Danusiu
Ewa dopiero skończyła kurację, a ma dziewczyna charakter
. Na nic nie dawała się skusić
. Teraz utrwala wyniki- czyli nie objada się / właściwie to nigdy się nie objadała/ i jeden dzień w tygodniu-pości- czyli stosuje dietę proteinową. No i ma pozwoleństwo na słodycze, ale też tylko w jednym dniu w tygodniu - no i bez przesady. Żaden tam batonik- a tylko dwie kosteczki czekolady albo cieniutki kawałek ciasta
. I tego się trzyma.
Z tego co wiem -ostra dieta trwała u Niej od września do grudnia- jeszcze w Święta nie pozwalała sobie na wiele rzeczy. Gdzieś w połowie stycznia zaczęła łagodzić rygory.
Tak prawdę mówiąc - każda dieta polega nie tyle na głodzeniu się- co na zmianie swoich przyzwyczajeń żywieniowych. Jeżeli ma się jasno określony cel - człowiek jest skłonny do wielu wyrzeczeń
Jak masz jakieś pytania- pytaj. Widziałam , że wróciła do domu, tylko nie wiem na jak długo. Pozdrawiam