Strona 1 z 1

Duszności.

Post: 16 kwietnia 2009, 11:05
autor: Evas
Witam!
Mam do Was pytanie od jakiegoś czasu ( 2 tygodnie ) mam duszności tzw. " nie mogę oddychać pełną piersią " czy ktoś z Was miał podobne dolegliwości ??Jestem przez to słaba ,boli mnie głowa .Popołudniu wybieram się na szybkie przechadzki 5-6 km i wtedy jest już ok. Nie wiem czy to przejdzie samo czy wybrać się do lekarza ??
Pozdrawiam Ewa
:cry:

Post: 16 kwietnia 2009, 11:14
autor: ela m
Hej
Ja miałam raczej brak tchu przy wysiłku, nawet niewielkim, całkiem odwrotnie niż u Ciebie.
To po co ja tu piszę? Już znikam
Ela

Post: 16 kwietnia 2009, 12:24
autor: Evas
Dzięki za każdą odpowiedź :) A przeszło Ci to czy byłaś u lekarza ?

Post: 16 kwietnia 2009, 15:41
autor: Barbara
Hej dziewczyny , :)
Ewa jezeli czujesz ze masz dusznosci i sie martwisz ,,
lepiej porozmawiac z lekarzem ,zrobia spirometrie ,gazometrie i bedziesz wiedziała co jest grane . :wink:
Ja raczej bym sie podpisała pod dusznoscia wysiłkowa :( ,ktora niestety /dzis nawet oceniłam to na spacerze do autobusu :P /hahaha
Niestety jest coraz gorsza ,pomimo ze /mecze :twisted: / dwie wziewki ,,chyba chciałabym zeby juz było widac rezultaty .... :-P
ale widocznie musze jeszcze poczekac .. :-(

Zazdroszcze ci ze mozesz tyle chodzic ,mnie sie tak porobilo ze niezbyt moge ?

Taka dusznosc jak ty opisujesz ja mam od czasu do czasu ,szczególnie wieczorem- noca-jak sie okazało to, nie były moje uroienia =po zrobieniu badan okazało ze mam nizsza spiro i gazo,, metrie :lol:

Uwazam ze i ty powinnas porozmawiac o tym z lekarzem ,,
ale głównie zycze ci aby to mineło -napisz co i jak??? :)

Pozdrawiam basia :wink:

Post: 16 kwietnia 2009, 16:41
autor: Robert
Lepiej to sprawdzić, niż czekać, przyczyny mogą być różne, a samo przejdzie albo nie, któż to wie.

Post: 16 kwietnia 2009, 17:24
autor: Anuta
Ewo, możemy sobie podać rękę. Ja mam identyczne odczucie duszności. Myślałam, że jestem dziwnym wyjątkiem, a tu - proszę - odczucie, że nie można nabrać powietrza w pełne płuca oraz ustępowanie tej dolegliwości w umiarkowanym wysiłku.
Podczas przyjmowania się do szpitala na Płockiej dają do wypełnienie ankietę dotyczącą odczuwanych duszności. Zawsze miałam kłopot z jej wypełnieniem, ponieważ żadna z wyszczególnionych tam możliwości nie odpowiadała moim odczuciom. Gradacja coraz większych duszności związana tam była ściśle z wysiłkiem. W moim przypadku największą duszność (choć obiektywnie nie jest to bardzo dolegliwe) odczuwam gdy siedzę a szczególnie podczas posiłków. Przy wykonywaniu rozmaitych prac fizycznych, problem minimalizuje się. Nie wiem jakby to było w trakcie ciężkiego wysiłku, np. zdobycie Rysów ( hej Basia [smilie=hi ya!.gif] )
Od kilku lat nie miałam okazji pochodzić po górach.
Wrażenie o którym piszę, mam od kilku lat. Obecnie moja choroba jest w remisji, jednak duszności nie zmieniły się.
Przy tej okazji wspomnę jeszcze o ostatnim swoim doświadczeniu. Od kilku miesięcy puchły mi kostki, jednocześnie nasiliły się duszności. Wiązałam to z sarkoidozą, wybierałam się do mojej lekarki "sarkoidolożki". Okazało się, że puchnięcie kostek to skutek uboczny zażywania zwiększonej dawki popularnego leku na nadciśnienie - Amlopinu. Brałam 5 mg, przeszłam na 10 mg Uświadomiła mi to internistka. Po powrocie do zmniejszonej dawki i włączeniu małej dawki diuretyka, kostki otęchły w ciągu jednego dnia.
Jednocześnie zmniejszyły mi się duszności. Nie mam potwierdzenia związku tego zjawiska z zażywaniem Amlopinu. Nie byłam później u lekarza. Nie ma też tego w ulotce. Uważam, że to nie przypadek ani sugestia.
Przy najbliższej wizycie pogadam, może mogłabym wyłączyć choć czasowo ten lek i zobaczyć, może znikną mi zupełnie duszności i okaże się że symuluję sarko :D

Post: 16 kwietnia 2009, 21:01
autor: krzysztof73
Moje duszności powiązane są z sarkoidozą serca,o takich spacerkach jak twoje mogę zapomnieć :mur: .0.5 km. to już duży wysiłek.Spirometria to na razie nie dla mnie.Zrób wszystkie badania,to może coś się wyjaśni.
Pozdrawiam!!! :lol:

Post: 17 kwietnia 2009, 07:37
autor: Evas
Witam wszystkich!
Cieszę się ,że to nie tylko ja mam takie dolegliwości ,bo już zaczęłam się zastanawiać czy zw mną wszystko ok :)
Chyba faktycznie wybiorę się do lekarza wcześniej ,bo termin na badania i TK mam na początek czerwca.Albo przynajmniej zadzwonię do mojej pani doktor. Po Torakotomii długo nie mogłam uprawiać sportu,chodzić po górach ( a mam je za oknem ,oczywiście te niższe :) a nawet marsz bardzo mnie męczył ,a teraz odwrotnie.
Pozdrawiam wszystkich i życzę dużo zdrowia.