk:
,,prosze i usmiechnij sie odemnie do niej ,, :)
Trzymajcie sie i napiszcie jak zdrówko ,Bede trzymała kciuki Basia :wink:
Modlitwa chorego.
Lekarzu przewlekle chorego ,przyjmij go do gabinetu swego.
Pomóż mu w niedoli ,gdy coś go boli .
Nie tylko wtedy ,gdy ma termin kontroli .Proszę :roza:


Trzeba się uśmiechać!!!
bo z drugiej strony cienia ,zawsze świeci słońce !;-)
Awatar użytkownika
Barbara
tubylcus forumus
tubylcus forumus
 
Posty: 7138
Rejestracja: 17 sierpnia 2007, 17:47
Lokalizacja: Lublin


Postautor: krzysztof73 » 19 czerwca 2009, 21:25

Lidka bardzo współczuję twojej siostrze,najważniejsze
teraz aby szybko wracała do zdrowia.
Trzymajcie się i pozdrów siostrzyczkę. :lol:
Awatar użytkownika
krzysztof73
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 467
Rejestracja: 07 marca 2009, 23:02
Lokalizacja: Szczecin


Postautor: typisb » 19 czerwca 2009, 21:45

Jedyne co mogę zrobić to modlitwa.
Pisałem, już o tym, leżałem w szpitalu z kolegą na sarko, który później zapadł na białaczkę, (zakończyło się to dobrze po leczeniu w Centrum Onkologii), ale nikt mu nigdy nie dał jasnej odpowiedzi, dlaczego?i czy to przez sarko?
typisb
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 519
Rejestracja: 22 lutego 2009, 21:09
Lokalizacja: katar


Postautor: Lidka 41 » 24 czerwca 2009, 14:07

Barbara pisze:Lidko zycze twej siostrze duzo zdrowia ,aby jak najszybciej doszła do siebie ,i mogła sie cieszyc zyciem ,, :roza: :serducho: :roza:

Nie wiem co mozna napisac gdy dochodzi do takiej tragedii ,
niestety obawiam sie ze masz racje :-(
,,i niestety my dobrze wiemy jak wyglada nasze codzienne zmaganie z tym wszystkim

TAKA niemoc a zarazem radosc ze narazie jest dobrze ...

Mysle ze w głebi duszy wiemy- ze jestesmy niby??? zdrowi
ale w kazdej chwili mozemy stanać za zamknietymi drzwiami .

To okropne ,,,chyba na poczatku najgorzej mi było sie pogodzic z tym ze moge tylko biernie czekac i liczyc na szczescie ,,,,,,
do dzis nie umiem sie pogodzic ze chorób autoimunologicznych sie nie leczy ,,,,

Mam nadzieje ze siostra zostanie otoczona fachowa opieka i wróci do zdrowia ,pozdrów ja serdecznie i usciskaj od nas :uscisk:
,,prosze i usmiechnij sie odemnie do niej ,, :)
Trzymajcie sie i napiszcie jak zdrówko ,Bede trzymała kciuki Basia :wink:
Witaj serdecznie Basiu,nie pisałam bo byłam z siostrą i u siostry,juz jest w domku,nie bierze zadnych lekow,czeka na wyniki wyciętych wezłow chłonnych ,we wtorek bedziemy wiedzieli co dalej,mam nadzieje i modle sie ogromnie i zarliwie do Boga aby nie było to to najgorsze.Oczywiscie pozdrowilam siostre od wszystkich i posłałam jej USMIECH :D Tak bardzo sie wzruszyła ze az płakala to PIĘKNE CO ROBICIE!!!Tak duzo znaczy dla kogos kto nawet nie wie ze istnieje ta strona a otrzymuje niby tak mało ale jak ze Duzo!!!Kochani dziękuje ze istniejecie i wspieracie ludzi chorych w tak dla nich trudnych chwilach.Jak tylko siostra moja kochanan dojdzie do siebie napewno wejdzie do was i wam podziekuje osobiscie moji drodzy.DZIĘKUJE WSZYSTKICH KTORZY ODPOWIEDZIELI NA MOJ PEŁEN GORYCZY POPRZEDNI LIST,LECZ UWIERZCIE DZIĘKI WAM MIALAM SILY DO TEGO ABY WSPIERAC W TRUDNYCH CHWILACH SIOSTRE,,MAM NADZIEJEJ ZE TEJ SILY I WIARY MI NIE ZABRAKNIE,,,JESZCZE TEN WTOREK,,JEST CORAZ BLIZEJ,NAN CICHUTKĄ NADZIEJEJ ZE BEDZIE TO NAJSZCZESLIWSZY DZIEN MEGO ZYCIA A NIE NAJGORSZY..POZDRAWIAM CIEPLUTKO WSZYSTKICH I JESZCZE RAZ SERDECZNIE DZIEKUJE ZA SŁOWA WSPARCIA I WSPOŁCZUCIA..Lidka.
Lidka 41
Rozgląda się
Rozgląda się
 
