kuracja jadem pszczelim

[moidak]

Poruszyłeś temat ktory mnie również intrygował. Od dziecka miałem kontakt z pszczołami. Obecnie mam kilkanaście pni. W pewnym okresie byłem na zwolnieniu lekarskim które się niebezpiecznie wydłużyło - groziła mi renta zamiast pracy .Był sierpień .Postanowiłem przyjmować jad pszczeli w sposób naturalny. Codziennie pozwalałem się żądlić kilku pszczołom przez 4 tygodnie .W tym czasie przyjmowałem encorton 20mg.Po kuracji byłem na badaniach potwierdzających poprawę wydolności o 15% i zdolność do pracy. Moim zdaniem żądlenie nie jest przyczyną sarkoidozy ale wręcz przeciwnie miejsca ukąszeń ,,ściągają" z organizmu wapń Jest rzeczą wiadomą że przy ukąszeniu osoby postronnej przez pszczołę zrywa się żądło ze zbiornićzkiem jadu jak najszybciej ze skóry .Przerywamy dopływ jadu do organizmu pompowanego mięśniami zbiorniczka wyrwanego z odwłoka pszczoły Dla złagodzenia skutków ukąszenia podajemy preparaty wapnia który w wielu wypadkach łagodzi obrzęk.Z jadem trzeba ostrożnie : jedni przeżyją bez większych szkód ukąszenie kilkuset pszćzół inni już od jednego ukąszenia mogą doczekac się zatrzymania akcji serca (muszą mieć pomoc lekarza)Pszczełarz z natury przebywa wiele godzin na słońcu w grubym stroju przegrzewając organizm i w tym nałeży szukać przyczyn progresji sarko Osobiście poradziłem sobie budjąc pawilon do którego przeniosłem wszystkie ule Mam teraz komfort ciągłej pracy w cieniu w dużo niższej temperaturze . Co do jadu kuracja nie pozbawiła mnie całkowicie sarkoidozy więc stosować czy nie jest sprawą otwartą

[typisb]

cze, raczej nie spróbuję tej kuracji, jestem z miasta co widać i słychać, z trudem odróżnię osę od pszczoły, zresztą, nie wiem jak dać się bezpiecznie użądlić i gdzie? ja ograniczę swoje leczenie tylko do spożywania miodu i propo, sprzedajesz, jeśli tak daj znak - pogadim.