Moja lekarka pracowała w przychodni we Wrocławiu, poszłam do niej z podejrzeniem zapalenia płuc, wzieła mnie więc do Obornik, bo pracuje również w tamtejszym szpitalu (pododdział Grabiszyńskiej). okazało się, że to bezobjawowe zapalenie płuc. Coś im jednak do końca nie pasowało i skierowali mnie na biopsję, na Grabiszyńską. w 2010 zdiagnozowano sarkoidozę III stopnia i skierowali do poradni w szpitalu. Pani dr Kasperkiewicz przez 8 m-cy pomimo progresji nie leczyła mnie, więc wrócłlam do mojej P.doktor. Dopiero ona włączyła mi metypred 16mg. Nastąpiła spora regresja ale potem zaczęło postępować i tak to znalazłam się w punkcie wyjścia. teraz, po badaniach kontrolnych w Obornikach, ide na Grabiszyńską. Mają pomyśleć nad dalszym leczeniem ale ja już nie mam do nich zaufania, więc chciałam to skonsultować z jakimś konkretnym lekarzem. trochę sie martwię. Wszystko mnie boli, w szczególności kręgosłup i ręce (jakby zakwasy), nie wiem czy to od sarkoidozy czy coś jeszcze mi dolega. I te poty nocne. Troszkę podłamana jestem