Posty: 2
Rejestracja: 17 czerwca 2009, 10:44


Postautor: Barbara » 24 czerwca 2009, 16:28

Hej lidko ,,,usmiech dla was ,, :) :)

Nadzieja przychodzi do człowieka wraz z drugim człowiekiem.
:glaszcze:
Ty jestes nadzieją ,dla swej siostry ,, i dzieki ci za to ,, :bukiet:

Wiele osób pewnie przeczytało twój post i napewno nikt ,nie jest obojetny ,, /tylko ze niekiedy nie umiemy napisac tego co czujemy i pragniemy /szczególnie ze tu prawie kazdy ,,bał sie wyniku histo / :-(

:wink: :) razem poczekamy do wtorku i wierze w to ze sie uda ,,
,i ze bedzie dobrze ,,, :roza: :serducho: :roza:
Teraz cieszcie sie domkiem i soba ,,i kazdym miłym dniem ,,duzo zdrówka dla was ,,,
pozdrawiam Basia :wink:
Modlitwa chorego.
Lekarzu przewlekle chorego ,przyjmij go do gabinetu swego.
Pomóż mu w niedoli ,gdy coś go boli .
Nie tylko wtedy ,gdy ma termin kontroli .Proszę :roza:


Trzeba się uśmiechać!!!
bo z drugiej strony cienia ,zawsze świeci słońce !;-)
Awatar użytkownika
Barbara
tubylcus forumus
tubylcus forumus
 
Posty: 7138
Rejestracja: 17 sierpnia 2007, 17:47
Lokalizacja: Lublin


Postautor: Haniula1010 » 24 czerwca 2009, 21:36

Witaj Lidko :D
Dopiero dzisiaj przeczytałam Twój wpis /jakimś cudem mi umknął/ - i jest tak, jak wyżej pisze Basia. Ludzie tu na forum wszyscy wzajemnie wspierają się, dopingują,trzymają kciuki, modlą i towarzyszą tym, którym w danej chwili jest ciężko. Bardzo Ci współczujemy z powodu choroby Twojej Siostry.Wiemy, że z osobą chorą -choruje razem cała jego rodzina, a nieraz tym zdrowym jest jeszcze ciężej niż tym chorym :sad: . Każdy chorobą przeżywa na swój sposób, i nie jest to łatwe. Tak, że teraz wszyscy z niecierpliwością będziemy czekać na wyniki biopsji i modlić się razem z Tobą o dobre wyniki. Trzymaj się. Musi być dobrze :glaszcze: :roza: :roza: :roza: . A to dla Was [smilie=heart fill with love.gif]
Obrazek
Haniula1010
el gadułos
el gadułos
 
Posty: 2970
Rejestracja: 18 października 2006, 19:08
Lokalizacja: Biłgoraj


Postautor: krzysztof73 » 24 czerwca 2009, 22:00

Lidko,my jesteśmy jak jedna wielka rodzina,wspieramy się
słowami ,to bardzo ważne dla nas chorych.
Czekam z niecierpliwością na wyniki siostry.
Trzymajcie się dziewczyny będzie dobrze. :lol:
Pozdrawiam!
:lol:
Awatar użytkownika
krzysztof73
Tubylec
Tubylec
 
Posty: 467
Rejestracja: 07 marca 2009, 23:02
Lokalizacja: Szczecin




Wróć do 100 pytań i odpowiedzi

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 52 gości

cron