Strona 2 z 6

Post: 25 czerwca 2007, 16:41
autor: Robert
Agga, w lipcu pójdziesz do kontroli, a skoro wiesz, że z dnia na dzień jest gorzej, to z pewnością z powrotem dostaniesz sterydy. Co prawda one również powodują jakieś dolegliwości, ja na przykład pocę się teraz okropnie, ale - znasz to z autopsji - ogólnie poczujesz się lepiej i deprecha minie.
W czasie moich pobytów szpitalnych napatrzyłem się na rakowców i może przez pryzmat tych doświadczeń, patrzę na sarko jak na taką sobie dolegliwość. Dodatkowo najbardziej odczuwalne objawy spłaszczyły się mocno i na co dzień w normalnych warunkach zapominam, że jestem chory, a jeszcze na początku tego roku czułem się jak gruźlik jakiś. Musisz przetrzymać teraz ten okres, a przy najbliższej kontroli na pewno coś ci zaaplikują, może jak nie sterydy to jakieś niesterydowe środki przeciwzapalne...
Trzymaj się, i pamiętaj, jakby co, to tu zawsze możesz wyrzucić z siebie wszystkie żale, bolączki. To pomaga.

Post: 25 czerwca 2007, 19:45
autor: agga
Dzięki, Robercie, za dobre słowo. Faktycznie, jak tak trochę ponarzekam i sobie uświadomię, że nie jestem sama , jest troszkę lepiej...
Niesterydowe przeciwzapalne biore już dawno i nic pozytywnego o nich nie powiem :( Jeszcze mi na dodatek żołądek wysiadł, pomimo brania osłonowych.
O, ja biedna ! :)

Post: 25 czerwca 2007, 20:02
autor: ZXR
Przeciwzapalne są bardzo różne, mnie dopiero trzeci zaczął pomagać - próbowałaś Coxalgan/Nabumetonum?

Post: 25 czerwca 2007, 22:17
autor: agga
Nie ,tego nie brałam. Jeszcze...:) Był Ketonal, Diclofecac , Dicloberl Retard, a teraz wzięłam pierwszy raz Relifex. Zobaczymy czy to zadziała i jak ;)

Post: 25 czerwca 2007, 23:00
autor: ZXR
Relifex to przeżytek, wyrzuć go od razu do kosza!
Właśnie ten Coxalgan/Nabumetonum jest jego nowoczesnym następcą - polecam, dużo przyjemniejszy od sterydowych śmierci.

Fajnie! Niby przypadkiem zaczynamy tworzyć minisłownik leków...

Dodane po 4 minutach:

Diclofecac? Chyba Diclofenac?

Jeśli dobrze kojarzę w mej starczej pamięci, to też chyba łykałem, ale mi strasznie po żołądku jechał. Aczkolwiek był dość skuteczny.

Później doszedłem do wprawy i brałem je przemiennie, wg potrzeb - Coxalgan na łagodniejsze dni.

Post: 27 czerwca 2007, 00:18
autor: Ula
Z p/bólowych najlepszy jest Ketonal,na mnie działał rewelacyjnie,Diclofenac jest też dobry ale dużo osób skarży się na dolegliwości żołądkowo-jelitowe. Wszystkie te leki brałam w zastrzykach -szybciej działają i mam wrażenie,że oszczędzają trochę nasze "flaki"
Tylko uważajcie mnie pogorszył się stan nerek nie wolno brać tych leków,ani pochodnych przy chorych,osłabionych nerkach
Teraz został mi tylko Tramal jeszcze działa

Post: 27 czerwca 2007, 10:39
autor: romanek
a ktos mial kontakt z czyms takim jak Nimesil ?
jakis przeciwzapalno przeciwbolowy, dostalem to na pojawiajace sie bole stawow,
jest w formie proszku do rozpuszczenia

Post: 27 czerwca 2007, 13:46
autor: agga
Ketonal wcale na mnie nie działa.
O czymś takim jak Nimesil to nie słyszałam , jeszcze...
Pozostałam na razie przy Diclofenacu ( w czopkach, blee , niezbyt miłe odczucia...). Relifexu trochę się wystraszyłam... :(

Post: 28 czerwca 2007, 00:43
autor: Ula
Też nie słyszałam o Nimesil ale ja to już nawet nie słucham o nowych lekach p/bólowych ani p/zapalnych.

Post: 15 sierpnia 2007, 18:57
autor: Tomcio
Łykałem sobie Nimesilek, tak jak mówicie w saszetkach na zajebisty ból kręgosłupa, miałem go w zestawie ...właśnie nie pamiętam z czym...ale powiem tak - ból usuwa cudownie, jak raz nie wziąłem na czas, to rano 4 godziny nogi z łóżka spuszczałem, wyjąc z bólu...pół godziny po łyknięciu mikstury wsiadłem w samochód i pojechałem do pracy....tylko ja dostałem go na reaktywne zapalenie stawów. Z tego co pamiętam to najtańszy także nie jest :-(

Dodane po 22 minutach:

AAA zapomniałem dodać, że w temacie farmacji jestem wcześniakiem, bo na mocny (kacowy) ból głowy ze spokojem wystarcza mi 1 apap, nie wiem jak Wam...wkońcu jesteście wyjadaczmi w tej dziedzinie ;)

Post: 19 października 2007, 10:09
autor: katarzynajas
wynik testu powyżej 300 pkt :(

Post: 19 października 2007, 19:15
autor: Robert
A o co chodzi? jaki test?

Post: 20 października 2007, 07:32
autor: katarzynajas
Robercie,
przepraszam. wczoraj jak weszłam na forum, to taka byłam szczęsliwa, że znalazłam ludzi, którzy tez choruja na sakoidozę, ze napisałam post w oderwaniu od rzeczywistości. Dopiero teraz to zobaczyłam. Chodziło mi o test na stres, który był na samym poczatku tematu.Przepraszam wszystkich. Obiecuje to sie wiecej nie powtorzy. :-(

Post: 20 października 2007, 07:56
autor: Robert
Nie Twoja wina Kasiu 8)
Czytając posty nad Tobą byłem pewien, że to forum o lekach... :? a to koledzy zboczyli z tematu.

Post: 30 października 2007, 19:45
autor: majenka
WITAJCIE! :)
Trzeba być optymistą mimo wszystko! Pozytywne myślenie ma też ogromne znaczenie w procesie leczenia.