fundusz swiadczen socjalnych

witam.
po 3 latach od momentu kiedy zdiagnozowano u mnie sarkoidoze dowiedzialem sie ze u nas w pracy jest cos takiego jak fundusz swiadczen socjalnych i mozna dostac dofinansowanie zwiazane z chorobą. nigdy nie korzystalem z tego rodzaju pomocy i zastanawiam sie czy moze by nie skorzystac - tymbardziej ze mam akutalne zaswiadczenie od lekarza prowadzacego ze stycznia (w styczniu bylem po raz kolejny w zabrzu).
w tej chwili sie nie lecze.
w koszty wpisalem tylko koszty przejazdu i koszty wizyt u lekarza (dwa razy na pol roku) - to tez sa jakies koszty bo do zabrza mam 100 km w jedna strone. dzwonilem do kadr i zaprzyjazniona kolezanka powiedziala ze z reguly wszyscy wpisuja wieksza kwote, po pozniej przy dofinansowaniu i tak ta kwote pomniejszaja. no co jeszcze bralem. ketanol, cortare - ale to sa wszystko smieszne koszty.
czy mozecie mi podsunac jakis pomysl co by mozna bylo jeszcze pisac w podaniu? dziekuje.
po 3 latach od momentu kiedy zdiagnozowano u mnie sarkoidoze dowiedzialem sie ze u nas w pracy jest cos takiego jak fundusz swiadczen socjalnych i mozna dostac dofinansowanie zwiazane z chorobą. nigdy nie korzystalem z tego rodzaju pomocy i zastanawiam sie czy moze by nie skorzystac - tymbardziej ze mam akutalne zaswiadczenie od lekarza prowadzacego ze stycznia (w styczniu bylem po raz kolejny w zabrzu).
w tej chwili sie nie lecze.
w koszty wpisalem tylko koszty przejazdu i koszty wizyt u lekarza (dwa razy na pol roku) - to tez sa jakies koszty bo do zabrza mam 100 km w jedna strone. dzwonilem do kadr i zaprzyjazniona kolezanka powiedziala ze z reguly wszyscy wpisuja wieksza kwote, po pozniej przy dofinansowaniu i tak ta kwote pomniejszaja. no co jeszcze bralem. ketanol, cortare - ale to sa wszystko smieszne koszty.
czy mozecie mi podsunac jakis pomysl co by mozna bylo jeszcze pisac w podaniu? dziekuje.