Wiesz,ja pracowałam często nawet na prawie dwóch etetach.Do domu wracałam wykończona totalnie-bez sił i ducha-i tylko dobić.Myślałam, że to praca tak mnie wykańcza:evil:,ale o urlopie zdrowotnym nawet nie pomyślałam.Lubiłam swoją pracę i dzieci,z którymi pracowałam.Czułam sie odpowiedzialna Teraz jest za późno.Przefujarzyłam sprawę i -dla mnie- już przepadło.Nie miałam nikogo,kto by mi podpowiedział takie wyjście.
A Ty chyba powinnaś popytać się u osób biegłych w przepisach.Może Twoja Księgowa lub Dyrektor mogliby Ci coś pomóc?-Jeżeli masz dobre układy-spróbuj z nimi porozmawiać.Powodzenia